Cele, na jakie możemy wziąć kredyt

Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, w pierwszym półroczu 2014 roku banki i SKOK-i udzieliły kredytów gotówkowych i ratalnych o wartości, bagatela, 37,7 miliarda złotych. To wynik historyczny - dotąd najlepszy rezultat osiągnięty został w pierwszych sześciu miesiącach roku 2008. Udzielono wtedy kredytów na 36,8 mld zł.

Polakom pieniądze potrzebne są na przeróżne cele. Prawie co trzeci pożyczający wykorzystuje gotówkę na remont, niewiele mniej osób zmaga się z ciężką sytuacją życiową i również potrzebna jest im finansowa pomoc. Są też tacy, którzy pożyczają na zakupy - sprzętu rtv lub agd, samochodu - albo na wakacyjny wypoczynek.

Przed zaciągnięciem kredytu ważne będzie przeprowadzenie spokojnej analizy i odpowiedzenie sobie na kilka pytań. Prześledźmy to na przykładzie najpopularniejszych celów.

Niezależnie od celu, należy się zastanowić, czy pożyczka jest nam na pewno potrzebna. Tak też jest w przypadku remontu.

Nie zawsze musimy go przeprowadzać natychmiast - wszystko zależy od tego, w jakim stanie jest nasze mieszkanie i jak dużych zmian musimy dokonać. Czasem nie warto brać bankowego zobowiązania, wszak prace modernizacyjne można rozłożyć na kilka lat i krok po kroku dostosowywać miejsce zamieszkania do naszych potrzeb.

Jeśli jednak skala wymaganych zmian jest duża lub zmagamy się z usterkami, często uciążliwymi, bądź wręcz niebezpiecznymi (np. awaria instalacji elektrycznej), warto rozważyć bankową pomoc.

Musimy jak najdokładniej oszacować koszty remontu. Dzięki temu, łatwiej będziemy mogli dostosować do naszych potrzeb odpowiedni produkt bankowy.

Kredyt gotówkowy rozwiąże nasze kłopoty w przypadku remontu stosunkowo niedrogiego, do kilku tysięcy złotych. Pieniądze otrzymamy nawet w kilka dni, bez skomplikowanych formalności, a maksymalny okres spłaty wynosi zazwyczaj 10 lat.

Większe prace lepiej sfinansować za pomocą kredytu hipotecznego. Jego zabezpieczeniem będzie nasza nieruchomość, ale dzięki temu uzyskamy niższe oprocentowanie. Kredyt taki będziemy spłacać nawet 20, 30 lat, dodatkowo będziemy musieli spełnić szereg formalności, np. dostarczyć bankowi faktury lub zdjęcia dokumentujące prace modernizacyjne.

Kredyt może nam się przydać także, gdy znajdziemy się w trudnej sytuacji życiowej - nierzadko są to niestety nagłe kłopoty zdrowotne - nie tylko nasze, ale też osób bliskich. Liczy się zatem czas, a znając naszą służbę zdrowia, warto rozważyć leczenie prywatne. Nawet w najbardziej skrajnych przypadkach należy zachować racjonalizm - nie można ulegać emocjom i trzeba wszystko dokładnie przemyśleć.

Aby uniknąć dramatycznych dylematów, warto pomyśleć wcześniej o ubezpieczeniu zdrowotnym. Dobrym rozwiązaniem będzie też pakiet medyczny w prywatnej klinice, ale najlepsze rozwiązanie to po prostu regularne odwiedzanie lekarza. Profilaktyką minimalizujemy ryzyko późniejszych kłopotów.

Bardzo wielu rodaków zmaga się też z kłopotami natury finansowej - niektórzy ledwo wiążą koniec z końcem, żyjąc na granicy ubóstwa. Często są to osoby zadłużone, które nie mogą dostać kredytu w banku. Idą więc do firmy pożyczkowej - zaciągają pożyczkę na spłatę pożyczki, potem kolejną, aż w końcu popadają w pętlę zadłużenia, z którą ciężko sobie poradzić. Firmy pożyczkowe z sektora pozabankowego stosują często drakońskie odsetki, a spóźnienie z zapłatą może nas zrujnować.

Nie pożyczajmy pieniędzy na spłatę zobowiązania - to tylko chwilowe odsunięcie od siebie problemu, nie możemy myśleć tylko o tym, co jest "tu i teraz" - każdą pożyczkę trzeba spłacić. Jeśli wiemy, że nie będziemy w stanie regularnie oddawać pieniędzy, to nie warto na siebie ściągać dodatkowych kłopotów.

Każdy tego typu przypadek jest indywidualny i zawsze znajdzie się rozwiązanie. Warto w trudnych sytuacjach porozmawiać z bliskimi osobami, na pewno wspólnie uda się znaleźć rozsądne wyjście z finansowego dołka.

Na szczęście nie każdy przeżywa takie dramaty, co nie oznacza, że i przyszłość przyniesie życie tylko w różowych kolorach. Jeśli jednak będziemy podejmować odpowiedzialne decyzje finansowe, to na pewno unikniemy finansowych tarapatów.

Niestety wielu Polaków żyje zgodnie ze słowami, które wypowiedziała Marilyn Monroe: "Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy". Kuszeni atrakcyjnymi ofertami banków, spontanicznie biorą kredyt na nowy telewizor, najnowszego iPhone'a czy wakacje na Dominikanie.

Nie zastanawiają się nad tym, czy te wydatki są konieczne. Myślą: "Żyje się tylko raz" albo "Życie jest krótkie - trzeba spełniać swoje marzenia" i nie biorą pod uwagę czarnego scenariusza. Przecież dziś powodzi im się dobrze. A co w razie utraty pracy?

Zanim weźmiemy kredyt, zastanówmy się, czy zakup, który planujemy jest naprawdę potrzebny - czy musimy mieć najnowocześniejszy telewizor, czy wykorzystamy możliwości supertelefonu (być może będziemy tylko dzwonić i wysyłać sms-y), czy egzotyczne wczasy dadzą nam więcej pozytywnych wrażeń niż tańszy pobyt w równie pięknych zakątkach Polski lub Europy.

Nauczmy się odróżniać realne potrzeby od zachcianek - czym innym jest zakup sprzętu na skutek awarii starego urządzenia, a czym innym podążanie bez opamiętania za technologicznymi nowinkami.

Jeśli już jesteśmy zdecydowani na pożyczkę na nasze zachcianki, pomyślmy, czy jesteśmy odpowiednio zabezpieczeni finansowo, czy mamy oszczędności, które będą naszą "poduszką bezpieczeństwa" w kryzysowej sytuacji.

Nie wszystko jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć i nie na wszystko mamy w życiu wpływ, ale roztropne, spokojne i przede wszystkim głęboko przemyślane decyzje finansowe zminimalizują ryzyko finansowego dramatu. Pamiętajmy o tym.

ZP

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze