Ciężkie czasy dla towarzystw

Większość towarzystw wciąż notuje straty, których w wyniku dekoniunktury na rynkach finansowych nie rekompensowały zyski z lokat.

Większość towarzystw wciąż notuje straty, których w wyniku dekoniunktury na rynkach finansowych nie rekompensowały zyski z lokat.

Większość towarzystw wciąż notuje straty, których w wyniku dekoniunktury na rynkach finansowych nie rekompensowały zyski z lokat. Coraz więcej firm majątkowych notuje spadek przypisu składki, w firmach życiowych przypis rośnie wolniej niż odszkodowania.

Czołówka polskich ubezpieczycieli się nie zmieniła - nadal na polskim rynku - zarówno w sektorze ubezpieczeń majątkowych jak życiowych dominują spółki grupy PZU. Trudno jednak stwierdzić, czy utrzymują one swój udział w rynku, bowiem ze względu na trwający proces prywatyzacji PZU odmówiło ujawnienia wyników za trzeci kwartał. Wrato jednak przypomnieć, że po pierwszym półroczu zarówno PZU, jak i PZU Życie zanotowało bardzo niski przyrost przypisu składki. W przypadku firmy majątkowej było to 2,33 proc., zaś PZU Życie 8,8 proc. Gdyby ta tendencja się utrzymała oznaczałoby to, że ubezpieczeniowy gigant traci udział w rynku, bowiem większość bezpośrednich konkurentów notowała wyższą dynamikę przypisu składki.

Reklama

W przypadku ubezpieczeń majątkowych największy rywal PZU - Warta - zebrała do końca III kwartału ponad 1,2 mld zł składki, czyli o ponad 16 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Jednocześnie drugi co do wielkości ubezpieczyciel majątkowy wypłacił w tym okresie prawie o 9 proc. mniej odszkodowań niż rok wcześniej. Jednak wynik techniczny tego ubezpieczyciela obciążyły znacznie zobowiązania z tytułu tegorocznej powodzi, szacowane przez towarzystwo na prawie 27 mln zł. Dlatego ten wskaźnik był znacznie gorszy niż rok wcześniej. O ile na koniec III kwartału 2000 roku Warta miała wynik techniczny minus 73,04 mln zł, to na koniec września tego roku strata techniczna wzrosła do ponad 90 mln zł. Nawet ponad 40 proc. wzrost przychodów z lokat nie uchronił Warty od spadku zysku z ponad 53 mln zł do niespełna 45 mln zł.

Dość szybko zwiększały przypis składki następne w rankingu Ergo Hestia i Allianz (dynamika przypisu składki odpowiednio 24, 3 proc. i 16,36 proc.). Wygląda też na to, że w IV kwartale rozegra się ostateczna rozgrywka o piąte miejsce na rynku ubezpieczeń majątkowych. Jeszcze rok temu pewnie zajmowało je Daewoo TU. Obecnie temu rozpaczliwie poszukującemu inwestora towarzystwu depczą po piętach Samopomoc i Polonia. O ile we wrześniu 2000 roku różnica w przypisie składki między Daewoo a rywalami wynosiła grubo ponad 100 mln zł, obecnie stopniała do niespełna 5 mln zł. Wynika to po części nie tyle z szybkiego rozwoju Polonii i Samopomocy, co ze spadku przypisu składki w Daewooo, związanej z gruntowną restrukturyzacją portfela. Dzięki niej Daewoo TU uzyskało po trzech kwartałach zysk netto, jednak towarzystwo to wciąż wymaga dokapitalizowania.

Skądinąd spadek przypisu składki zaczyna być na polskim rynku coraz powszechniejszy - oprócz Daewoo TU, mniej składek zebrało także PTR, KUKE, Compensa, Heros, Inter Polska, AIG i Europa. To nie musi być jednak dla firmy szkodliwe zjawisko. Np. TU Europa spadek przypisu składki nie przeszkodził w osiągnięciu wcale przyzwoitego zysku - 7,56 mln zł, trzykrotnie większego niż rok wcześniej. Z drugiej jednak strony restrukturyzacja portfela nie musi zaowocować mniejszą składką - tu przykładem może być Cigna STU, która "przestawia się" powoli z najbardziej szkodowych (ale i najpopularniejszych) ubezpieczeń komunikacyjnych na ubezpieczenia osobowe.

Mimo spadku udziału polis komunikacyjnych w portfelu o 10 pkt. procentowych towarzystwo to zanotowało ponad 14 proc. wzrost przypisu składki.

Ubezpieczenia na życie wciąż rozwijają się nieco szybciej niż majątkowe, jednak i tu widoczna jest stagnacja. Co więcej utrzymuje się tendencja znacznego wzrostu wypłat odszkodowań - w większości towarzystw wypłacane z tego tytułu kwoty są dwu, trzykrotnie wyższe niż przed rokiem. W większości przypadków kwota wypłacanych odszkodowań rośnie szybciej niż składka. Wynika to przede wszystkim z rozczarowania klientów zyskami z polis z funduszem inwestycyjnym - ubożenie społeczeństwa powoduje, że ludzie oszczędzają na polisach, z drugiej strony mizerne zyski skłaniają ich do wycofywania się z polis. Ten proces w najmniejszym stopniu dotyczył PZU Życie, które specjalizuje się raczej w grupowych ubezpieczeniach na życie - na koniec pierwszego półrocza kwota wypłacanych przez to towarzystwo odszkodowań wzrosła w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku zaledwie o 16 proc. Jednak można się spodziewać, ze wraz ze wzrastającym bezrobociem i kolejnymi zwolnieniami grupowymi mogą spadać zyski największego ubezpieczyciela. Obraz rynku ubezpieczeń życiowych jest tym bardziej niepełny, że drugi na rynku Commercial Union ogłosił, że będzie publikował swoje wyniki co pół roku, podobnie jak brytyjska spółka-matka. Wyniki pozostałych towarzystw pokazują jednak, że w tym sektorze się przez ostatni kwartał niewiele zmieniło.

Nadal większość towarzystw notuje straty i ujemny wynik techniczny. Zyskami mogą pochwalić się jedyni największe towarzystwa - Nationale Nederlanden i Amplico Life. Trzeba jednak zauważyć, że goniące czołówkę - Allianz Życie i Zurich znacząco zmniejszyły stratę w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Niewielkimi zyskami może się też pochwalić parę mniejszych towarzystw - m.in. Cardiff Polska TUnŻ czy Uniwersum (dawniej Daewoo Życie). Warto też zauważyć, że polki rynek ubezpieczeń na życie wciąż uznawany jest za atrakcyjny - w ostatnich latach pojawiło się bowiem na nim kilka nowych towarzystw, które powoli budują swoją pozycję rynkową, czekając na lepsze czasy.

Wyniki polskich ubezpieczycieli po trzech kwartałach potwierdzają tendencję coraz wolniejszego wzrostu tego rynku. Co prawda w ostatnim roku wiele towarzystw przeprowadziło restrukturyzację portfeli, co pozwoliło im oddalić widmo upadłości, a nawet pozwoliło wyjść niekiedy na plus. Jednak wyniki te nie ukazują jeszcze wpływu na rynek ubezpieczeniowy terrorystycznych ataków z 11 września. Oczywiście polscy ubezpieczyciele nie ponieśli w ich wyniku bezpośrednich strat, jednak mogą odczuć ich skutki - np. w wyniku wyższych stawek reasekuracyjnych, co może przełożyć się z kolei na wyższe składki dla klientów. To zaś może oznaczać jeszcze mniejszy popyt na ubezpieczenia i w konsekwencji kłopoty wielu towarzystw.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Daewoo | ubezpieczenia | ciężka | składki | towarzystwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »