Czekając na długów odpuszczenie
Wielkie zakłady, które zamierzają się poddać restrukturyzacji już, od lipca coraz mniej płacą na ZUS. Wygląda na to, że tendencja ta się pogłębia.
W ZUS nie mają wątpliwości, że ściągalność zobowiązań już od początku roku jest nieco słabsza niż jeszcze rok temu. Ale od lipca jest jeszcze gorzej.
Różnica między lipcem a wrześniem wyniosła 202 mln zł - powiedziała nam Anna Warchoł, rzeczniczka Zakładu. Choć ZUS nie rozbija ściągniętych składek na płacone przez zakłady do restrukturyzacji i pozostałe, to wiele wskazuje na to, że to właśnie wielkie państwowe molochy, po rządowych deklaracjach o możliwości oddłużenia, przestały płacić dawne zobowiązania. Płacą bieżące , bowiem restrukturyzacji nie podlegają zobowiązania tegoroczne.
W większości zakładów należących do najbardziej zadłużonych branż , nikt nie chciał odpowiedzieć na pytanie jak regulowane są należności, zarówno bieżące jak i zaległe. Jedynie w Hucie Sendzimira poinformowano nas, że składki na Fundusz Ubezpieczenia Społecznego, huta stara się płacić na bieżąco. Mimo, iż firma chce się zrestrukturyzować, stara się płacić zaległe zobowiązania. Zupełnie inaczej stawia sprawę PKP, których długi wobec ZUS - ponad miliard złotych, stawiają je na drugim miejscu wśród największych dłużników, zaraz po górnictwie węgla kamiennego. W PKP powiedziano nam wprost - bieżące składki są płacone zaległe nie, bowiem firma czeka na restrukturyzacje. Po uiszczeniu opłaty w wysokości 1,5 procenta zaległości, zusowski rachunek kolei będzie "czysty".
