Czterech kandydatów do PZU

Emil Wąsacz stwierdził, iż 25 maja przedstawił rządowi propozycję nabycia przez Eureko kolejnych 20-25 proc. akcji PZU od skarbu państwa, bowiem opcja złożona przez inwestora obowiązuje tylko do końca czerwca. To oznacza, że jeśli nie będzie zgody rządu na sprzedaż tego pakietu, wówczas oferent wycofa się z propozycji. Na pytanie, jaką przedstawi opinię rządowi, stwierdził: Jestem otwarty na wszelkie dobre rozwiązania. Otrzymałem ofertę, więc byłem zobowiązany do jej przedstawienia Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów, a następnie rządowi. Decyzja należy jednak do rządu.

Jest jeszcze inne rozwiązanie - dodał. W ramach oferty publicznej można zaproponować Eureko specjalną transzę z ceną nie niższą niż z dotychczasowej umowy prywatyzacyjnej. W sprawie prywatyzacji PZU narosło bardzo dużo mitów, które zasłaniają rzeczywistość. Mitem jest, że straciłem kontrolę nad PZU, przecież Eureko nie może podejmować samodzielnie decyzji. Mitem też jest, że można sprzedać akcje inwestorowi, a on w zamian nie będzie domagał się wpływu na decyzje w spółkach - wyjaśnił minister.

Zdaniem Emila Wąsacza prywatyzacja PZU jest jego najlepszą transakcją, a tyle narosło wokół niej kontrowersji i emocji. Jeszcze w styczniu 1999 roku PZU groził zarząd komisaryczny. Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń wydał już niemal decyzję w tej sprawie. Nie tylko dokapitalizowałem firmę obligacjami Banku Handlowego, ale uzyskałem też bardzo dobrą cenę transakcji - powiedział.

Minister przyznał, że Władysławowi Jamrożemu, zawieszonemu prezesowi spółki, nie można zarzucić działalności na szkodę skarbu państwa. Ja bym zaakceptował Władysława Jamrożego do pełnienia dalej tej funkcji, ale Eureko straciło do niego zaufanie. Ponieważ spory wewnętrzne niszczą spółkę, poszukujemy kompromisu - powiedział minister Wąsacz. Ministerstwo ma już czterech kandydatów na prezesa PZU. Do końca czerwca sprawa zarządu ma być rozstrzygnięta.