Czy dzieci powinny mieć własne pieniądze?

Czy dzieci powinny mieć własne pieniądze? To pytanie chyba nie budzi kontrowersji. Jednak, jeśli zapytamy czy powinny je samodzielnie wydawać w dowolny sposób - prostej odpowiedzi już nie uzyskamy.

Jeśli chodzi o dawanie dzieciom pieniędzy, to można je podzielić na trzy grupy - jedna trzecia dostaje kieszonkowe regularnie, ponad połowa nie dostaje pieniędzy w ogóle, piętnaście procent zaś dostaje na wszystkie potrzeby i na każdą zachciankę - wynika z badań. I ta ostatnia grupa dzieci w przyszłości może być tą najbardziej pokrzywdzoną. Przyzwyczajenie dzieci do tego, że dostają od rodziców pieniądze na wszystko i wszędzie, może doprowadzić do rozrzutności czy nieumiejętności oszczędzania w dorosłym życiu.

Reklama

Najlepiej tym najmniejszym dawać gotówkę, którą będą gromadziły w skarbonce. Starszym zaś dobrze jest założyć prosty rachunek bankowy by pokazać czym są odsetki - radzą eksperci. "Najlepiej poszukać takiego konta, które jest darmowe i będzie w jasny i przejrzysty sposób pokazywało stan finansów dziecka - dodają.

Dlaczego musimy uczyć nasze dzieci? Niech odpowiedzią będzie badanie w trzydziestu państwach OECD. Pod względem wiedzy i świadomości finansowej Polska zajęła ostatnie miejsce.

- Edukacja finansowa powinna być jednym z kluczowych elementów w rozwoju młodych ludzi. Dzięki niej kształtują oni swoje finansowe postawy i w przyszłości są w stanie podejmować właściwe decyzje dotyczące np. inwestycji, które pomogą im zgromadzić oszczędności na emeryturę i zabezpieczyć rodzinę - mówi Agnieszka Książek, dyrektor marketingu Vienna Life TuŻ S.A. Vienna Insurance Group.

Z badań "Barometr Providenta" wynika, że aż 90 procent z nas uważa, że dzieci w wieku szkolnym powinny być edukowane finansowo. Z drugiej jednak strony dwa raporty - jeden Fundacji Kronenberga, a drugi Banku Santander pokazują, że więcej niż połowa Polaków nie włącza dzieci do rozmów o finansach ani nie edukuje ich ekonomicznie. Któż, zatem powinien to robić? Szkoła może nie do końca wywiązać się z tego obowiązku, bo w programie edukacji wciąż nie ma przedmiotów dotyczących finansów czy przedsiębiorczości. Cały ciężar spoczywa, więc na rodzicach. I warto zdać sobie z tego sprawę, bo na razie zaledwie 17 procent dorosłych zachęca dzieci do odkładania pieniędzy. Jak ważna jest nauka oszczędzania chyba nikogo przekonywać nie trzeba? A o tym, że warto zacząć ją jak najwcześniej przypomina mądre przysłowie; "Czym skorupka za młodu nasiąknie...". Trzeba też wiedzieć, że odpowiednia edukacja ekonomiczna dziecka ma potem wyraźnie przełożenie na to jak finansowo radzi sobie ono w dorosłym życiu.

Kiedy zacząć edukację finansową? Odpowiedź jest jedna - najlepiej jak najwcześniej. Najpierw przez zabawę, a potem poprzez dawanie kieszonkowego. I nie ma znaczenia czy to będą drobne przekazywane codziennie do szkoły, czy też jedna większa suma przeznaczona na tydzień czy też na cały miesiąc. W ten sposób jesteśmy w stanie uczyć dziecko gospodarowania pieniędzmi na prawdziwych przykładach. Co jednak, jeśli dziecko będzie chciało za jednym razem wydać wszystkie pieniądze, które otrzyma na początku miesiąca na słodycze? Czy mu zabronić? Raczej nie, może lepiej wytłumaczyć, jakie będzie miało to konsekwencje. Dziecko powinno poznać konsekwencje swoich decyzji. Jak wielkimi pieniędzmi dysponują dzieci, obrazuje kwota pokazana w badaniu Junior Shopper, przeprowadzonym przez GfK Polonia w 2017 r. Chodzi, bowiem o 285 milionów złotych miesięcznie, które wydają dzieci w wieku 5-17 lat w Polsce. Dodatkowo warto też pamiętać, że dzieci mają silne przełożenie na zakupowe decyzje rodziców. To wszystko razem czyni je ważną grupą konsumencką.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dzieci | dzieci a pieniądze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »