Czy Polacy zamieszkali w centrach handlowych?

Polacy kochają shoppingować. Rekordziści spędzają w sklepach nawet 10 godzin. Także mężczyźni coraz częściej przyznają się do "męskich" wypadów do centrum handlowego.

Polacy wydają więcej na obuwie i odzież, niż na edukację. Średnio na ubrania wydajemy 5,1 proc. domowego budżetu, podczas gdy na edukację niecałe 1,2 proc. - podaje GUS. Chętniej także odwiedzamy galerie handlowe, a średni czas spędzony w centrum handlowym sięga dziś prawie 3 godzin - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Silesia City Center. Czy zatem Polacy stają się mieszkańcami galerii handlowych?

Centrum handlowe - Disneyland dorosłych

Rekordziści potrafią spędzić w centrum handlowym nawet 10 godzin, robiąc zakupy. Więcej czasu w galeriach spędzają kobiety, średnio około 3 godzin, ale już 26 proc. mówi o ponad 4 godzinach. Panowie potrafią uwinąć się z zakupami w niecałą godzinę. O wiele więcej czasu spędzamy w galeriach w okresie wyprzedaży i świątecznym - średnio nawet 5 godzin. Przeciętny klient centrum handlowe odwiedza 2-3 razy w tygodniu. Rekordziści - codziennie. 21 proc. ankietowych przyznaje, śmiejąc się: "jestem zakupoholikiem".

Reklama

- Polacy pokochali multifunkcjonalność centrów handlowych, podobnie jak przed laty Niemcy, Amerykanie czy Brytyjczycy. Wiele aspektów naszego życia dziś przenosi się do galerii. W miejscach tych nie tylko robimy zakupy, ale także spędzamy czas ze znajomymi, prowadzimy interesy, przychodzimy na spacer, a nawet oddajemy pod opiekę dziecko w specjalnych strefach. Wiele centrów handlowych staje się dziś swoistymi miastami w mieście, często mając do zaoferowania o wiele więcej atrakcji od centrum miasta - mówi Marta Drzewiecka, dyrektor ds. marketingu Silesia City Center.

Strategia shoppingu i męski wypad do centrum

Te atrakcje upodobały sobie szczególnie kobiety. Zapytane o średni wydatek podczas jednego wypadu do centrum handlowego mówią dziś o około 300 złotych. Jednak rekordzistki podczas jednych zakupów potrafią wydać nawet 10 tys. złotych. Najwięcej wydatków pochłaniają ubrania - nawet 80 proc., resztę kosmetyki. - Kobiety od lat są głównymi klientkami centrów handlowych. Rodzinne zakupy to często ich inicjatywa. Wiele z nich wybierając się na "shopping" ma ustalony plan działania, strategię. Wie, od którego sklepu zacząć, gdzie są najlepsze promocje. Często przed wizytą w centrum handlowym panie zaglądają na strony www, do sklepów internetowych, na strony marek odzieżowych. Kobiety to również najbardziej lojalne klientki centrów handlowych - mówi Marta Drzewiecka.

Jak się jednak okazuje, nie tylko kobiety potrafią dobrze zabawić się na zakupach. Coraz częściej shopping staje się także ulubioną rozrywką mężczyzn. Przyznaje się dziś do tego 15 proc. ankietowanych. Mężczyźni także coraz częściej robią zakupy w swoim własnym gronie. Taką formę spędzania wolnego czasu preferuje dziś ponad 20 proc. panów. Z jedną tylko różnicą, dla panów najpopularniejszym kierunkiem zakupów są sklepy ze sprzętem i księgarnie - wybiera je ponad 60 proc. mężczyzn. Na trzecim miejscu dopiero są sklepy z ubraniami - 21 proc.

- Mężczyźni coraz częściej robią zakupy we własnym gronie, z tą różnicą, że często urozmaicają je wypadem na obiad. Ich zakupy są też bardziej sprecyzowane w odróżnieniu do kobiet. Najczęściej taki męski wypad to wyprawa po konkretną rzecz - mówi Drzewiecka.

Luksus na liście zakupów

Na co więc najwięcej wydają klienci centrów handlowych? Ponad 50 proc. wydatków trafia do sklepów z ubraniami, 20 proc. pochłaniają sklepy ze sprzętem, 10 proc. - restauracje i kawiarnie. 2 proc. zawartości portfela trafia do kin, a 15 proc. do sklepów z kosmetykami. - Wydatki są tak różne, jak atrakcje, które oferują centra handlowe. Niekwestionowanym jednak liderem listy zakupów od lat są ubrania - mówi Drzewiecka.

Rosnące wydatki w centrach handlowych coraz częściej dostrzegają luksusowe marki odzieżowe, a także banki, które dziś od ręki oferują karty kredytowe dla spragnionych zakupów. - Wiele marek luksusowych dziś w Polsce zaczyna swoją karierę właśnie od sklepów w centrach handlowych. Przykładem jest Burberry, które na Śląsku postawiło na obecność w największej galerii. To sygnał, że właśnie te miejsca, a nie centra miast i popularne ulice, są w stanie zapewnić im klienta, gotowego wydać parę tysięcy złotych podczas jednej wizyty w sklepie - mówi Drzewiecka.

Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: sklepy | ubrania | centrum handlowe] | zakupy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »