Drogo lub drożej

Karty kredytowe wydają się być drogie. Ale w niektórych przypadkach kredyt ten okazuje się najtańszy.

Karty kredytowe wydają się być drogie. Ale w niektórych przypadkach kredyt ten okazuje się najtańszy.

Karta kredytowa kojarzy się w Polsce ze słoną ceną za wydanie i wysokim oprocentowaniem kredytu. Panuje też opinia, że jest to produkt tylko dla osób zamożnych. Klienci, którzy przyzwyczaili się do tanich kart wydawanych standardowo do konta za 10 - 15 złotych, z pewnością nie zaakceptują ceny dwu-, trzykrotnie wyższej. Wolą wystąpić o kredyt w rachunku. Powinni jednak zacząć liczyć, bo jeśli mają linię kredytową na wszelki wypadek, a nie dlatego, że żyją na debecie, to pozornie droga karta kredytowa może być znacznie tańszym rozwiązaniem.

Reklama

Nieunikniony kredyt

O tym, że kredyty są w Polsce drogie, wiedzą wszyscy i wszyscy na to narzekają. Jednak niekiedy nie ma wyjścia, trzeba z nich skorzystać. Nie należy patrzeć tylko na wysokość oprocentowania i zachwycać się bankiem, który "daje" oprocentowanie niższe o jeden punkt, a nieufnie patrzeć na bank, który udziela kredytu w karcie na np. 40 procent. Trzeba patrzeć także na pozostałe opłaty związane z dostępem do kredytu. Zwłaszcza teraz, gdy banki znacznie podniosły część prowizji.

Koszt pożyczonych od banku pieniędzy to w istocie nie tylko odsetki. Aby mieć dostęp do kredytu w ROR, trzeba mieć konto. Należy więc wziąć pod uwagę koszty prowadzenia rachunku. Jeżeli kredyt w rachunku wykorzystujemy do zakupów, to niezależnie od tego, czy płaci się kartą wydaną do rachunku czy też gotówką, do pieniędzy trzeba mieć dostęp. Należy zatem doliczyć cenę karty. Za linię kredytową w ROR trzeba zapłacić. Może to być cena samego rozpatrzenia wniosku. Następnie - prowizja za przyznanie kredytu, pobierana jednorazowo lub jako comiesięczna opłata za gotowość. No i jeśli skorzystamy z kredytu - do kosztów dochodzą rzeczywiste odsetki.

Natomiast karta kredytowa nie musi być wydana przez bank, w którym klient posiada rachunek. Po drugie - jeśli klient używa karty tylko do płatności bezgotówkowych, przy których nie jest pobierana prowizja, spłaca całość wydatków w terminie a dodatkowo wydawca karty umożliwia tzw. grace period, gdy odsetki nie są naliczane, to właściwie poniesie on tylko koszty wydania karty oraz przelewu, którym reguluje rachunek. Oczywiście jeśli jest to karta, w której odsetki są naliczane od dnia transakcji, to dochodzą również koszty kredytu.

Wbrew pozorom

Przyjęliśmy do obliczeń, że dotyczą one klienta, który korzystał z kredytu w wysokości 1500 zł dopiero po sześciu miesiącach od uzyskania linii kredytowej lub otrzymania karty. Założyliśmy, że klient po 30 dniach całkowicie spłacił kredyt. Nawet pozornie tanie linie kredytowe w ROR okazują się droższe od kart kredytowych. Na przykład koszty miesięcznej "chwilówki" dla posiadacza kredytowego Partnera (Pekao SA) to niecałe 64 złote (cena karty plus odsetki). W dość drogim Citibanku, pod warunkiem spłacenia kredytu w czasie trwania grace period, koszt dla klienta wyniesie 75 zł (roczna opłata za najtańszą kartę). W gorszej sytuacji będzie klient BPH PBK, który zdecyduje się wykorzystać kredyt w ROR - wliczając wspomniane opłaty zapłaci razem z odsetkami 119,90. Trochę taniej będzie w ING BSK ? 101,55 zł (obliczenia dla prowizji i oprocentowania ze stycznia).

Oczywiście niższa cena karty kredytowej nie wynika z charytatywnej postawy wydawców. Możliwość rozłożenia spłaty kredytu w czasie to dla banku dochody z odsetek od kredytu. Ponadto wydawca zarabia na używaniu karty - są to dochody z tzw. interchange fee (prowizja płacona wydawcy przez punkty przyjmujące kartę).

Z punktu widzenia klienta, który chce zadłużać się bezgotówkowo, karta kredytowa ma sporo plusów i jeden niewątpliwy minus - klient musi wypełnić szczegółowy wniosek, w którym - jak kpią złośliwi - brakuje tylko pytania o numer buta. To niewątpliwa zapora dla osób, które nie lubią wścibskich pytań. Tymczasem od bankowców można usłyszeć, że będą zachęcać klientów do zamiany kredytów w ROR na karty kredytowe. Jest już argument cenowy. Trzeba jeszcze poczekać na łatwiejsze procedury wydawania kart.

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: Lubiana | Lubień | odsetki | prowizja | karta kredytowa | kredytowe | kredyt | karty | okazuje się | karta | kredytowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »