Droższe mandaty. Zapomniana walizka może słono kosztować
Zapomnienie walizki, które wywoła interwencję policji, udział w niedozwolonej demonstracji lub pokazanie zakazanych symboli - teraz trzeba będzie za to drogo zapłacić.
Jak informuje internetowy magazyn "Telepolis", policja rozesłała już pierwsze wezwania do zapłacenia mandatów nowej, wyższej wysokości. Kary objęły osoby, które spowodowały policyjną interwencję na podstawie przepisów, które weszły w życie w październiku ubiegłego roku.
Magazyn "Telepolis" obawia się, że nowe rozporządzenie może dotknąć także osoby, które okazują obywatelskie nieposłuszeństwo. Dostrzega bowiem w wyższych opłatach próbę "ograniczenia praw obywatelskich wprowadzoną tylnymi drzwiami".
Dziennik "Westdeutsche Zeitung" opisał w styczniu tego roku przypadek pewnej kobiety, która na pół godziny zostawiła bez nadzoru swoją walizkę na dworcu głównym w Duesseldorfie, co spowodowało interwencję policji. Została za to ukarana mandatem w wysokości 550 euro. W myśl nowych przepisów tak wysoka kara wzięła się stąd, że kobieta w ocenie sił porządkowych wezwanych na miejsce zdarzenia "doprowadziła do akcji policji wskutek zamierzonego bądź niedbałego działania stwarzającego niebezpieczną sytuację".
Ustalenie tożsamości sprawcy takiej sytuacji pociąga za sobą opłatę, a raczej mandat, w wysokości 53,75 euro. Kto zostanie zatrzymany i wzięty do aresztu przez funkcjonariuszy policji federalnej, ten zapłaci 6,51 euro za każdy rozpoczęty kwadrans przebywania tam.
Powodem wprowadzenia przez niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nowych, wyższych opłat, jest - jak stwierdził rzecznik resortu - przekonanie, że "z podatków uiszczanych przez wszystkich obywateli powinny być pokrywane tylko koszty policyjnych działań, mających służyć powszechnemu zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa lub oddaleniu ryzyka ze strony pojedynczych osób".
Natomiast za koszty powstałe "wskutek specjalnych działań policji federalnej, mających zapewnić bezpieczeństwo naruszone przez pojedyncze osoby", powinien odpowiadać ten, kto spowodował konieczność danej interwencji policji - wyjaśnił w minioną środę rzecznik MSW w odpowiedzi na skierowane do niego zapytanie.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Za przykład takich działań policji federalnej rzecznik MSW podał pokazywanie podczas manifestacji symboli zakazanych przez niemiecką konstytucję. Zgodnie z wolą rządu RFN wyższe opłaty mają mieć także działanie odstraszające. Rzecznik MSW wytłumaczył, że wystawiane przez policję nowe mandaty "mają przyczynić się do zmiany zachowania" obywateli w przyszłości.
dpa / jak, Redakcja Polska Deutsche Welle