E.Lewicka podejrzana w aferze komputeryzacji ZUS
Zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w sprawie informatyzacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych postawiła warszawska prokuratura Ewie Lewickiej, byłej wiceminister pracy i pełnomocnik rządu do spraw reformy systemu ubezpieczeń społecznych. Grozi jej do trzech lat więzienia.
Zarzut dotyczy okresu od listopada 1997 roku
do października 2001, gdy Lewicka była pełnomocnikiem rządu ds. reformy
zabezpieczeń społecznych. Chodzi głównie o nieinformowanie rządu o kłopotach
w ZUS-ie. Według prokuratury, Lewicka utrzymywała, iż wszystko jest w porządku
nawet wtedy, gdy było wiadomo, że nowy system nie działa i że długo jeszcze
nie będzie działał.
Prokuratura oskarżyła Lewicką także o ogromne opóźnienia w przygotowaniu
przepisów, potrzebnych do wprowadzenia reformy. Na początku 1998 roku
pani minister poinformowała bowiem, że wszystkie akty prawne zostaną wydane
w lutym tegoż roku. Na podstawie tych optymistycznych zapewnień rząd postanowił
przyspieszyć wprowadzenie reformy w życie. "W rzeczywistości ustawa o systemie
ubezpieczeń społecznych uchwalona została w październiku 1998 roku, a podstawowe
akty wykonawcze od grudnia 1998 do lutego 1999 roku. Tym działała na szkodę
interesu publicznego" – powiedziała RMF Katarzyna Konwerska-Grześkowiak
z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Lewicka to kolejna osoba, której postawiono zarzut w śledztwie dotyczącym
komputeryzacji ZUS. W styczniu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie
uprawnień zarzucono byłemu prezesowi Zakładu Stanisławowi Alotowi. Pod
koniec 2001 roku ten sam zarzut postawiono byłemu wiceprezesowi ZUS Adamowi
Kapicy, który za czasów Alota odpowiadał za komputeryzację Zakładu.