Ewa Kopacz: Nadzór nad SKOK był opóźniany

- Obecnie nie jest problemem, kto brał kredyty w SKOK, ale to, dlaczego pewna grupa ludzi nie chciała nadzoru nad tymi instytucjami - podkreśliła premier Ewa Kopacz podczas wtorkowej konferencji. Jak dodała, nadzór nad tymi instytucjami przyszedł zbyt późno.

Podczas konferencji prasowej po wtorkowym posiedzeniu rządu dziennikarze pytali Kopacz o doniesienia medialne dotyczące jej historii kredytowej w SKOK. Premier przyznała, że "kilka lat temu zaufała tej instytucji", podobnie jak kilka dziesiątków tysięcy Polaków.

- Problem nie polega jednak na tym, aby dzisiaj dopytywać tych, którzy kiedyś brali tam kredyty, bo ci ludzie, podobnie jak ja - a ja podobnie jak dziesiątki tysięcy Polaków, ufając tej instytucji - tam właśnie wzięłam kredyt - zaznaczyła szefowa rządu. - Mało tego, byli również tacy, którzy tam zdeponowali swoje oszczędności - dodała.

Reklama

Kopacz podkreśliła, że obecnie problemem jest "grupa tych ludzi, którzy nie chcieli, z politycznego niekiedy punktu widzenia, nadzoru nad tymi instytucjami".

Jak powiedziała, blisko 3 mld 300 mln zł zostało przetransferowanych z funduszu gwarantowanego, dla tych, którzy "w sytuacji upadłości nie dostaliby złotówki".

- Nadzór, który był wprowadzony nad tymi instytucjami, przyszedł zbyt późno. Pytanie jest, dlaczego opóźniano ten nadzór, dlaczego byli tacy, którzy nieodpowiedzialnie zarządzali tymi SKOK, dlaczego pozbawili zaufania tych ludzi, którzy chętnie przychodzili do tych SKOK i brali kredyty - podkreśliła Kopacz.

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe (SKOK) stały się jednym z głównych tematów politycznego sporu. PO wskazuje na patologie w kasach, wykazane w raportach Komisji Nadzoru Finansowego. Z kolei PiS uważa, że temat jest instrumentalnie wykorzystywany w kampanii wyborczej.

We wtorek po południu odbędzie się pierwsze posiedzenie sejmowej podkomisji ds. SKOK, której tematem jest jak realizowane były ustawy o SKOK.

Podkomisja ma spotykać się regularnie do końca kadencji Sejmu, a prace zakończyć przyjęciem raportu, w którym być może znajdą się także rekomendacje dotyczące ewentualnych zmian prawnych w ustawach dotyczących SKOK.

Powołanie podkomisji to pokłosie środowego, prawie dziewięciogodzinnego zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji finansów. Komisja wysłuchała informacji m.in. KNF, ABW i prokuratury na temat sytuacji w SKOK. Szefowa komisji finansów Krystyna Skowrońska (PO) nie chciała - ze względu na utajniony charakter spotkania - zdradzać żadnych szczegółów dotyczących jego przebiegu; powiedziała tylko, że pojawiły się głosy mówiące o potrzebie powołania specjalnej podkomisji, która zajmie się tematem SKOK.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2014

PAP
Dowiedz się więcej na temat: ludzi | ewe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »