Fitch: Będzie trudniej o kredyty

Skutkiem nowych obciążeń sektora bankowego może być przerzucenie się kredytobiorców na rynek obligacji - mówi w rozmowie z Interią Mirosław Dudziński, dyrektor w agencji ratingowej Fitch na Europę Środkową i Wschodnią.

Paweł Czuryło, Interia.pl: Jakim rokiem okazał się 2015 na rynku obligacji?

Mirosław Dudziński, Fitch: - Obecny rok jest na pewno inny niż poprzednie ze względu na nową ustawę o obligacjach. Rynek przyjął postawę wyczekującą i na drugą połowę roku odkładano emisje pierwotnie planowane na pierwszą. Zgodnie z naszymi przewidywaniami rynek obligacji nieskarbowych rozwija się, jest coraz większy, a w ramach szerokiego rynku najszybciej rozwija się rynek obligacji przedsiębiorstw. Choć tempo wzrostu zmalało, rynek cały czas jest optymistycznie nastawiony i dalej będzie się dynamicznie rozwijał.

Reklama

- Tempo wzrostu rynku obligacji zależy od decyzji nowego rządu, chociażby w sprawie sektora bankowego. Ten zaś stoi przed kilkoma wyzwaniami, takimi jak wprowadzenie nowych wymogów kapitałowych, które mogą obniżyć możliwości kredytowania; podatek od aktywów, potencjalna kwestia rozwiązania sprawy kredytów frankowych. Nie możemy zapominać o środkach wpłaconych do BFG w związku z upadkiem SK Banku - to wszystko obniży zyskowność sektora bankowego, obniży pulę pieniędzy dostępną do kredytowania gospodarki, a jako że rynek nie znosi próżni, to prawdopodobnie spowoduje, że kredytobiorcy przerzucą się na rynek obligacji, w tym korporacyjnych.

- Zakładamy, że w 2015 r. rynek obligacji wzrośnie o 7 proc. do 150 mld zł. Z kolei rynek obligacji korporacyjnych rok do roku od 2009 r. rośnie o około 30 proc. rocznie.

Wiemy zatem, jakie są ryzyka związane z sektorem bankowym. A jakie są prognozy dla całego rynku obligacji na 2016 rok?

- Zaryzykuję tezę, że wzrost rynku obligacji będzie szybszy w 2016 r. niż w 2015 r., jeśli nowy rząd i wicepremier Mateusz Morawiecki zaczną realizować wielki, zapowiadany plan inwestycji.

- Na chwilę obecną nie ma problemu z finansowaniem, ale zmiany w sektorze bankowym mogą znacznie zmniejszyć dostępność kredytów bankowych. OFE posiadają 143 mld zł aktywów i dopływ nowych środków. Pieniądze mają też ubezpieczyciele, TFI, a także klienci private bankingu coraz chętniej inwestują na rynku papierów korporacyjnych. Generalnie, w sektorze bankowym 645 mld zł trzymają gospodarstwa domowe i 256 mld zł przedsiębiorstwa. Jeśli więc 1 procent ludzi przeniesie środki z banków do TFI, to rynek obligacji zwiększy popyt o 6,5 mld zł.

Czy w przyszłym roku możemy być świadkami emisji papierów polskich firm za granicą?

- Największe firmy, które są na tyle duże, że są w stanie wyemitować przynajmniej 100 mln euro na rynek europejski czy amerykański, będą mogły pozyskać takie finansowanie. Zawsze pozostaje kwestia ceny, po jakiej będą mogły to zrobić. Apetyt na kupowanie papierów z rynków emerging markets, do których zaliczamy Polskę, ostatnio spadł. Główne powody to spowolnienie w Chinach, sytuacja w Syrii, na Ukrainie i planowana podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Efektem może być droższe pozyskiwanie finansowania przez firmy.

Które branże są najchętniej wybierane przez inwestorów, komu najłatwiej sprzedać papiery?

- To bardziej pytanie do inwestorów. Wiemy, że w Polsce sektorem najbardziej potrzebującym gotówki na inwestycje jest sektor energetyczny. Rozmawiałem ostatnio z jednym managerem z banku, który powiedział, że banki kontrolowane przez instytucje europejskie będą niechętnie finansować instalacje oparte na węglu. Potwierdziła to zresztą ostatnia decyzja banku ING.

- Jeśli faktycznie tak by się stało, to jedną z opcji finansowania dla takich firm będzie rynek obligacji, ponieważ inwestorzy są oportunistyczni i szukają zysków, a niekoniecznie muszą być tacy proekologiczni jak właściciele banków.

- Inwestorzy chętniej inwestują w firmy, które mają stabilne przepływy pieniężne lub są perspektywiczne jak technologiczne, telekomunikacyjne czy energetyczne. Doceniają firmy z opublikowanymi ratingami, ponieważ rating stanowi dla nich dodatkowe źródło informacji.

A jakie zmiany zobaczymy na rynku w ciągu pięciu lat?

- Patrząc na polski rynek obligacji i porównując go do krajów bardziej rozwiniętych można stwierdzić, że daleka jeszcze droga przed nami. Historycznie polskie firmy finansowały się wyłącznie kredytami bankowymi, a teraz szczególnie, od kiedy uruchomiono Catalyst, rośnie świadomość zalet obligacji wśród menedżerów. Wzrost świadomości powoduje, że rynek ten, w mojej ocenie, jest skazany na sukces, pozostaje tylko kwestia tempa rozwoju. Zobaczymy, jak inwestorzy i banki zareagują na zmiany planowane przez nowy rząd.

Rozmawiał Paweł Czuryło

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obligacje | Fitch | Catalyst
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »