Home staging zyskuje na popularności
Polacy coraz częściej korzystają z usługi home stagingu, czyli przygotowywania domu lub mieszkania do szybkiej sprzedaży. Za radą specjalistów sprzątają przed przyjściem klientów, inwestują w nowe wycieraczki, a figurki przywiezione z wakacji pakują w kartony.
W Stanach Zjednoczonych home staging, funkcjonuje od około trzydziestu lat. Amerykanie decydują się nie tylko drobne zmiany kosmetyczne, ale również na rewolucje aranżacyjne.
Uważają, że dzięki temu odnowiona nieruchomość znajdzie szybko nowego klienta, a koszty włożone w lifting lokalu się zwrócą. W Polsce home staging to raczej zmyślny i niedrogi zabieg kosmetyczny przyśpieszający transakcję. Ma skrócić do minimum czas oczekiwania na klienta i pozwolić sprzedać mieszkanie bez większych upustów, ale też bez większych zysków.
Maciej Górka z Domiporta.pl zwraca uwagę, że home staging jest coraz bardziej popularny w Polsce. - Wchodzi on do naszego kraju wielkimi krokami i staje się jedną z podstawowych usług oferowanych przez profesjonalnych pośredników w obrocie nieruchomościami. Często jednak jakość i zakres działań odbiega od pierwotnego nurtu i ogranicza się do posprzątania mieszkania na potrzeby dobrej fotografii. Oczywiście ważna jest prawidłowa ekspozycja zdjęć, która przyciągnie potencjalnego klienta, ale nie należy przesadzić z retuszem, aby nie rozczarować rzeczywistym wyglądem nieruchomości - mówi Górka.
Cały proces profesjonalnej przemiany nieruchomości zaczyna się od konsultacji. - Home stager bardzo dokładnie ogląda mieszkanie, robi zdjęcia, potem analizuje jakie zabiegi należałoby w nim wykonać. Na koniec tworzy raport dla właściciela mieszkania z propozycją przemiany. Taka usługa konsultacji kosztuje 350 zł - mówi Maria Semczyszyn z firmy Home Stagers Network Polska. Właściciel, po otrzymaniu raportu, ma dwa wyjścia: może sam wprowadzić w życie zmiany albo zdać się na dalszą pomoc profesjonalisty.
- Z reguły każde mieszkanie trzeba generalnie wysprzątać, zneutralizować, wyeliminować część mebli i akcesoriów. Należy również wprowadzić kolorystyczną harmonię. Następnie używając zastanych mebli i dodatków od początku urządzić, a na końcu spakować w pudła niepotrzebne bibeloty, które zagracają wnętrze. Dokupowanie nowych przedmiotów jest rzadkie, choć może się zdarzyć, że nowe zasłony lub ozdobne poduchy będą niezbędne - opowiada Semczyszyn. W takim wydaniu koszt przygotowania mieszkania do transakcji wynosi od 1 do 2 mkw. prognozowanej ceny mieszkania. Składają się na to koszty wynajęcia m.in. osoby do sprzątania, osoby od wyprowadzek i oczywiście wynagrodzenie dla home stagera. Właściciel mieszkania może te koszty obniżyć, jeśli sam zajmie się np. spakowaniem i wywiezieniem rzeczy.
Sztuka home stagingu opiera się na zastosowaniu w mieszkaniu określonych zabiegów. Powinien je przeprowadzić każdy, zanim otworzy drzwi potencjalnemu kupującemu. Z długiego blatu kuchennego warto więc zdjąć stare solniczkę i pieprzniczkę lub chlebak, a zamiast tego na środku postawić efektowną misę z owocami. Wzorzystą, kolorową narzutę, zmniejszającą optycznie pomieszkanie i wytartą od siadania, warto zastąpić - nową, jednokolorową. Płyny, mydła i dziecięce zabawki do kąpieli, które zagracają łazienkę należy schować. Warto również przed drzwiami położyć nową wycieraczkę, aby gość czuł się mile widziany.
Takie przykłady można mnożyć. Prace kosmetyczne, liftingi i rearanżacja wnętrz zajmują z reguły od jednego do kilku dni. Naprawy, malowanie, drobne zakupy - od jednego do dwóch tygodni, a metamorfozy, które wymagają zamówienia mebli - miesiąc, a nawet dłużej. Polacy najczęściej korzystają z opcji nie przekraczającej tygodnia.
Semczyszyn wyjaśnia, że zainteresowanie home stagingiem w Polsce wzięło z przystopowania rynku nieruchomości. Klienci mają wybór nie tylko na rynku wtórnym, ale i deweloperskim, a banki nie są tak hojne w rozdawaniu kredytów. O klienta trzeba się postarać i właściciele mieszkań wyraźnie to odczuli. Jeszcze pięć lat temu - przypomina - na pomoc profesjonalistów decydowały się tylko osoby sfrustrowane brakiem sprzedaży.
Obecnie klientami usługi są najczęściej mieszkańcy dużych miast takich jak Warszawa, Wrocław, Poznań i Trójmiasto, Zakopane czy Kraków.
- Usługa home stagera jest wykorzystywana nie tylko przez biura nieruchomości, a coraz częściej przez prywatnych właścicieli, którzy nie mogą sobie poradzić ze sprzedażą. Home staging już nie jest ciekawostką czy nowinką na rynku, ale jest skutecznym narzędziem do przyspieszenia transakcji. Analizy porównawcze cyklu sprzedaży ofert wykazują, że dwukrotnie szybciej znajdują nabywców nieruchomości po home stagingu. Dziedzina ta kryje w sobie tak wiele zasad i narzędzi, że tylko zawodowo zajmująca się tym firma jest w stanie sprostać oczekiwaniom klientów. - mówi Górka.