HVB chce wyprowadzić BPH na szerokie wody

W BPH nie da się uniknąć redukcji zatrudnienia. Na razie jednak, jak twierdzi Joseph Wancer, prezes BPH, bank postawił na dokształcenie pracowników i zmiany stanowisk.

W BPH nie da się uniknąć redukcji zatrudnienia. Na razie jednak, jak twierdzi Joseph Wancer, prezes BPH, bank postawił na dokształcenie pracowników i zmiany stanowisk.

Hypo- Vereinsbank czeka ze sprzedażą 16 - 26 proc. pakietu akcji Banku Przemysłowo Handlowego aż wzrośnie cena akcji krakowskiej instytucji na giełdzie. Stanie się tak, gdy ruszy program rozwoju BPH.

W przyjętej do 2004 roku strategii rozwoju BPH nie wyszczególniono jedynie rozwoju banku na rynku ubezpieczeń. Do tej pory krakowska instytucja finansowa koncentruje się na współpracy z Commercial Union.

- Nie wykluczamy jednak, że w przyszłości BPH wejdzie na rynek ubezpieczeniowy z jakimś zagranicznym zagranicznym partnerem i we wspólnym przedsięwzięciu będzie miał ok. 50 proc. udział - mówi Joseph Wancer, prezes BPH.

Reklama

Uważa także, że zagraniczne towarzystwo ubezpieczeniowe byłoby dobrym kandydatem do odkupienia od HVB 16 - 26 proc. pakietu akcji BPH.

Niska cena

Na razie jednak cena papierów banku na warszawskiej giełdzie jest, zdaniem przedstawicieli HVB, zbyt niska, by opłacało się sprzedawać akcje.

- Jeśli wyniki banku będą dobre i wprowadzony zostanie program strategiczny, to cena akcji zdecydowanie powinna pójść w górę. Wówczas zdecydujemy się na zejście z 86 proc. udziału w BPH do 60 - 70 proc. - mówi Olaf Scheer, wiceprzewodniczący rady BPH.

Dodaje, że na razie HVB nie rozpoczął w tej sprawie negocjacji z żadnym potencjalnym partnerem. Nie wie także, w jaki sposób zmniejszy swój udział: czy w drodze emisji GDR-ów, czy w jakiś inny sposób. Wyjaśnia natomiast, że HVB nie zamierzał przekroczyć 70 proc. udziału w krakowskim banku. Stało się tak w wyniku konieczności odkupienia przez Niemców pakietu EBOR-u.

Wyższe zyski

W strategii przyjętej do 2004 roku założono osiągnięcie do końca tego roku zysku netto na poziomie 172 mln zł.

- Obecnie trudno powiedzieć jaka część wyniku będzie zasługą uwolnienia rezerw - mówi Joseph Wancer.

Dodaje jednak, że ma nadzieję, że część rezerw da się uwolnić. W 2004 r. zysk neto ma wynieść 525 mln zł. Do tego też czasu zwrot na kapitale - ROE - ma wzrosnąć z 7,7 proc. do 19,7 proc., a zwrot na aktywach - ROA - z 1 proc. do 2,1 proc.

Przez najbliższe pięć lat nakłady inwestycyjne w BPH mają wynieść 1,1 mld zł.

Zdecydowanie lepsze wyniki finansowe mają być konsekwencją rozwoju działalności banku. Chce on m.in. rozpocząć działalność na rynku funduszy inwestycyjnych i zarządzania aktywami. W każdym z nich zamierza osiągnąć 5 proc. udział.

W planach jest także rozszerzenie oferty dla przedsiębiorstw - na początek sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak bank zamierza także walczyć o korporacje. Ma to zaowocować podwojeniem w ciągu pięciu lat udziału w rynku depozytów przedsiębiorstw - do prawie 14 proc., a także znaczny wzrost udziału w kredytowaniu firm.

- Dzięki niemieckiemu partnerowi spodziewamy się także osiągnąć znaczącą pozycję w kredytowaniu nieruchomości. Zadowoliło by nas podwojenie udziału - do 10 proc. - w segmencie kredytów hipotecznych - mówi Joseph Wancer.

Uważa także, że jedną z ważniejszych dla banku spraw będzie zmniejszenie z 15 proc. do 7 proc. udziału w porotfelu kredytów w sytuacji nieregularnej.

Redukcje etatów

Jednak zdaniem zarządu obecnie jedną z większych bolączek BPH są duże koszty działania.

- W najbliższych latach zamierzamy je poważnie ograniczyć. Wiąże się to ze zmianą sposobu zarządzania bankiem. Już wydzieliliśmy z niego piony detaliczny, koproracyjny, hipoteczny i rynków zagranicznych, które będą zajmowały się rozwojem najważniejszych gałęzi biznesu - mówi Olaf Scheer.

Nie ukrywa, że konieczne będą także redukcje zatrudnienia.

- Trudno już na tym etapie powiedzieć ile osób będzie musiało odejść z BPH. Na razie koncentrujemy się na przesunięciu części pracowników do bezpośredniej obsługi klientów. Dal wielu z nich będzie się to wiązało ze zdobyciem nowego zawodu w bankowości - wyjaśnia Joseph Wancer.

Dodaje, że w ubiegłym roku w szkoleniach organizowanych przez BPH wzięło udział 11 tys. pracowników. W tym roku bank na szkolenia przeznaczył 8 mln zł, jest to dwa razy więcej niż rok temu.

BPH, zgodnie z przewidywaniami, swą działalność będzie najmocniej rozwijał na południu Polski. W pozostałych regionach nie będzie tworzona aż tak gęsta sieć oddziałów. Swą produkty bank będzie oferował przede wszystkim przez Internet. Przez pół roku od wprowadzenia tego typu obsługi konta w Internecie założyło prawie 6 tys. klientów. Do końca 2004 r. ich liczba ma wzrosnąć do 185 tys.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wody | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »