Inflacja wciąż zjada oszczędności. Dobija je "podatek Belki"

Inflacja w marcu wyniosła w Polsce 16,2 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku - podał GUS. W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 1,1 proc. To mocno uderza w realne oszczędności drobnych ciułaczy.

- Oznacza to, że aby ochronić kapitał przed inflacją trzeba było znaleźć lokatę na 20 proc. Innymi słowy - jeżeli w ciągu roku nie zarobiłeś ponad 20 proc., to straciłeś. Różnica z inflacją wynika z "podatku Belki", który został wprowadzony ponad 20 lat temu "na 2-3 lata" - wylicza ekonomista Tomasz Wyłuda.

Tymczasem rząd oferuje 3 proc. rocznie na trzymiesięcznych oszczędnościowych obligacjach detalicznych, 6,75 proc. na rocznych indeksowanych stopą referencyjną NBP, a na dwuletnich 6,85 proc. w skali roku. W kwietniu warunki oferowanych obligacji oszczędnościowych się nie poprawią. 

Lokaty bankowe i to promocyjne dają maksymalnie 8 proc. rocznie. Mimo tego, że przy rekordowo wysokiej inflacji realna wartość oszczędności spada i tak trzeba zapłacić podatek od odsetek.

Rzecznik Praw Obywatelskich ponownie interweniował w tej sprawie w Ministerstwie Finansów, bo podatek Belki stał się bardzo dotkliwy dla oszczędzających w związku z wysoką inflacją. Po ubiegłorocznym apelu MF zapewniało, że resort sprawę analizuje i jest otwarty na wprowadzenie zmian w tym podatku. Teraz RPO pyta MF na jakim etapie są analizy i prace nad zmianami.

Monika Krześniak-Sajewicz