Jak otrzymać 300 000 zł?

Gorąca dyskusja na temat obniżenia składek rentowych pod koniec czerwca znalazła finał w pałacu prezydenckim; prezydent RP podpisał ustawę, dzięki której wynagrodzenia Polaków wzrosną od 1 lipca.

Gorąca dyskusja na temat obniżenia składek rentowych pod koniec czerwca znalazła finał w pałacu prezydenckim; prezydent RP podpisał ustawę, dzięki której wynagrodzenia Polaków wzrosną od 1 lipca.

Nasze zarobki będą wyższe, ponieważ część pensji, która do tej pory zasilała konto ZUS, od początku lipca będzie trafiać do naszych portfeli.

Reforma przeprowadzona zostanie w dwóch etapach. W jej efekcie wypłata Kowalskiego zarabiającego na poziomie średniej krajowej, tj. ok. 2700 PLN brutto, wzrośnie od lipca o 65 PLN, natomiast w przyszłym roku będzie on dostawał "na rękę" o 108 PLN więcej niż do tej pory.

Sto złotych może nie zmieni diametralnie naszego stylu życia od razu, zwłaszcza jeżeli dotychczasowe wynagrodzenie wystarczało na pokrycie bieżących kosztów. Jeśli jednak dobrze wykorzystamy daną nam szansę będziemy zbierać owoce w przyszłości. Pewnie, że najchętniej wybralibyśmy się na zakupy i w ramach nagrody za ciężko przepracowany miesiąc kupilibyśmy sobie nowy kosmetyk czy inny "drobiazg", albo raz w miesiącu intensywniej niż zwykle zabawilibyśmy się ze znajomymi. Musimy jednak mieć świadomość, że wzrost pensji to nie pieniądze z nieba.

Reklama

Jeżeli spojrzymy na niespodziewany bonus z innej strony, to teraz jest doskonały moment na przegląd sytuacji finansowej i planów na przyszłość. Pamiętajmy, że państwo przyznając wyższe pensje nie funduje nikomu darmowego lunchu, ale pośrednio decyduje za nas o tym, co chcemy robić z naszymi pieniędzmi. Nie wdając się w szczegóły ustawy o obniżce składek rentowych, musimy mieć świadomość, że nasze zarobki rosną dzisiaj kosztem przyszłych świadczeń. To i dobrze, i źle - dobrze dla tych, którym bardziej niż na bezpiecznej emeryturze otrzymywanej za kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt lat zależy na każdym groszu, który pomoże dzisiaj spłacić długi i dotrwać do pierwszego. Mniejsze wpływy do ZUSu oznaczają niższe emerytury dla pracowników, którzy niedawno rozpoczęli aktywność zawodową, nie wspominając o zagrożeniu jakim jest spadająca liczebność młodszych pokoleń. Czy nie lepiej wziąć sprawy w swoje ręce i tak zagospodarować część dzisiejszych zarobków, by za kilka lat móc pozwolić sobie na realizację marzeń?

Takie możliwości daje wybór indywidualnego Planu Systematycznego Oszczędzania. Dzięki pomocy eksperta od finansów możemy tak, zaplanować budżet, że wystarczy zarówno na aktualne wydatki, jak i inwestycje, które zapewnią godziwą zgodną z naszymi oczekiwaniami. Sekret systematycznego oszczędzania nie polega na wyrzekaniu się wszelkich przyjemności i zaciskaniu pasa do granic rozsądku. To metoda dzięki, której możemy inwestując regularnie niewielkie kwoty jesteśmy w stanie zbudować bezpieczeństwo finansowe dla siebie i rodziny. Istota tego rozwiązania tkwi nie w kwocie, ale w okresie oszczędzania - im wcześniej zaczniemy tym mniejsze nakłady poniesiemy.

Jeżeli nasz Kowalski, który zarabia tyle co statystyczny Polak, ma obecnie 35 lat i przeznaczyłby "premię" z tytułu niższej składki rentowej na inwestycje przynoszącą 8 proc. rocznie, to po 30 latach miałby 162 tys. PLN. To już suma pozwalająca spokojnie przez kolejne 10 lat wypłacać co miesiąc 1 971 PLN. Lecz przyjrzyjmy się jak ta sama decyzja, z tym że podjęta o 10 lat wcześniej wpłynęłaby na sytuację finansową Kowalskiego. Mając 25 lat mało kto wybiega w swoich planach daleko w przyszłość, kultura, w której żyjemy zachęca do ciągłego zwiększania konsumpcji, ale warto swoje finanse traktować poważnie. Inwestując tą samą kwotę 108 PLN miesięcznie, na identycznych warunkach, aby przejść na emeryturę w wieku 65 lat, okres oszczędzania wydłuża się do 40 lat. Ale w efekcie Kowalski zgromadzi 379 tys. PLN, czyli ponad dwukrotnie więcej i w ten sposób sam sobie zapewni emeryturę w wysokości 4 605 PLN przez kolejne 10 lat.

W naszych założeniach przyjęliśmy, że inwestycja będzie w okresie oszczędzania przynosić 8 proc., ale jeżeli wykorzystamy panującą hossę na giełdach, to dzięki funduszom w najbliższych latach możemy zarobić znacznie więcej, a co za tym idzie startujemy z wyższego poziomu.

Przykład:

Symulacja planów systematycznego oszczędzania o różnej składce.

Specjaliści od finansów osobistych zalecają regularne odkładanie co najmniej 10 proc. pensji, ale jeżeli możemy pozwolić sobie na większe oszczędności, efekt procentu składanego da zaskakujące rezultaty. Jeżeli przez 30 lat będziemy odkładać nie 108 PLN, ale 250 PLN, to w momencie przejścia na emeryturę do dyspozycji będziemy mieć 375 tys. PLN, a po 40 latach oszczędzania uzyskamy 878 tys. PLN.

Pamiętajmy, że w opisanych przypadkach inwestycja nic nie kosztuje, bo w rzeczywistości zarabiamy dokładnie tyle co przed podwyżką. Zatem upraszczając nieco możemy stwierdzić, że państwo zafundowało nam darmowy Plan Systematycznego Oszczędzania. Prosty rachunek opłacalności mówi sam za siebie, ale decyzja o przeznaczeniu nadwyżki leży już wyłącznie po naszej stronie. Największą zaletą Planów Systematycznego Oszczędzania jest to, że uwzględniają one naszą obecną sytuację finansową i niewielkim nakładem pozwalają wypracować z odłożonych środków bezpieczną przyszłość.

Porozmawiaj z doradcą finansowym o planie systematycznego oszczędzania!

Wypełnij formularz, a doradca oddzwoni do Ciebie.


Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: przyszłość | 000 | zarobki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »