Jaki bank dla emigranta?
Na Wyspach pracuje już ponad 250 tysięcy Polaków. Tylko nieliczne banki zrezygnowały z pobierania opłat od przelewów dokonywanych na konta z zagranicy.
Wielu Polaków wykorzystało szansę, jaką po rozszerzeniu Unii Europejskiej dało otwarcie niektórych rynków pracy. Emigracja zarobkowa spowodowała znaczny odpływ zwłaszcza młodych, wykwalifikowanych pracowników. Tzw. drenaż mózgów odbija się niekorzystnie na gospodarce polskiej, która traci osoby wykształcone, mogące w największy sposób wpływać na rozwój kraju i budowanie gospodarki opartej na wiedzy.
Negatywne konsekwencje dzisiejszych trendów osłabiane są poprzez znaczący wzrost transferów pieniężnych z zagranicy, które zasilają budżety wielu gospodarstw domowych. W niektórych miejscowościach praktycznie każda rodzina ma kogoś bliskiego w krajach starej UE, gdzie legalnie lub nielegalnie (ale na pewno szybciej) można zdobyć środki na znaczne podniesienie poziomu życia w Polsce. Oficjalne statystyki transferów pieniężnych osób prywatnych do Polski mówią o przepływie 3 miliardów złotych tylko w I kwartale 2006 roku. Jednak nikt nie potrafi powiedzieć, ile zostaje przewiezione w gotówce.
Rozmiary tej fali pracowników pozwoliły wielu bankom zagranicznym (m. in. HSBC, Barklays, Bank of Scotland) wyodrębnić emigrantów jako specyficzny segment klientów, posiadających określone cechy oraz wyjątkowe potrzeby. Skonstruowały one produkty i kanały sprzedaży skierowane bezpośrednio właśnie do pracujących zarobkowo Polaków.
Choć o sukcesie będzie można powiedzieć dopiero za dwa, trzy lata, już teraz przyciągnięcie wielu nowych klientów pokazuje, że aktywne wykorzystanie nowej sytuacji rynkowej było dobrym posunięciem. Instytucje działające na polskim rynku w większości nie przygotowały odrębnej jakościowo oferty od tej, którą kierują do pozostałych grup klientów.
Pozytywnym wyjątkiem jest BZ WBK, który stworzył ofertę wyraźnie wyprofilowaną na emigrantów, zawartą w "Pakiecie dla wyjeżdżających za granicę". Bank oferuje w nim walutowe Konto 24 Euro, bez opłat za otwarcie i prowadzenie oraz bez wymaganej wpłaty początkowej. Może być prowadzone w euro, dolarach, frankach szwajcarskich oraz (co ważne dla dużej części emigrantów) również w funtach. Istotną zaletą oferty jest stała kwota pobierana przy wypłatach pieniędzy z bankomatów wynosząca 1,5 euro.
Tanie chwyty?
- Oferta dedykowana osobom wyjeżdżającym za granicę w celach zarobkowych byłaby swego rodzaju "chwytem marketingowym" - twierdzi natomiast Joanna Majer-Skorupa z biura prasowego ING Banku Śląskiego. Dlatego ING nie ma dla nich specjalnej oferty. - Klienci banku mogą korzystać z szerokiej oferty kont z Lwem, które są dostępne również poza granicami kraju. Dodatkowo bank ma w ofercie rachunki oszczędnościowo-rozliczeniowe w dolarach oraz euro.
Innym produktem banku mogącym zainteresować emigrantów są karty przedpłacone (zwłaszcza "Podróżnik"), dzięki którym wygodnie i bezpiecznie dokonuje się płatności do wysokości środków zgromadzonych na karcie. Do tej pory ING Bank Śląski wydał ponad 140 tys. kart, jednak nie prowadzi statystyk odnośnie klientów, którzy korzystają z kart za granicą.
Również pozostałe działające w Polsce banki nie opracowały specjalnych produktów, ale w kilku przypadkach zdecydowały się wprowadzić pewne udogodnienia. Główne zmiany, jeśli występują, dotyczą kont walutowych. - Moim zdaniem nasza oferta jest atrakcyjna z punktu widzenia osób wyjeżdżających za granicę - mówi Paweł Zegarłowicz, dyrektor Biura Prasowego w Citibanku Handlowym.
- Sprzedaż kont walutowych rozwija się na stałym poziomie. Do wszystkich oferowanych przez bank typów kont istnieje możliwość podłączenia karty debetowej. Dzięki niej z sieci bankomatów Citibanku na całym świecie klienci korzystają bez prowizji.
Choć bank deklaruje wprowadzenie udogodnień dla wyjeżdżających za granicę, dokładne informacje zamierza przekazać dopiero w momencie wyjścia z ofertą do klientów. Wcześniej swoich planów nie chce też ujawniać Pekao. - Możemy zapewnić, że stale obserwujemy rynek i przygotowujemy nowe rozwiązania specjalnie dla klientów pracujących za granicą. Przy tworzeniu oferty produktowej korzystamy z doświadczeń naszego inwestora - oznajmia Artur Flaczyński z biura prasowego banku.
Na razie w ofercie Pekao jest Pakiet Eurokonto Plus, zawierający w sobie m.in. ubezpieczenie Pakiet Pomocny w podróży za granicą, gwarantujący dostęp do opieki medycznej, bezpłatne prowadzenie rachunku bieżącego w walutach wymienialnych oraz dostęp do rachunku przez telefon i internet.
O tym, że warto konstruować nowe produkty dla znaczącej grupy wyjeżdżających za granicę świadczą przykłady Deutsche Bank PBC, Banku BPH oraz Kredyt Banku.
- Rzeczywiście, obserwujemy wyraźny wzrost zainteresowania ofertą rachunków prowadzonych w funtach oraz euro. Ma to bezpośrednie przełożenie zarówno na liczbę otwieranych kont, jak i ilość dokonywanych za ich pomocą transakcji - potwierdza Katarzyna Wiszniewska z działu public relations niemieckiego banku. Jednak by zachęcić klientów do korzystania z produktów banku, trzeba umieć wyróżnić się na rynku.
- Przynależność Deutsche Bank PBC do Grupy Deutsche Bank daje szerokie możliwości rozwoju oferty. Dla przykładu, osoby przebywające za granicą mogą bezprowizyjnie wypłacać gotówkę z bankomatów należących do Grupy na całym świecie oraz banków współpracujących, tj. Bank of America (USA), Barclays Bank (Wielka Brytania, Kenia, Mauritius, Tanzania, Zimbabwe), BNP Paribas (Francja), Scotiabank (Kanada, Chile, Meksyk) oraz Westpac (Australia, Nowa Zelandia).
Bez prowizji u obcych
Promocje cenowe, jakie wprowadził Bank BPH dla stałych klientów w zakresie kont walutowych oraz bezpłatne wydawanie do nich karty płatniczej VISA Classic, zaowocowały wyraźnie większym zainteresowaniem produktami banku.
- Liczba rachunków walutowych avista wzrosła w ostatnich 12 miesiącach o 14 proc. Ten segment rynku usług finansowych szybko się rozwija - zapewnia Jacek Balcer, rzecznik prasowy Banku BPH. Aby jeszcze skuteczniej przyciągnąć klientów, trzeba jednak iść dalej. - Bank rozważa podejmowanie działań marketingowych za granicą w odniesieniu do polskich imigrantów. Możliwe jest również wprowadzenie karty płatniczej debetowej w funtach brytyjskich na specjalnych zasadach cenowych, zbliżonych do opłat w kraju.
O przyszłej ofercie Kredyt Banku nie waha się mówić Łukasz Malinowski, menedżer ds. zarządzania rynkami detalicznymi w departamencie marketingu i rozwoju produktów Kredyt Banku.
- W swojej ofercie mamy rachunki bieżące prowadzone w euro, funtach i dolarach. Już wkrótce do konta w euro będzie można otrzymać karty Visa Euro (dla posiadacza i 3 wskazanych osób). Opłata za obsługę to 1 euro miesięcznie. Najważniejszym ułatwieniem dla klientów będzie możliwość bezpłatnego korzystania z bankomatów KB i Cash4You w Polsce oraz dowolnego bankomatu za granicą. Dwie wypłaty w miesiącu w bankomatach "obcych" będą zwolnione z prowizji (także za granicą) - zapowiada.
Znoszenie niektórych opłat to nie tylko efekt podążania za konkurencją. Do wprowadzenia nowych produktów bank zachęcił sukces walutowych kont oszczędnościowych.
- O ile podobne rachunki w USD i EUR mają niektórzy konkurenci, to oferta KB w funtach jest jedyna na rynku. Za otwarcie i prowadzenie bank nie pobiera opłat, a zmienne oprocentowanie rachunku rośnie wraz ze zgromadzonymi oszczędnościami - mówi Łukasz Malinowski.
- Konta oszczędnościowe w walutach wdrożyliśmy 1 czerwca i sprzedają się bardzo dobrze, powyżej naszych oczekiwań. Dzięki nim trafia do nas sporo nowych klientów, którzy do tej pory nie korzystali z usług KB. Jeśli chodzi o dalsze plany, to uzależniamy je od zainteresowania klientów - jeśli nowa karta Visa Euro będzie się cieszyć takim powodzeniem jak konta oszczędnościowe w walutach, to będziemy poszerzać ofertę tego typu.
Stopniowe obniżki
Wyjeżdżający za granicę na dłużej, aby wspomóc swoich bliskich muszą znaleźć sposób na transfer środków do Polski. Sposobów na to jest kilka: od ryzykownego przesyłania pocztą do przelewów bankowych. Na rynku działa wielu pośredników, a konkurencja wzrasta w miarę nasilania się emigracji.
Małe agencje, nie posiadające silnego zaplecza i renomy oferują bardzo niskie ceny - w granicach 5 funtów za dowolną kwotę transferu. Większe bezpieczeństwo zapewniają duże firmy pośredniczące, takie jak Western Union, czy Money Gram, jednak wiąże się to z wyższymi kosztami. Co na to banki? Większość podmiotów działających na polskim rynku posiada inwestorów zagranicznych, więc teoretycznie powinny wykorzystywać powiązania w budowaniu oferty produktowej.
Niestety, przelewy zagraniczne za pośrednictwem banków to jeden z droższych sposobów transferu pieniędzy. Dopóki w strefie euro nie zostanie wprowadzony jednolity obszar płatności w euro - czyli zasady SEPA (kraje rozpoczną wprowadzanie systemu od 2008 roku), nie ma co liczyć na znaczące obniżenie prowizji. Wysokości opłat transferowych pobieranych przez banki cechują się znacznymi rozbieżnościami.
Tylko nieliczne banki zrezygnowały z pobierania opłat od przelewów dokonywanych na konta z zagranicy. Decyzję taką podjął m.in. BZ WBK, obniżając równocześnie prowizje za przelewy wysyłane (opłata wynosi 0,2 proc. kwoty transakcji, min. 9,50 zł, maks. 180 zł). Trzeba jednak pamiętać, że w obu transferach opłatę pobierze bank zagraniczny. Podobnie postąpił Citibank Handlowy, który do podstawowego konta ustalił prowizję od przelewów zagranicznych na 0,1 proc. (min. 20 zł, maks. 200 zł), ale do końca roku kusi klientów promocją zwolnienia z tej opłaty, jeśli transakcja zostanie zlecona poprzez kanał elektroniczny.
- Brak prowizji rekompensowany jest tym, że zdobywamy klientów, którzy często wykonują przelewy transgraniczne - zapewnia o opłacalności takiego rozwiązania Paweł Zegarłowicz.
Pozostałe banki pobierają prowizję od przelewów zagranicznych w granicach 0,1-0,2 proc. kwoty transakcji lub w kwocie zryczałtowanej, np. BPH dla otrzymywanych przelewów utrzymuje prowizję w wysokości 0,1 proc. (min. 150 zł, maks. 450 zł). Wysyłane środki w trybie zwykłym podlegają zryczałtowanej opłacie w wysokości 70 zł (65 zł dla realizacji przez internet), a w trybie ekspres obciążone są prowizją 0,1 proc. (min 150 zł).
Zarówno BPH jak i BZ WBK i Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe są partnerami Western Union, dlatego w oddziałach banków klienci mają dostęp do systemu międzynarodowego pośrednika.
- Przekazy Western Union uzupełniają ofertę produktową Banku BPH i są atrakcyjne dla klientów ze względu na ogromną liczbę agencji WU na całym świecie i minimum formalności przy ich nadawaniu/odbiorze. W efekcie, w porównaniu z ubiegłym rokiem, przychody z transakcji Western Union wzrosły o ponad 25 proc. - mówi Jacek Balcer.
Mimo że przekazy pieniężne są poniekąd konkurencyjne w stosunku do przelewów bankowych, bank przekonuje o uzyskiwanych w ten sposób profitach.
- Korzyścią dla Banku BPH wynikającą ze współpracy z WU jest promocja marki banku i przychody z tytułu oferowanych usług. Przekazy pieniężne WU są adresowane do osób nie posiadających rachunku w banku, a klienci posiadający rachunek korzystają częściej z przekazów na konto - dodaje reprezentant BPH.
- Wyjeżdżając do pracy do Anglii zdecydowanie potrzeba konta w funtach - mówi Hania, studentka Uniwersytetu Gdańskiego, pracująca w południowym Manchesterze.
- Niestety, chcąc mieć dostęp przez internet do konta walutowego musiałam otworzyć również złotówkowe. Posiadając kartę debetową nie miałam problemów z bankomatami i płatnościami, ale już nie mogłam płacić nią w sieci. Dlatego generalnie bardziej lubię mój angielski bank od polskiego. Moim zdaniem banki działające w Polsce nie informują dostatecznie wyjeżdżających o swojej ofercie, a Polacy pracujący na Wyspach, których znam, transferują pieniądze poprzez Western Union lub firmy pokrewne albo też przewożą gotówkę "w skarpecie" - dodaje studentka.
Jak widać banki działające w Polsce stopniowo dostosowują ofertę do wymagań rynku, choć jeszcze wiele jest do nadrobienia. Na razie mogą wykorzystywać pomysły i rozwiązania swoich zachodnich inwestorów lub konkurentów. Tanie i bezpieczne przelewy, dostępność do środków na koncie, bezprowizyjne wypłaty z bankomatów, kanał internetowy - to podstawowe potrzeby emigrantów.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne sukcesy w sprzedaży promocyjnych produktów bankowych przyspieszą dostosowywanie oferty banków do rosnącego popytu. A gdy liczba wyjeżdżających z Polski wzrośnie o kolejne setki tysięcy, może warto będzie wprowadzić tytuł "Banku przyjaznego dla emigrantów"?
Paweł Matczuk