Kredyty trudniej dostępne?!
Od połowy 2008 r. kredyty mogą stać się trudniej dostępne, bo banki muszą mieć zgodę klientów na przetwarzanie danych o spłaconych już kredytach - poinformował podczas konferencji prasowej prezes BIK Krzysztof Markowski.
- Brak zgód grozi wyłączeniem części informacji z przetwarzania. Klient będzie musiał zbierać zaświadczenia, że spłacał swoje długi. Ocena zdolności kredytowej klienta będzie utrudniona. Banki będą się domagać dodatkowych zabezpieczeń - podkreślił Markowski.
Problem banków z dostępem do informacji o klientach i oceny ryzyka kredytowego jest związany ze znowelizowaną w 2005 r. ustawą o ochronie informacji niejawnych. Zmian w prawie dokonano na wniosek Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Obecnie trwa okres przejściowy, w którym banki mogą jeszcze przetwarzać informacje o kredytach sprzed wejścia ustawy w życie; mają też czas na uzyskanie zgody na dalsze przetwarzanie tych danych. Dotychczas uzyskano 28 proc. zgód w stosunku do całej bazy danych posiadanych przez BIK.
BIK, który powstał 10 lat temu, gromadzi informacje o kredytobiorcach przesyłane przez banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe; obecnie ma dane o 39,5 mln rachunków - w tym także o rachunkach zamkniętych - i o prawie 16 mln osób. W br. udostępniło (od stycznia do września) 10,7 mln raportów kredytowych, w całym 2006 r. - 11,7 mln.
Banki przesyłają dane do BIK, a informacje te są dostępne dla innych instytucji kredytowych, w których klient chciałby zaciągnąć kredyt. Jeśli klient wyrazi na to zgodę, dane mogą pozostać w BIK także po spłacie kredytu. Jeśli klient zalega ze spłatą przez 60 dni i został powiadomiony przez bank, dane są przetwarzane bez jego zgody. Każdy klient może uzyskać z BIK informacje, jakie na jego temat są przetwarzane.
Markowski zwrócił uwagę, że obecnie coraz częściej kredyty są udzielane szybko m.in. dzięki temu, że banki mają dostęp do obszernej historii kredytowej klientów, w tym także do danych pozytywnych. "Informacja pozytywna jest aktywem klienta. Klient bez historii to tak jakby nigdy nie istniał w systemie" - podkreślił.
Markowski dodał, że z włoskich badań wynika, iż posiadanie informacji w bazie danych biura kredytowego ogranicza ryzyko, zwiększa konkurencję między bankami, dyscyplinuje klientów do spłaty długu i przeciwdziała nadmiernemu zadłużaniu się. Inne włoskie badania wskazują, że brak informacji o umowach kredytowych, które wygasły, skutkuje spadkiem PKB o 0,73 proc., zaś brak informacji pozytywnych prowadzi do spadku PKB o 1,59 proc.
Choć ustawa o ochronie informacji niejawnych ogranicza przetwarzanie danych o klientach banków, to Prawo bankowe zezwala na gromadzenie tych danych przez 12 lat. Dopuszcza to tegoroczna nowelizacja Prawa bankowego.
Markowski powiedział, że nowelizacja Prawa bankowego umożliwia gromadzenie danych o klientach, ale tylko w celach statystycznych, do badania dopasowania kapitałów banku do ponoszonego ryzyka. "Ale nie można ich wykorzystać do badania ryzyka" - podkreślił.
Według opublikowanego we wtorek wspólnego raportu BIK i Expandera o spłacaniu kredytów przez Polaków, na koniec sierpnia br. Polacy mieli 26,68 mld zł kredytów gotówkowych (wzrost o 33 proc. w ciągu roku) i 106 mld zł kredytów hipotecznych (44 proc. z nich to kredyty zaciągnięte w ostatnim roku). Obecnie przy kredytach gotówkowych do 30 tys. zł banki z reguły nie wymagają żadnych zabezpieczeń. Średni kredyt hipoteczny wynosi prawie 100 tys. zł.
W przypadku kredytów hipotecznych odsetek kredytów spłacanych z opóźnieniem powyżej 30 dni wynosi 2,16 proc. ich liczby (0,97 proc. całej kwoty). W ogólnej liczbie kredytów gotówkowych - przy 13,54 proc. są ponad 30-dniowe opóźnienia ze spłatą, a wartościowo opóźnienia dotyczą 8,14 proc. kredytów.