Lepiej nie chorować
Być może dzisiaj posłowie zgodnie opowiedzą się za wykreśleniem z ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym zapisu, który umożliwiłby rozpoczęcie działalności prywatnych kas chorych w 2002 roku.
A to może oznaczać, że przez najbliższe lata skazani będziemy na monopol
publicznych Kas Chorych. Jak zawsze wszystko rozbija się o pieniądze. Już
teraz Kasy Chorych ledwo wiążą koniec z końcem. Prywatne kasy ściągnęły
by do siebie tych najbogatszych klientów, zdrowych i płacących najwyższe
składki tłumaczy prezes Krajowego Związku Kas Chorych Adam Struzik:
"Natomiast ludzie starzy, ludzie biedni musieliby być dalej leczeni z tej
składki, którą płaciłaby ta część społeczeństwa, która i tak ma trudności
z bieżącym funkcjonowaniem".
Przeciwko pomysłowi posłów protestuje Polska Izba Ubezpieczeń: "Dyktat
administracji państwowej, rządowej, który dzielił pieniądze dla poszczególnych
zakładów opieki zdrowotnej zmienił się na dyktat publicznych Kas Chorych".
Zdaniem prezesa izby Jerzego Wysockiego najlepszym rozwiązaniem jest odsunięcie
terminu uruchomienia prywatnych kas o 2-3 lata. Propozycja poselska nie
zawiera natomiast żadnego terminu.