Mieszkanie Plus - wynajem, który się opłaca
Trzy pokoje, przestronny korytarz, przygotowana do użytku kuchnia i łazienka - to mieszkanie Katarzyny Surmy-Iskrzyńskiej, które razem z córką zajmuje w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus, w Kępnie na Wielkopolsce. W salonie stanęła już wielka choinka. - To będą dla nas wyjątkowe Święta, mogę przygotować wszystko tak jak chcę - zapowiada rozmówczyni Interii.
Poprzednie mieszkanie, które zajmowała Katarzyna Surma-Iskrzyńska było ciasne. - Wynajmowałam je. Nie było warunków żeby wstawić duże drzewko - wyjaśnia. W tym roku na drzwiach wejściowych wisi już jodłowy wianek, jedna choinka zdobi główny pokój a druga - równie duża - wkrótce stanie na klatce schodowej. W poniedziałek zaś zapach igieł zmiesza się z aromatami barszczu, zupy grzybowej, karpia i kapusty. Pod drzewkiem pojawią się zaś prezenty. - Przyjeżdża rodzina ze Śląska. Chcą zobaczyć, jak mieszkamy - mówi rozmówczyni Interii.
Blok mieszkalny - jeden z dwóch z Programu Plus przeznaczonych w Kępnie pod wynajem z opcją kupna - został oddany do użytku we wrześniu. Miesiąc później wprowadzili się do niego pierwsi lokatorzy, między innymi pani Katarzyna. Przed przeprowadzką każda z rodzin wskazywała, które mieszkanie chce zająć. Do wyboru były wygodne kawalerki, mieszkania dwu i trzypokojowe. - Nie było żadnych konfliktów. Rodziny przychodziły i wybierały. Z córką zajmujemy największe, 62-metrowe mieszkanie, na które nikt inny nie zgłaszał chęci - informuje rozmówczyni Interii. Każda rodzina ma też piwnicę i miejsce parkingowe. Mieszkania mają podłączone ogrzewanie miejskie a kuchnię i wodę na prąd. - Nie były oddawane w stanie surowym, miały kafelki, zlew, piecyk i płytę kuchenną. Wystarczyło wnieść meble i można było mieszkać - podkreśla Surma-Iskrzyńska.
Lokal przejdzie na jej własność za 23 lata. Do tego czasu miesięczny czynsz wynosi prawie 2 tysiące złotych, po 30 zł za metr kwadratowy. Połowę tej sumy stanowi opłata do spółdzielni, resztę - spłata kredytu za mieszkanie. - Uznałam, że jest to bezpieczniejsze rozwiązanie niż zadłużanie się w banku - komentuje Interii Surma-Iskrzyńska. Wcześniej mieszkanka Kepna rozważała pójście rynkową ścieżką: wzięcie kredytu i kupno mieszkania. Rozmawiała nawet o pożyczce w swoim oddziale banku, ale nie przekonały jej warunki, jakie oferowano. Wtedy pojawiła się możliwość ubiegania się o mieszkanie z rządowego Programu Plus i uznała, że jest to dobra opcja.
Katarzyna Surma-Iskrzyńska - rozwódka i właścicielka firmy transportowej - wniosek o przydział złożyła przed rokiem. Musiała podać w nim między innymi wysokość zarobków i czy jest obciążona kredytem. Po czterech miesiącach przyszła pozytywna odpowiedź. Zanim jednak przystąpiła do formalności, rozmówczyni Interii i inni zainteresowani mieli zorganizowane przez burmistrza spotkania z adwokatem i notariuszem. Nieprzekonani mogli samodzielnie konsultować dokumenty z zaufaną kancelarią prawną. - Wiele rodzin się boi, bo Program Plus to coś zupełnie nowego. Dlatego takie spotkania są potrzebne - twierdzi rozmówczyni Interii.
Przed kilkoma dniami zawarto w Kępnie ostatnie umowy najmu. Niektórzy długo czekali z dopełnieniem formalności, bo aby móc się wprowadzić musieli wpłacić 3-miesięczną kaucję. - Nie wszyscy przed Świętami dysponowali taką gotówką - mówi Surma-Iskrzyńska.
Mieszkanie Plus to rządowy program budowy mieszkań na wynajem, z możliwością posiadania ich na własność. Lokale mieszkalne są budowane na gruntach Jednostek Samorządu Terytorialnego, Skarbu Państwa i spółek z jego udziałem a także inwestorów prywatnych. Środki na budowę będą pochodzić z Funduszu zarządzanego przez BGK Nieruchomości S.A.
fg
Sprawdź najnowsze informacje z rynku budowlanego w serwisie Budownictwo INTERIA.PL