Nie masz ubezpieczenia - żebyś nie żałował!
Czy ty także ubezpieczasz się głównie wtedy, gdy jest to obowiązkowe - kupujesz polisę OC jeśli masz samochód oraz polisę mieszkaniową, bo wymaga tego bank przy udzielaniu kredytu?
Na wypadek choroby czy wypadku zabezpieczamy się zdecydowanie rzadziej i nie myślimy o konsekwencjach takiej sytuacji. Ciekawe zmiany w podejściu do zabezpieczania swojej przyszłości ma rosnąca liczba nieformalnych związków partnerskich.
Indywidualną polisę na życie ma niestety tylko co czwarty Polak - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale Nederlanden we współpracy z GfK.
Trzy najbardziej popularne ubezpieczenia wśród osób, które uważają się za dojrzałe to ubezpieczenie grupowe, składki wpłacane do OFE oraz OC auta. Blisko połowa Polaków deklaruje, że posiada grupowe ubezpieczenie na życie w miejscu pracy lub szkole, co pokazuje, że sami dużo rzadziej wychodzimy z inicjatywą, żeby zapewnić sobie ochronę i raczej czekamy aż ktoś nam zaproponuje gotowy wariant. Np. w momencie podpisywania umowy o pracę "podpinamy" się pod grupowe ubezpieczenie. Indywidualne ubezpieczenie na życie znalazło się na piątym miejscu, posiada je 28 proc. osób w tej grupie badanych.
- Wyraźnie widać, że posiadanie trzech najpopularniejszych typów ubezpieczeń nie wynika z inicjatywy samego ubezpieczonego. Jest proponowane przez pracodawcę bądź narzucone przez obowiązujący system prawny.
Polacy wciąż nie wykazują inicjatywy i potrzeby ubezpieczania się - mówi Michał Nestorowicz, dyrektor ds. badań i analiz w Nationale-Nederlanden.
Te proporcje mają potwierdzenie w danych rynkowych. Większa część składek idzie na polisy majątkowe. W 2016 roku kwota zebranych składek ubezpieczeniowych wyniosła 56 mld zł, z czego ubezpieczenia na życie stanowiły 42,5 proc., a ubezpieczenia majątkowe, w tym obowiązkowe OC to 57,5 proc.
Nawet wśród osób uważających, że poważnie podchodzą do takich spraw jak zabezpieczanie swojej przyszłości, te wyniki wyglądają podobnie. Samodzielnie wykupioną polisę na życie ma jedynie 28 proc. badanych. Tylko 8 proc. dorosłych ma polisę na wypadek poważnego zachorowania.
Jak wynika z raportu Nationale Nederlanden, w podejściu do ubezpieczeń Polacy niestety kierują się mitami. Jako główne powody braku indywidualnego ubezpieczenia na życie wymieniane są: zbyt duże koszty (24 proc.), posiadanie ubezpieczenia grupowego (23 proc.) oraz brak takiej potrzeby (21 proc.). Co piąta osoba uważająca się za dojrzałą nigdy nie myślała o ubezpieczaniu się lub nie widzi takiej potrzeby. Może to wynikać z braku dostatecznej wiedzy oraz zainteresowania produktami ubezpieczeniowymi - zaznaczają autorzy raportu.
Jednocześnie blisko połowa osób, które nie mają indywidualnego ubezpieczenia na życie, rozważa zakup takiej polisy w ciągu dwóch lat. Częściej takie plany mają młodzi, bo ponad połowa 20 i 30-latków. Wśród nieco starszych, czyli w grupie wiekowej 40-50 lat rozważa taki krok 38 proc. ankietowanych.
Co najmocniej skłania Polaków do wykupienia ubezpieczenia na życie? Tu odpowiedź jest jasna, przede wszystkim założenie rodziny i przyjście na świat dzieci.
- Posiadanie rodziny wiąże się często z podjęciem decyzji o wykupieniu ubezpieczenia. Wśród osób, które nie mają dzieci, jedynie 18 proc. zakupiło indywidualne ubezpieczenie na życie, podczas gdy wśród rodziców jest to już ponad jedna trzecia badanych - wyjaśnia Michał Nestorowicz.
Są też ogromne różnice w podejściu do ubezpieczeń miedzy osobami żyjącymi w miastach i na wsi. Tylko co 10 -ty mieszkaniec wsi opłaca indywidualnie NNW, podczas gdy w największych miastach co trzecia.
Jednocześnie posiadanie polisy na życie wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. Dla ponad połowy ankietowanych posiadających takie ubezpieczenie największą korzyścią jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Dla 46 proc. jest to zabezpieczenie rodziny na wypadek śmierci.
Przy okazji ujawnia się ciekawa tendencja wynikająca ze zmian kulturowy i nowego stylu życia objawiającego się tym, że coraz więcej par żyje w związkach nieformalnych.
A jak pokazują badania ludzie żyjący w związkach partnerskich, czyli niezalegalizowanych w świetle prawa, czują dużo większą potrzebę posiadania polisy na życie niż w przypadku małżeństw.
Różnice są duże, bo aż 47 proc. osób pozostających w związkach partnerskich deklaruje, że główną korzyścią polisy na życie jest zabezpieczenie na wypadek choroby lub kalectwa. Taką odpowiedź wybrało tylko 29 proc. osób w związku małżeńskim.
- Ta różnica pokazuje, że przypadku osób żyjących w formalnych związkach występuje coś co można nazwać ułudą bezpieczeństwa w małżeństwie i to mimo rosnącej liczby rozwodów. Natomiast osoby żyjące w niezalegalizowanych parach, czują zdecydowanie większą potrzebę zabezpieczenia swojej przyszłości - tłumaczy Tomasz Sobierajski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.