Nie stać nas na roczną waloryzację

Minister finansów Zyta Gilowska powiedziała, że bardzo sceptycznie podchodzi do koncepcji corocznej waloryzacji rent i emerytur z uwagi na duże techniczne koszty takiej operacji i niewielkie skutki dla beneficjentów. O coroczną waloryzację zabiega Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Jestem bardzo sceptyczna wobec corocznej waloryzacji. Techniczne koszty takiej operacji są bardzo wysokie, a rekordowo niska inflacja ubiegłoroczna i niska inflacja przewidywana dla roku obecnego, sprawiają - co wynika z naszych analiz - iż podwyżki emerytur i rent byłyby w ujęciu netto niewielkie, wręcz irytująco niskie" - powiedziała Gilowska w wywiadzie dla PAP.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej będzie zabiegać, aby waloryzacja rent i emerytur była przeprowadzana corocznie i jej poziom wynosił 20 procent wskaźnika wzrostu płac.

Reklama

Zdaniem Anny Kalaty, minister pracy, w budżecie na 2008 rok powinno być ponad 4 mld zł na waloryzację emerytur.

"Nie wiem dlaczego pani minister Kalata zakłada tak wysoką waloryzację ponieważ przesłanka formalna, czyli wysoka inflacja nie występuje. Jest przeciwnie - ubiegłoroczny wskaźnik inflacji był rekordowo niski i wyniósł zaledwie 1,0 proc., był praktycznie najniższy od początku lat 70-tych. Jeśli do tego 1 pkt proc. inflacji dodamy spodziewane około 2 pkt. proc. w tym roku, to jest to za mało na waloryzację, a minister Kalata doskonale wie, iż celem waloryzacji nie jest zmiana systemu emerytalno-rentowego, tylko dostosowanie poziomu świadczeń do realnej wartości pieniądza. Przy tak niskiej inflacji skutki finansowe dla beneficjentów systemu byłyby tak niskie, że wręcz irytujące" - powiedziała Gilowska.

Skutki zmniejszenia klina podatkowego w 2007 roku szacowane są na 3,4 mld zł, a łącznie wyniosą 19-20 mld zł do końca 2008 roku. Wzrost wynagrodzeń z tego tytułu nie ma charakteru inflacjogennego - ocenia wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska.

"Jeden punkt procentowy w podstawie wymiaru składek tworzących klin kosztuje prawie 3 mld zł. Skutki redukcji klina poczynając od 1 lipca 2007 roku szacujemy na 3,4 mld zł w tym roku. Natomiast skutki dla budżetu w 2008 roku łącznie zarówno skutki redukcji z 2007 roku plus następnej redukcji od początku 2008 roku należy szacować na 19-20 mld zł" - powiedziała w wywiadzie dla PAP Gilowska.

Według wicepremier nie oznacza to, że o tyle wzrosną wydatki budżetu państwa, ponieważ znaczna część zatrudnionych tworzy tzw. sferę budżetową, jest więc opłacana ze środków publicznych. Ponadto, w ujęciu dynamicznym nastąpi wzrost niektórych wpływów podatkowych.

"Oszacowane skutki mają charakter statyczny. W ujęciu dynamicznym będą niższe, bo celem całej operacji jest wzmocnienie fundamentów rozwoju" - dodała. Zdaniem minister finansów przyspieszenie w zmniejszaniu klina podatkowego nie zadziała proinflacyjnie.

"Przyspieszenie w zmniejszaniu klina podatkowego nie zadziała proinflacyjnie. Wzrost wynagrodzeń netto spowodowany poprzez obniżkę klina podatkowego działa bardzo słabo proinflacyjnie, ponieważ spowoduje pewne przesunięcie, a nie zwiększenie strumienia popytu. Na razie mamy do czynienia z wysokim tempem wzrostu wydajności, przewyższającym tempo wzrostu wynagrodzeń, stąd impulsu inflacyjnego tego typu być nie powinno" - powiedziała Gilowska.

Wicepremier uważa, że tempo wydajności pracy będzie przewyższało tempo wzrostu płac tak długo, jak długo będzie wysoki i bardzo wysoki wzrost gospodarczy.

"Tempo wydajności pracy będzie przewyższało tempo wzrostu płac tak długo jak długo będziemy mieli do czynienia z wysokim i bardzo wysokim tempem wzrostu gospodarczego. Moim zdaniem mamy szansę na cykl 5-6 letni" - powiedziała minister finansów.

Ministerstwo Finansów planuje obniżyć składkę rentową o 3 pkt proc. już od 1 lipca tego roku. Obniżka będzie dotyczyła części składki, którą obecnie płacą pracownicy, a która wynosi 6,5 pkt proc. Resort zapowiada także kolejny krok, czyli obniżkę od początku 2008 roku. Redukcja będzie dotyczyła obu części - pracowniczej i płaconej przez pracodawców. Łącznie obniżka ma wynieść 7 pkt proc., czyli składka spadnie do 6 proc. z 13 proc. obecnie.Wcześniej Ministerstwo Finansów zapowiadało, że od początku 2008 r. składka rentowa zostanie obniżona z 13 do 10 proc., a od początku 2009 r. z 10 do 7 proc.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »