BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Politycy z Niemiec podejmują próby opodatkowania mięsa od 2018 roku. Podatek mięsny przybrał konkretny kształt w czasie konsultacji społecznych i rozmów na temat strategii "Od pola do stołu". To rozwiązanie ma spowodować osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Aż 70 proc. konsumentów z Niemiec, Francji i Holandii popiera podatek od mięsa, w tym koszty środowiskowe, jeśli dochody z podatków będą przeznaczone działania w kilku obszarach. Chodzi o obniżenie VAT-u na warzywa i owoce, wsparcie rolników w zakresie zrównoważonej produkcji i poprawy dobrostanu zwierząt oraz wyrównanie szans grup o niskich dochodach - wynika z badań firmy DVJ Insights cytowanych przez Food Navigator.
Mieszkańcy ww. państw deklarują, że mogą płacić więcej za produkty mięsne. 80 proc. Niemców, 67 proc. Francuzów i 63 proc. Holendrów jest gotowych zapłacić podatek w wysokości co najmniej 10 eurocentów za 100 g mięsa, jeśli pieniądze przeznaczone zostaną jako wsparcie dla rolników na poprawę dobrostanu, redukcję dwutlenku węgla i wyższe pensje dla pracowników rzeźni.
Ceny mogą wzrosnąć nawet sześciokrotnie
Powołana w lipcu 2021 roku niemiecka komisja rządowa proponuje pięcio- lub sześciokrotne podwyżki cen wołowiny. To oznaczałoby, że niemiecki konsument zapłaci za kilogram wołowiny ponad 80 euro. Teraz ceny wahają się w okolicach 13 euro za kilogram tego mięsa. Przetwory mleczne miałyby zdrożeć o 200-400 proc.
Według zwolenników niemieckiego projektu, ceny muszą wzrosnąć, aby zrekompensować straty, jakie ponosi środowisko. Z danych komisji ds. podatku mięsnego wynika, że rolnictwo na skalę przemysłową ma przyczyniać się do strat środowiskowych na poziomie około 90 mln euro rocznie.
Do odwrotu tego trendu mają przyczynić się inwestycje w wysokości 7-11 mld euro rocznie przeznaczone na hodowle oraz uprawy bardziej zrównoważone i ekologiczne. Do 2030 roku udział rolnictwa ekologicznego ma wzrosnąć w Niemczech z 10 proc. do 30 proc.
