Oszczędności pod skuteczną ochroną

Bankowe depozyty są w Polsce wystarczająco dobrze chronione - uważają eksperci Komisji Europejskiej. Po akcesji praktycznie niewiele się zmieni, teoretycznie jednak mogą zyskać przyszli klienci polskich oddziałów banków włoskich, niemieckich, brytyjskich i skandynawskich.

BFG zastąpił państwo

Obecny krajowy system ochrony depozytów bankowych zaczął się tworzyć w 1995 roku wraz z powstaniem Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Państwo stopniowo wycofywało się z gwarancji dla oszczędności gromadzonych przez klientów banków aż do 1999 roku, kiedy wygasły ostatnie takie gwarancje - m.in. dla PKO BP i Banku Gospodarki Żywnościowej. W opuszczone pole musiał wejść system "samopomocowy" tworzony na mocy specjalnej ustawy przez banki komercyjne. Jego istotą jest gromadzenie przez banki środków (w postaci papierów wartościowych emitowanych przez NBP lub skarbowych), które w razie potrzeby mogą być natychmiast przekazane do specjalnego funduszu środków gwarantowanych, z którego wypłaca się pieniądze deponentom zbankrutowanego banku.

Reklama

Wysokość składki na ten fundusz jest ustalana corocznie i wynosi przeciętnie 0,1-0,3 proc. kwoty bankowych depozytów (w wyjątkowych przypadkach, m.in. w 2000 roku, gdy upadł Bank Staropolski, składka wynosiła 0,4 proc.). Nietrudno więc zauważyć, że największy wkład do funduszu mają banki posiadające znaczną bazę depozytową. Dodatkowym źródłem pieniędzy dla BFG są środki odzyskane z masy upadłościowej banków - do tej pory uzyskano z tego źródła ponad 30 mln zł.

Na co może liczyć klient?

Od 1995 roku kwota chroniona przez BFG systematycznie rosła - od 3 tys. euro (wtedy jeszcze ecu) do 22,5 tys. euro obecnie. W skali europejskiej jest to poziom więcej niż przyzwoity, bowiem w większości krajów UE wynosi on 20 tys. Są jednak wyjątki - we Włoszech jest to 103 tys. euro, we Francji 70 tys., w Wielkiej Brytanii 47,5 tys. euro, a w krajach skandynawskich od 25 do 40 tys. euro. I jeszcze najbliższy przykład: w Czechach jest to 25 tys. euro.

Dodajmy jednak, że klient upadłego banku może u nas odzyskać w całości tylko depozyt o wartości do 1 tys. euro. Powyżej tej kwoty (do 22,5 tys. euro) BFG gwarantuje wypłatę 90 proc. wartości depozytu. Jak to wygląda w praktyce? Przede wszystkim należy wiedzieć, że wypłata zawsze następuje w złotych, bez względu na walutę rachunku, przeliczana jest przy tym według kursu z dnia upadłości banku. Poza tym do wyliczania gwarantowanej kwoty za podstawę uznaje się łączną wartość wszystkich rachunków i lokat klienta w danym banku (np. ROR i lokaty terminowej).

Do tej pory BFG wypłacił deponentom upadłych banków prawie miliard złotych. Na marginesie jako ciekawostkę podajmy, że ochroną BFG nie są objęte depozyty kadry zarządzającej bankiem i akcjonariuszy posiadających co najmniej 5 proc. akcji bankruta.

Co będzie po akcesji?

Co zmieni się w krajowym systemie gwarantowania depozytów bankowych po akcesji do UE? W zasadzie niewiele, bo spełnia on wszystkie standardy europejskie. Wprawdzie w 2002 roku minister finansów dostał pismo z Komisji Europejskiej, wyrażające obawy czy polski system jest zgodny z odpowiednią dyrektywą, ale po szczegółowych wyjaśnieniach - zastrzeżenia cofnięto.

Dyrektywa ta (numer 94/19) przewiduje jednak jednocześnie pewną możliwość rozszerzenia uprawnień klientów banków działających w Polsce. Chodzi o obywateli polskich, którzy zdeponują oszczędności w otworzonych na terenie naszego kraju oddziałach banków zagranicznych (obecnie działa u nas tylko jeden taki oddział - Societe Generale, ale od 1 maja będzie całkowita swoboda otwierania takich placówek).

Na czym polegałaby taka korzyść? Otóż w zakresie ochrony depozytów, zagraniczny bank może objąć swoich polskich klientów uprawnieniami analogicznymi jakie mają klienci na rynku rodzimym - jeżeli są one korzystniejsze. Oznaczałoby to, że np. depozyty klienta polskiego oddziału banku włoskiego są chronione do wysokości 103 tys. euro, zaś banku francuskiego do wysokości 70 tys. euro. Rozszerzenie tych uprawnień uzależnione jednak będzie wyłącznie od dobrej woli zagranicznego banku. Niewykluczone jednak, że niektóre z nich chętnie z tego uprawnienia skorzystają - ryzyko bowiem prawie żadne, a potencjalne korzyści marketingowe całkiem spore.

Na pomoc bankom

Dodajmy jeszcze, że zadania BFG nie ograniczają się do gwarantowania wypłaty depozytów. Druga bardzo poważna dziedzina działań funduszu to pomoc dla banków zagrożonych bankructwem lub banków, które godzą się uzdrawiać taką instytucję. Na ten cel także utworzono specjalny fundusz, który dysponuje około 2 miliardami złotych. Na pożyczkę z tego funduszu mogą zresztą liczyć nie tylko potencjalni bankruci, ale także banki, które chcą wprowadzać nowe technologie czy doskonalić procedury księgowe.

Dotychczasowe doświadczenia BFG wskazują, że mógłby on działać szybciej i skuteczniej, gdyby rozszerzono nieco jego ustawowe uprawnienia. W szczególności chodzi o możliwość wchodzenia przez BFG do upadającego banku jako przejściowy inwestor strategiczny. Pozwoliłoby to na szybsze przejęcie inicjatywy i skuteczniejsze zapobieganie dalszym stratom. Po opanowaniu sytuacji można by spokojniej szukać nowego właściciela dla takiego banku. Być może jeszcze w pierwszym kwartale tego roku zakończą się prace nad projektem nowelizacji ustawy o BFG, która umożliwiłaby takie działania.

Witold Bieńkowski

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: bank | Skuteczni | depozyty | oszczędności | BFG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »