Oszczędzający muszą przyzwyczaić się do mniejszych zysków
Już za kilka dni z rynku znikną zupełnie lokaty antybelkowe. 1 kwietnia wchodzi w życie zmiana w ordynacji podatkowej, która uniemożliwi omijanie 19-procentowego podatku na tzw. lokatach jednodniowych. Z likwidacją lokat przez banki spada również przeciętne oprocentowanie innych lokat. To wszystko oznacza mniejsze zyski dla klientów.
To ostatnie dni, kiedy lokaty z dzienną kapitalizacją odsetek pozwalają oszczędzającym ominąć podatek Belki. Od początku roku banki systematycznie wycofuje je ze swoich ofert. Efekt jest taki, że spada oprocentowanie pozostałych lokat i zmniejsza się oferta produktowa banków.
- Ten proces był znany od wielu miesięcy, więc tu nie ma żadnych gwałtownych ruchów - podkreśla Mariusz Klimczak, prezes Banku Ochrony Środowiska,w rozmowie z Newserią.
Tylko do końca marca właściciele depozytów z dzienną kapitalizacją nie zapłacą podatku Belki, jeśli dzienny zysk z lokaty wynosi do 2,50 zł. Potem opodatkowaniu będzie podlegać każda kwota.
W ubiegłym roku lokaty antypodatkowe stanowiły 1/5 depozytów na rynku. Popularne lokaty nie znikną z rynku, będą jednak przynosiły mniejsze zyski.
- To nie jest tak, że od 1 kwietnia przestają funkcjonować te produkty. Nie będzie korzyści dodatkowej dla klienta, ale to nie oznacza, że klient nic nie dostaje, po prostu dostanie mniej o podatek - mówi Mariusz Klimczak.
Banki szukają teraz innych sposobów na zatrzymanie pieniędzy klientów, a klienci - na pomnażanie swoich oszczędności. Zdaniem Mariusza Klimczaka, prezesa BOŚ coraz większą popularnością będą cieszyć się produkty pozwalające na oszczędzanie długoterminowe.
- Myślę, że powoli klienci będą przechodzić na produkty o dłuższym terminie, 6-9 miesięcy i dłuższych, ale jednocześnie dające wyższe stopy zwrotu dla klientów - uważa prezes BOŚ.
Ministerstwo Finansów szacuje, że zmiana przepisów pozwoli fiskusowi ściągnąć ok. 380 mln zł podatku od oszczędności rocznie.
Opr. KM