Oszustwa ubezpieczeniowe na szpitalnym łóżku
Rośnie odsetek Polaków, którzy zaakceptowaliby oszukańcze zachowania wobec firm ubezpieczeniowych - zwraca uwagę BIG InfoMonitor. Jak wynika z badania Moralność Finansowa Polaków, już co piąta osoba usprawiedliwiłaby sytuację, w której ktoś zawyża wartość poniesionych szkód, aby uzyskać nienależne odszkodowanie.
Choć najbardziej na oszustwa narażony jest sektor ubezpieczeń komunikacyjnych, nie brakuje nadużyć także w branży ubezpieczeń na życie. W "życiówkach" pracownikom towarzystw ubezpieczeniowych udało się wychwycić 901 czynów na szkodę zakładów ubezpieczeń, na łączną kwotę 17,9 mln zł. Poszczególne zakłady ubezpieczeń zgłosiły od kilku do ponad stu przypadków wyłudzeń.
Wartość ujawnionych nieprawidłowości waha się od kilku tysięcy do kilku milionów złotych. Przeciętna wartość wyłudzenia w ubezpieczeniach na życie wynosi blisko 20 tys. zł.
W porównaniu z rokiem ubiegłym liczba czynów zabronionych wzrosła o 22 proc. (z 738 do 901). W ub. r. zakłady ubezpieczeń z tytułu ubezpieczeń życiowych wypłaciły świadczenia o wartości około 20 mld zł.
Od lat najpopularniejszym i najbardziej dotkliwym finansowo przestępstwem jest wyłudzenie świadczenia za zgon. W minionym roku doszło do 258 takich sytuacji. W 2017 r. często wykrywano także przypadki związane z: poważnym zachorowaniem (73), inwalidztwem (99) i przede wszystkim leczeniem szpitalnym (399 przypadków). Prosta symulacja trudno diagnozowalnych dolegliwości skutkuje kilkudniowym pobytem w szpitalu i świadczeniem na około tysiąc złotych.
Firmy ubezpieczeniowe zmagają się nie tylko z oszustami, ale też z dłużnikami, którzy nie płacą za polisy. Obecnie w rejestrze BIG InfoMonitor wpisanych jest 102,5 tys. osób, które mają zaległości z tytułu nieopłaconych składek ubezpieczeniowych. Łączna zaległość wynosi 183,77 mln zł. Średnio na osobę wypada 1 792 zł długu. Za co wpisują ich firmy ubezpieczeniowe? Najczęściej za brak płatności kolejnej raty ubezpieczenia, gdy opłata za ubezpieczenie jest rozłożona na raty. Do rejestru można również trafić zapominając o powiadomieniu ubezpieczyciela o sprzedaży samochodu. Towarzystwo ubezpieczeniowe przekonane, że pojazd ma tego samego właściciela automatycznie przedłuża polisę na kolejny rok i potem jest zmuszone dochodzić od niego płatności. Tymczasem były właściciel, po tym jak sprzedał auto, nie płaci za ubezpieczenie. Dlatego ważne jest, by przy tego typu transakcjach dopełnić wszystkich formalności. (js)