Pekao liderem WIG20

Inwestorzy sprzedawali, a teraz znów kupują - tak można wytłumaczyć środowy wzrost notowań blue chipów. Najwięcej zyskały banki, a wśród nich Pekao. W tym przypadku giełdowi gracze mogą liczyć na pozytywne wyniki kwartalne.

Inwestorzy sprzedawali, a teraz znów kupują - tak można wytłumaczyć środowy wzrost notowań blue chipów. Najwięcej zyskały banki, a wśród nich Pekao. W tym przypadku giełdowi gracze mogą liczyć na pozytywne wyniki kwartalne.

Kurs Pekao podskoczył wczoraj o 6,37%, do 167 zł. Niemal 5% zdrożały walory BZ WBK - do 117 zł. Prawie 4% zyskały notowania PKO BP. Jego papiery wyceniono na 28,9 zł. Skąd taka zwyżka?

To odreagowanie spadków z minionego tygodnia - uważają zgodnie analitycy, choć oceniają, że nie ma do tego szczególnych powodów. - Najwyraźniej krajowi inwestorzy, którzy ze względu na sytuację polityczną sprzedawali papiery w minionym tygodniu, widząc, że w ich ślady jeszcze nie idzie zagranica, zaczęli je odkupywać - tłumaczy Andrzej Powierża z BDM PKO. Ale jest to wzrost na bardzo kruchej podstawie. - Zagranica czeka na konkretne ustalenia nowego rządu i gdy tylko np. źle oceni projekt budżetu, zacznie się wycofywać. W średnim terminie nie będziemy mieć raczej do czynienia z trendem wzrostowym - ostrzega inwestorów Marcin Materna z DM Millennium. Fakt, że zagraniczni inwestorzy wątpią nieco w inwestycje w naszym kraju, pokazał już wczoraj rynek długu. Po tym, jak popyt i rentowność w przetargu na 2-letnie obligacje za 1,5 mld zł rozczarowały, Ministerstwo Finansów wycofało się z aukcji uzupełniającej. Do optymizmu mógł skłonić nieco rynek walutowy - złoty wczoraj się lekko umocnił.

Reklama

Poza powrotem krajowych graczy, kursowi Pekao dodatkowo mogą pomagać coraz większe szanse na fuzję z BPH. Powstała z połączenia nowa instytucja wyprzedziłaby pod względem udziałów w rynku obecnego lidera - PKO BP. A prawdopodobieństwo połączenia wzrosło po tym, jak nadspodziewanym powodzeniem zakończyło się skupywanie przez UniCredito (inwestora Pekao) akcji HVB (inwestora BPH). W pojawiających się spekulacjach Pekao wymieniane jest też jako firma, która będzie nadawała ton nowemu bankowi. Ale to akurat nie jest szczególny argument za wzrostem notowań. - Niewykluczone jednak, że III kwartał potwierdzi rynkowe spekulacje, że tuż przed metą banki zaczęły się ostro ścigać. O ile BPH robi to zwiększając udziały w rynku, o tyle Pekao stawia na wysokie zyski - mówi A. Powierża. Rynek pozytywnie zaskoczyły już wyniki za II kwartał. 395 mln zł skonsolidowanego zysku netto odbiło się wówczas pozytywnie na cenie akcji. Część specjalistów spodziewa się, że ten kwartał nie będzie gorszy. Średnia z prognoz przekracza 380 mln zł. Ile zarobiła grupa banku, będzie wiadomo 10 listopada.

Halina Kochalska

Trend nadal wzrostowy Niedawna przecena akcji banku nie zmieniła faktu, że ich kurs wciąż znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym. Z tego względu jest bardziej prawdopodobne, że notowania powrócą do historycznego szczytu (187 zł), niż pogrążą się w długotrwałych spadkach.

Od trzech lat tendencję wzrostową notowań Pekao przerywają w miarę regularne, silne korekty. Od początku 2003 r. wystąpiły cztery fale spadkowe (nie licząc ostatniej), które za każdym razem przeceniły bank o kilkanaście procent. Odległość między kolejnymi szczytami hossy wynosiła najczęściej 7-8 miesięcy. Największą - 11 miesięcy - zanotowano w drugiej połowie ub.r.

Mimo wczorajszej pokaźnej zwyżki nie da się wykluczyć, że fala spadkowa rozpoczęta we wrześniu jeszcze trwa. Na razie nie udało się odrobić nawet połowy wcześniejszych strat. Rozsądnie byłoby wstrzymać się z kupnem akcji do momentu pokonania wrześniowego szczytu (187 zł). Z kolei posiadacze walorów banku mogą spać spokojnie do chwili, gdy przebity zostanie ostatni dołek (155,5 zł).

Tomasz Hońdo

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | inwestorzy | pekao | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »