Pietraszkiewicz: Decyzje o zmianie Rekomendacji T i S to dobry kierunek

Zmiana przez KNF Rekomendacji T i S może poprawić sytuację na rynku kredytowym, ale nie jest panaceum na wszystkie bolączki związane z finansowaniem naszej gospodarki, dziś i w kolejnych latach - uważa prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

Zmiana przez KNF Rekomendacji T i S może poprawić sytuację na rynku kredytowym, ale nie jest panaceum na wszystkie bolączki związane z finansowaniem naszej gospodarki, dziś i w kolejnych latach - uważa prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

- Zasygnalizowanie przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego zmiany w Rekomendacjach T i S to dobry kierunek. To były rozwiązania zbyt restrykcyjne i zbyt sztywne - stwierdził Pietraszkiewicz.

Dodał, że modyfikacje Rekomendacji T i S są konieczne, bowiem "po paru latach ich funkcjonowania ujawniły się dobre, ale także negatywne skutki ich obowiązywania".

- Dobre w tym sensie, że sektor bankowy nie rozwijał się w nadmiernie szybko w kierunkach, które dla niektórych banków i klientów mogłyby okazać się niebezpieczne. Z drugiej jednak strony Rekomendacje te wywołały poniekąd wykluczenie pewnej grupy klientów z usług świadczonych przez regulowany, nadzorowany sektor bankowy. Całkiem liczne rzesze osób zostały wypchnięte do instytucji parabankowych czy wręcz do szarej strefy polskiej gospodarki - ocenił.

Reklama

W jego opinii obowiązujące Rekomendacje wymagają zmian w kilku podstawowych punktach. - W przypadku rekomendacji S (dotyczącej kredytów mieszkaniowych - PAP) wnosimy m.in. o to, aby zmienić sposób kalkulowania zdolności kredytowej. Uważamy, że przyjęcie "na siłę" 25-letniego okresu kalkulacyjnego do liczenia zdolności kredytowej nie jest najlepszym rozwiązaniem. Banki w tym względzie mają własne obserwacje, a i życie pokazuje bardzo często, że spadkobiercy czy rodzina bardzo chętnie przejmuje wywiązanie się z części zobowiązania ciążącego na kredytobiorcy pierwotnym - wskazał.

W przypadku Rekomendacji T, dotyczącej kredytów konsumpcyjnych, bankowcy postulują o większe zaufanie. Chodzi m.in. o to, aby niewielkie kredyty udzielać na zasadzie tzw. zarządzania portfelowego ryzykiem, gdzie używa się pewnych metod statystycznych oraz w oparciu o informacje o zdolności kredytowej z Biura Informacji Kredytowej, Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor. - Właściwie stosowanie zarządzania portfelowego jest tutaj uzasadnione. Przy większych zaangażowaniach zrozumiałe jest, że badanie zdolności kredytowej byłoby realizowane indywidualnie - podkreślił szef ZBP.

Dodał, że w przypadku Rekomendacji T rozważona powinna zostać zmiana relacji zadłużenia do dochodów. - Przyjęta w polskich rozwiązania rekomendacja jest chyba najbardziej restrykcyjną w świecie. Bardzo nieelastyczna i de facto eliminująca poważną rzeszę osób o przeciętnym poziomie zamożności - ocenił.

W opinii szefa ZBP zmiany w rekomendacjach nie spowodują "eksplozji" kredytowej, ale poprawią dostęp do kredytów. - Oczywiście nie należy się liczyć z eksplozją kredytu konsumenckiego w polskich warunkach, ale ze względu na coraz lepszy system wymiany informacji o klientach oraz nabyte doświadczenia w ostatnich latach myślę, że można liczyć się z istotną poprawą dostępu do kredytów konsumenckich - ocenił.

Pietraszkiewicz ostrzegł jednak, że planowane zmiany w Rekomendacjach KNF, szczególnie w rozwiązaniach szczegółowych, nie mogą być "zbyt daleko idące".

- Chodzi o to, aby promować pewną filozofię i dobre praktyki, ale nie stosować rozwiązań ilościowych, szczegółowych dlatego, że może to doprowadzić w przyszłości do przeregulowania - stwierdził.

Dodał, że ZBP liczy na to, że bankowi eksperci będą mogli współpracować z KNF nad zmianami w rekomendacjach. - Prace mogą potrwać 2-3 miesiące, ale chcemy, aby to były rekomendacje wysokiej próby - podkreślił.

Pietraszkiewicz zwrócił też uwagę na potrzebę podjęcia wysiłków zmierzających do wzrostu krajowych zasobów finansowych stanowiących źródło finansowania rozwoju gospodarki, w tym upowszechniania długoterminowego oszczędzania na cele mieszkaniowe i emerytalne.

W celu poprawy bezpieczeństwa obrotu i zarządzania ryzykiem kredytowym konieczne są - jak stwierdził - zmiany w ustawach o kredycie konsumenckim i systemie wymiany informacji gospodarczej po to, aby nie dochodziło do nadmiernego zadłużenia klientów lub podejmowania decyzji kredytowych w oparciu o fałszywe informacje.

Zgodnie z obowiązującą od początku 2012 r. zmienioną Rekomendacją S, banki, licząc zdolność kredytową klientów, muszą brać pod uwagę maksymalnie 25-letni okres spłaty kredytu, nawet jeżeli w rzeczywistości jest on zaciągany na dłuższy okres. Ponadto rata kredytu zaciągniętego w walucie obcej nie może przekroczyć 42 proc. miesięcznego dochodu. Zgodnie z wcześniejszą Rekomendacją T, miesięczna rata kredytowa nie może przekroczyć połowy dochodów (w przypadku zarabiających powyżej średniej krajowej limit wzrasta do 65 proc. dochodów). Na początku września przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak powiedział, że Rekomendacje T i S należy napisać od nowa.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rekomendacja T | Krzysztof Pietraszkiewicz | kredyt | rekomendacja S
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »