PKO pod kontrolą
Rząd postanowił, że bank PKO BP zostanie sprywatyzowany w taki sposób, żeby skarb państwa pozostał jego dominującym akcjonariuszem. Natomiast wiodący udział w kapitale BGŻ mają mieć banki spółdzielcze. Taką możliwość ma im zapewnić przygotowywana ustawa o bankach spółdzielczych i zrzeszających.
W czwartym kwartale tego roku minister skarbu państwa wybierze doradcę prywatyzacyjnego dla PKO BP, który na podstawie analiz przedstawi koncepcję przekształceń własnościowych w banku. Pentor przeprowadził ostatnio badania wśród bankowców na temat prywatyzacji polskich banków. Uważają oni tempo przekształceń własnościowych w tym sektorze za odpowiednie (41 proc.). Innego
zdania jest 28 proc. ankietowanych, którzy twierdzą, że prywatyzacja następuje zbyt szybko, natomiast jedna piąta uważa, że za wolno.
Ponad połowa (57 proc.) badanych bankowców opowiada się za sprywatyzowaniem PKO BP poprzez sprzedaż akcji w zamkniętej emisji dla wybranych inwestorów instytucjonalnych, a następnie połączenie z innym, silnym bankiem korporacyjnym. Nieco mniej, bo 43 proc. badanych postuluje sprzedaż większości akcji w ofercie publicznej drobnym inwestorom i pozostawienie pozostałych w gestii skarbu państwa z założeniem, że bank będzie publiczno-państwowym. Za zamkniętą sprzedażą akcji i połączeniem z innym bankiem najczęściej optowali reprezentanci oddziałów PKO BP (73 proc.) oraz banków giełdowych (66 proc.). Koncepcja ta zyskała też nieco więcej zwolenników wśród banków nie będących na giełdzie (53 proc.), natomiast za konkurencjynmy wariantem prywatyzacji PKO BP jako banku publiczno-państwowego, najczęściej opowiadali się kierownicy banków spółdzielczych (54
proc.).
Większość (53 proc.) bankowców jest też zdania, że banki krajowe po przejęciu przez strategicznych inwestorów zagranicznych powinny nadal działać z zachowaniem swojej dotychczasowej nazwy własnej. Co trzeci badany dopuszcza jednak możliwość poszerzenia nazwy własnej o nazwę inwestora.
