Płacić zbliżeniowo można nie tylko kartą, ale telefonem

Coraz więcej Polaków może już płacić zbliżeniowo telefonem, a nie tylko kartą. Do grona banków, które oferują taką możliwość od wtorku dołącza ING Bank Śląski. Wcześniej płatności HCE wprowadziły między innymi Pekao, BZ WBK, PKO BP, Eurobank, Raiffeisen Polbank, Alior, Getin, Millennium, banki spółdzielcze ze zrzeszenia BPS i SGB. Do wprowadzenia płatności zbliżeniowych telefonem przymierza się mBank - na razie jednak nie deklaruje konkretnego terminu.

NG Bank Śląski oficjalnie poinformował, że od 14 marca jego klienci będą mogli płacić smartfonem zbliżeniowo w sklepach. Wtedy w aplikacji mobilnej pojawi się usługa płatności "Mastercard w telefonie", wykorzystująca technologię HCE (host card emulation).

Co ważne z punktu widzenia łatwego uruchomienia tej usługi, nie wymaga ona wymiany karty SIM ani specjalnej umowy z operatorem telefonii komórkowej, a nawet dostępu do internetu podczas płatności. Za to pozwala na płacenie smartfonem we wszystkich placówkach handlowo-usługowych wyposażonych w terminale zbliżeniowe w Polsce i Europie. Jedynym warunkiem jest posiadanie telefonu obsługującego funkcję NFC z systemem Android w wersji 4.4 lub wyższej.

Reklama

- To wygodna i bezpieczna alternatywa dla płatności kartą płatniczą. Klienci mogą w każdej chwili, nawet stojąc w kolejce do kasy, aktywować usługę "Mastercard w telefonie" w aplikacji Moje ING mobile, a następnie wygodnie zapłacić za zakupy. Płatność przebiega w taki sam sposób jak kartą zbliżeniową - tłumaczy Barbara Borgieł-Cury, dyrektor odpowiadająca za bankowość codzienną w ING Banku Śląskim.

Jak to wygląda od środka? Technologia działa w oparciu o platformę tokenizacji Mastercard - płatności są realizowane w oparciu o wirtualny numer karty (tzw. token). Podczas płacenia smartfonem wystarczy włączona antena NFC i podświetlony ekran smartfona - zbliżając telefon do terminala nie trzeba za każdym razem uruchamiać aplikacji. Podobnie jak w przypadku płatności zbliżeniowych kartą, przy kwocie powyżej 50 zł użytkownik musi podać PIN na terminalu płatniczym.

Od strony technologicznej te metody płatności wprowadzane przez różne banki opierają się bądź na tokenizacji organizacji płatniczej albo działają w oparciu o rozwiązania własne wykorzystujące tzw. "alternate PAN" (w takiej formule wprowadziły je między innymi PKO BP, Bank Zachodni WBK, Raiffesien, Eurobank czy banki spółdzielcze). Dla samych klientów nie ma to jednak większego znaczenia.

Jesienią ubiegłego roku pojawiły się też płatności zbliżeniowe Android Pay, oferowane przez internetowego giganta Google. Na początku udostępniły je BZ WBK oraz Alior Bank i T-Mobile Usługi Bankowe. Ostatnio do tego grona dołączył Nest Bank.

ING Bank Śląski zapowiada, że udostępni także płatności mobilne dla kart Visa oraz w formule Android Pay.

Polska jest drugim krajem w Europie (po Wielkiej Brytanii) i dopiero szóstym rynkiem na świecie, na którym Google zdecydował się uruchomić tę usługę. Zbliżeniowo, zarówno karta jak i telefonem można już płacić w ponad 460 tys. terminalach płatniczych w Polsce. To ponad 90 proc. wszystkich dostępnych urządzeń w Polsce, a do końca 2017 roku już wszystkie mają być wyposażone w tę funkcję. Polacy są w czołówce jeśli chodzi o ten rodzaj płatności. Na ponad 36 mln kart, 28 milionów jest wyposażonych w funkcję zbliżeniową.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »