Początek 2014: Wyjątkowy czas dla kredytów mieszkaniowych
Pierwsze miesiące 2014 roku mogą być dla wielu ostatnią szansą na kredyt mieszkaniowy. Historycznie niskie stopy procentowe, zmiany w Rekomendacji S oraz wciąż niskie marże sprawiają, że zdolność kredytowa Polaków może być rekordowo wysoka.
Utrzymujący się od lipca najniższy w historii poziom stóp procentowych, ustabilizowanie się cen mieszkań oraz nowe rekomendacje kredytowe Komisji Nadzoru Finansowego sprawiają, że nadchodzące miesiące mogą być wyjątkowo dobrym momentem na zakup mieszkania.
W drugiej połowie 2013 roku można było zaobserwować wyraźne ożywienie na polskim rynku kredytów hipotecznych. - Wywołały je trzy czynniki: mocna obniżka stóp procentowych, która zwiększyła dostępność kredytów, stabilizacja cen nieruchomości oraz zmiany Rekomendacji S, które sprawiają, że tylko do końca 2013 roku klienci mogli liczyć na pożyczkę w wysokości 100 proc. wartości mieszkania - mówi Agnieszka Pilarek, Dyrektor Biura Bankowości Hipotecznej Deutsche Bank PBC.
Niższe stopy procentowe przekładają się na niższą ratę, którą bank odnosi do przychodów klienta, oceniając jego zdolność kredytową. W odpowiedzi na spowolnienie gospodarcze, Rada Polityki Pieniężnej ścięła w lipcu stopę depozytową do 1 procenta. To poziom niespotykany nigdy wcześniej w historii naszej waluty. - Trzeba pamiętać, że wyjątkowo luźna polityka pieniężna nie może trwać zbyt długo - ocenia Agnieszka Pilarek. -Zaczynają do nas już docierać pierwsze sygnały poprawy koniunktury, a w takiej sytuacji RPP może zdecydować się na podniesienie stóp procentowych , żeby zapobiec w przyszłości wzrostowi inflacji. Jak na razie prognozy wskazują na spodziewaną podwyżkę najwcześniej w drugim kwartale 2014 roku - wyjaśnia.
Dopóki tak się nie stanie, zdolność kredytowa przeciętnego Polaka wzrośnie jeszcze bardziej. To efekt wejścia w życie nowelizacji Rekomendacji S. Z jednej strony, KNF zabroni bankom udzielać kredytów na 100 proc. ceny nieruchomości, chociaż górny limit nadal pozostanie wysoki - bo aż 95 proc. wartości mieszkania. Z drugiej, Komisja godzi się, by banki oceniając zdolność kredytową klientów brały pod uwagę kredyt nie na maksymalnie 25, jak to robią obecnie, ale 30 lat. Co to oznacza w praktyce? - Dłuższy okres kredytowania brany do zdolności kredytowej przy tej samej kwocie to niższa rata, czyli wyższa zdolność kredytowa przy niższych dochodach - mówi Pilarek.
Tymczasem , jak wskazują eksperci, powoli rosną marże kredytów. Z rynku zniknęły już oferty z marżą niższą niż 1 procent.
Kolejny czynnik, który może być argumentem za kupnem mieszkania to obserwowana od połowy tego roku stabilizacja cen. - Wciąż nie możemy mówić o wzrostach, ale sam fakt zatrzymania się spadków wartości nieruchomości w największych miastach może być dla wielu sygnałem do kupowania - mówi Pilarek.
Jak wynika z danych Systemu Analiz i Monitorowania Rynku Obrotu Nieruchomościami (AMRON), średnie ceny transakcyjne mieszkań w dziewięciu pierwszych miesiącach 2013 roku wzrosły w Warszawie, Białymstoku, Gdańsku, aglomeracji katowickiej, Krakowie, Poznaniu oraz Łodzi. Trzeci kwartał przyniósł jednak spadki we Wrocławiu.
- Nie spodziewałabym się mocnego wzrostu cen na początku 2014 roku - mówi Pilarek. - Z jednej strony rządowy program Mieszkanie dla Młodych może zwiększyć popyt, istnieje jednak również możliwość, że - podobnie jak w przypadku Rodziny na Swoim - sprowokuje sztuczne zaniżanie wartości lokali, aby kwalifikowały się do dotacji - dodaje. Jej zdaniem najbliższe miesiące powinny upłynąć pod znakiem stabilizacji cen.
W 2014 roku czeka nas ostateczne pożegnanie z kredytami w euro. Chociaż wciąż oferują niższą stopę bazową, to ich cena wcale nie musi być niższa, ze względu na marże. Banki będą mogły udzielać ich tylko do lipca, po tym terminie kredyt w obcej walucie dostaną tylko ci, którzy w niej zarabiają.
- Początek przyszłego roku może być dobrym momentem na zakup mieszkania na kredyt głównie ze względu na wysoką zdolność kredytową, spowodowaną niskimi stopami procentowymi i nowymi rekomendacjami KNF - przewiduje Pilarek. - Dodatkowym argumentem może być też stabilizacja cen, trzeba jednak pamiętać, że w tej inwestycji kluczowy jest wybór atrakcyjnej cenowo i lokalizacyjnie nieruchomości. To powinien być priorytet - dodaje.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze