Polacy nie chcą jeździć specjalnie po paliwo. Najczęściej tankują podczas powrotu z pracy

Ponad połowa Polaków tankuje tylko raz w miesiącu, najczęściej wracając ze szkoły lub z pracy bądź jadąc na większe zakupy. Zaledwie garstka nie łączy wyjazdu po paliwo z załatwianiem innych spraw. Zdecydowana większość ankietowanych jest gotowa pokonać dodatkowo tylko 500 metrów, aby przy okazji uzupełnić bak. Natomiast niecała połowa z nich może przejechać tyle samo z domu do stacji, żeby specjalnie napełnić zbiornik. Tak wynika z ogólnopolskiego badania, przeprowadzonego przez platformę UCE RESEARCH i firmę technologiczną Proxi.cloud.

Raz na miesiąc

Z badania wynika, że większość Polaków tankuje swoje pojazdy raz w miesiącu - 56 proc. Dwa razy wskazało 21 proc. respondentów, trzy razy - 11 proc., a częstsze wizyty na stacjach - 5 proc. Natomiast rzadziej niż raz na cztery tygodnie zadeklarowało 4 proc. ankietowanych. Dr Jakub Bogucki, Analityk Rynku Paliw z portalu e-petrol.pl, uważa, że częstotliwość uzupełniania baku w osobówkach zależy głównie od sposobu wykorzystywania samochodu. I wbrew pozorom, niekoniecznie ma związek z poziomem cen paliw.

- Fakt, że ponad połowa pytanych posiadaczy samochodów osobowych tankuje swoje auta raz w miesiącu, wynika z typowego wykorzystywania ich do przemieszczania się każdego dnia. Właściciele pojazdów to najczęściej ludzie pracujący, którzy codziennie jeżdżą z domu do firmy i z powrotem. W zdecydowanej większości pojemność baków pozwala im średnio przez miesiąc nie uzupełniać paliwa - komentuje Adam Grochowski, analityk z firmy technologicznej Proxi.cloud.

Reklama

W opinii Urszuli Cieślak, Dyrektor Marketingu w BM Reflex, to, ile razy w miesiącu kierowca tankuje, wynika zarówno z ilości przejeżdżanych kilometrów, jak i z kwoty pieniędzy przeznaczanej jednorazowo na paliwo. Może być tak, że właściciel pojazdu bywa na stacjach dosyć często, ale jednak nie uzupełnia baku do pełna.

- Natomiast fakt, że raptem 4 proc. właścicieli pojazdów tankuje je rzadziej niż raz na miesiąc, mówi o tym, jak niezwykle potrzebną rzeczą jest samochód osobowy. Można zatem wnioskować, że aż 96 proc. ankietowanych używa pojazdu regularnie. Zdecydowana mniejszość nie korzysta z niego na co dzień - dodaje Adam Grochowski.

Raczej przy okazji

Najwięcej badanych tankuje samochód, wracając ze szkoły lub z pracy - 43 proc. Mniej osób robi to, jadąc na duże zakupy - 32 proc. Niewielu ankietowanych zajmuje się tym w drodze do szkoły lub pracy - 8 proc. Tylko 7% wybiera się specjalnie z domu na stację. Dr Bogucki uważa, że moment wybierany na tankowanie ma ścisły związek ze sposobem organizacji czasu.

- To jest dość logiczne i przewidywalne, że Polacy mają dużo więcej czasu na uzupełnianie paliwa, wracając z pracy lub ze szkoły niż jadąc tam. Rano z reguły panuje pośpiech, co nie sprzyja wykonywaniu dodatkowych czynności, nawet tak prostych jak tankowanie. Świadczą o tym też inne badania, które wykazały, że newralgicznym momentem na stacjach paliw są godziny pomiędzy 14.00 a 16.00, a więc odpowiadające powrotom - stwierdza Krzysztof Zych, analityk z firmy doradczej UCE GROUP LTD.

Z kolei ekspert z portalu e-petrol.pl wyjaśnia, że tankowanie samochodów w drodze na większe zakupy jest związane lokalizacją stacji benzynowych tuż przy centrach handlowych. To zachęca konsumentów do łączenia ww. czynności i pozwala im nie marnować czasu na załatwianie obu spraw oddzielnie.

- Wyraźnie widać, że tankowanie samochodu najczęściej odbywa się przy okazji. Konsumenci nie mają czasu na to, aby specjalnie wychodzić z domu i jechać na stację benzynową. Dlatego tylko 7 proc. to praktykuje. Kolejnym czynnikiem jest ekonomia. Specjalny wyjazd tylko po paliwo zwiększa koszt jego zakupu. A to przestaje być opłacalne - zauważa ekspert z Proxi.cloud.

Góra 500 metrów

Aż 64% badanych jest gotowych pokonać dodatkowo tylko 500 m, aby przy okazji zatankować swój pojazd. Natomiast nieco większą odległość, tj. 500-1000 m, zadeklarowało 11 proc. Z kolei 1500-2000 m wskazał zaledwie 1%. Właściwie nikt z właścicieli samochodów nie przejechałby więcej niż 2000 m w ww. celu. Tylko 3 proc. nie zwraca na to uwagi, a 17 proc. respondentów nie potrafi tego określić.

- Zakup paliwa to czysta ekonomia. Nie ma sensu jechać po nie dalej niż 1-2 km, bo stacji wokół jest tak dużo, że wcale nie trzeba tego robić. Ponadto koszty tankowania są wszędzie w miarę podobne i sens dłuższego wyjazdu dalej mija się z faktycznym celem, patrząc na to z puntu widzenia opłacalności. Co więcej, dzisiaj kalkuluje się też czas. A dodatkowo przejechane kilometry z pewnością go generują - podkreśla Krzysztof Zych.

W ocenie analityka z Proxi.cloud, badanie ewidentnie wykazało, że Polacy niechętnie nadkładają zbędnej drogi. Nawet krótka odległość jak na samochody osobowe, tj. powyżej 500 m, stanowi dużą barierę. Świadczy to o tym, że właściciele pojazdów niechętnie je tankują na stacjach oddalonych od uczęszczanych dróg i własnych posesji. Nie chcą tracić większej ilości czasu oraz pieniędzy na dojazdy. Wyniki tej ankiety powinny dać mocno do myślenia koncernom paliwowym.

- Warto też zauważyć, że 20 proc. respondentów nie potrafi określić, ile drogi może nadłożyć, aby zatankować swój pojazd. A to oznacza, że jeszcze sporo osób nie zwraca na to uwagi bądź nie uważa tego za istotną kwestię. I są to raczej klienci niezbyt lojalni wobec marek paliwowych. Działają w sposób nieprzemyślany - mówi ekspert z UCE GROUP LTD.

Jak wykazało badanie, 45 proc. respondentów jest gotowych pokonać odcinek 500 m z domu do stacji, żeby specjalnie pojechać i zatankować. 21 proc. wskazało 500-1000 m, 14 proc. - 1000-1500 m, 7 proc. - 1500-2000 m, a tylko 3 proc. - powyżej 2 km. Z kolei 8% nie zwraca na to uwagi, a 2 proc. nie wie, jak określić taką odległość. Jak podkreśla Urszula Cieślak, większy odsetek ankietowanych zwraca uwagę na wygodę i czas, dlatego wybiera tankowanie przy okazji.

- Deklarowane odległości w tym wypadku są już większe niż podczas tankowania przy okazji. I raczej wynika to z tego, że stacje benzynowe zwykle są oddalone od skupisk domów, a znajdują się przy drogach między nimi a centrami miast bądź przy trasach wylotowych. Dodatkowo już od paru lat tego typu placówki są otwierane na przedmieściach. Z tego powodu respondenci deklarują możliwość pokonania większego dystansu, aby specjalnie zatankować - podsumowuje Adam Grochowski.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Badanie zostało wykonane przez UCE RESEARCH (platformę analityczno-badawczą, należącą do brytyjskiej spółki UCE GROUP LTD.) we współpracy z firmą technologiczną Proxi.cloud. Działania były prowadzone od 1 do 15 lutego 2020 roku w najbliższym otoczeniu 86 stacji paliw, znajdujących się w 16 województwach, w tym w 34 dużych miastach oraz 16 średnich i mniejszych miejscowościach. Do ankiety dopuszczono wyłącznie te osoby, które na wstępie rozmowy zadeklarowały, że posiadają własny samochód osobowy i są odpowiedzialne za jego tankowanie. Odpowiedzi udzieliło 1002 respondentów. Wśród nich było 43 proc. kobiet i 57 proc. mężczyzn, w wieku od 18. do 65. roku życia.

MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: tankowanie samochodu | benzyna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »