Spis treści:
- Przyśpieszone odejście od rosyjskiego LNG. Możemy spodziewać się weta ze strony Węgier i Słowacji?
- Wstrzymanie dostaw surowca. Czy nowe sankcje ograniczą re-dystrybucję LNG?
- Alternatywy dla rosyjskiego LNG. "Głównym beneficjentem będą USA"
Od czasu ataku na Ukrainę w 2022 roku Rosja zarobiła na eksporcie paliw kopalnych ponad 948 mld euro. Z tej kwoty aż 214 mld euro pochodziło z Unii Europejskiej, która zapłaciła ok. 105 mld euro za ropę, 105 mld euro za gaz oraz blisko 3,5 mld euro za węgiel. Choć import rosyjskiego węgla został w Europie niemal całkowicie wstrzymany, unijne państwa wciąż uzupełniają swoje magazyny rosyjską ropą i gazem.
20 września szefowa KE Ursula von der Leyen ogłosiła, że Wspólnota chce przyspieszyć proces definitywnego odcięcia się od rosyjskiego gazu. Nowy, 19 pakiet unijnych sankcji ma zakazać importu LNG z Rosji już od 1 stycznia 2027 roku. Aby embargo zostało przyjęte, Unia musi się za tym opowiedzieć jednogłośnie, co oznacza konieczność akceptacji sankcji przez 27 państw członkowskich.
Przyśpieszone odejście od rosyjskiego LNG. Możemy spodziewać się weta ze strony Węgier i Słowacji?
Obecnie według KE do Unii importowanych jest 35 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu, z czego większość - 20 mld - stanowi gaz skroplony. Rosyjski LNG w Europie kupują jedynie Belgia, Holandia, Francja, Hiszpania i Portugalia. Jednak jak zauważa Agata Łoskot-Strachota, koordynator projektu "Energia w Europie" w Ośrodku Studiów Wschodnich, największe pytanie będzie dotyczyć reakcji państw, które nie importują LNG, a gaz z rurociągu, tj. Węgier i Słowacji.
- Doświadczenie pokazuje, że różne sankcje udawało się ustalić, idąc na ustępstwa w innych obszarach. To jest pytanie polityczne o to, czy w ogóle ta propozycja przejdzie - zauważa Łoskot-Strachota.
Na niebezpieczeństwo weta ze strony Węgier i Słowacji zwraca uwagę również ekspert z Instytutu Polityki Energetycznej im. Ignacego Łukasiewicza, Ireneusz Łazor.
- Największą polityczną opozycję i zarazem ryzyko weta wykazywały dotąd Węgry i Słowacja. To one publicznie krytykowały plany ograniczeń dostaw rosyjskich paliw i groziły blokadą pakietów sankcyjnych - tłumaczy. - Równocześnie kraje z dużym udziałem zakupów rosyjskiego LNG m.in. Hiszpania, Francja, Włochy - jako duzi importerzy LNG w UE będą musiały szybciej dopasować infrastrukturę i swoje kontrakty - dodaje Łazor.
Zdaniem eksperta przyspieszenie zakazu importu rosyjskiego LNG na 1 stycznia 2027 r., jest realnym politycznym zamiarem, ale jego wdrożenie będzie "trudne technicznie i politycznie". - KE może użyć instrumentów rynku wewnętrznego, by obejść klasyczną zasadę jednomyślności w niektórych rozwiązaniach, lecz kraje sprzeciwiające się takie jak Węgry, Słowacja będą stanowić poważne polityczne wyzwanie - tłumaczy Łazor.
Wstrzymanie dostaw surowca. Czy nowe sankcje ograniczą re-dystrybucję LNG?
19 pakiet unijnych sankcji przewiduje całkowite wstrzymanie dostaw surowca, niezależnie od charakteru obowiązujących kontraktów - zarówno krótkoterminowych, jak i długoterminowych. Wcześniejsze projekty zakładały podejście stopniowe: od 2026 roku miał obowiązywać zakaz zawierania nowych umów z rosyjskimi podmiotami oraz zakaz świadczenia usług terminalowych (w tym rozładunku czy regazyfikacji) na rzecz rosyjskich dostawców. Ponadto umowy krótkoterminowe miały być sukcesywnie wygaszane, a kontrakty długoterminowe mogły funkcjonować do momentu wprowadzenia pełnego embarga.
W nowym ujęciu od 2027 roku wszystkie tego typu zobowiązania zostaną objęte sankcją, a przedsiębiorstwa i państwa członkowskie będą mogły powoływać się na unijną klauzulę force majeure (nadzwyczajnych i nieprzewidywalnych okoliczności) w celu formalnego rozwiązania istniejących kontraktów.
Jednak jak zauważa Agata Łoskot-Strachota, to właśnie rozwiązanie kontraktów krótkoterminowych może być kluczowe dla kwestii ostatecznego odcięcia się od rosyjskiego LNG.
- Mówi się, że zakaz importu LNG mógłby być sformułowany dość szeroko - nie dotyczyć tylko importu w ramach kontraktów długoterminowych, ale też krótkoterminowego handlu rosyjskim LNG, czyli kupowania na giełdzie, przeładunków i udzielania rozmaitych usług. Jeśli to by się udało, to w ogóle ograniczyłyby import do Unii, ale też zaangażowanie rożnych handlarzy unijnych w handel rosyjskim LNG. Czy politycznie to przejdzie - myślę, że wątpliwości, które się pojawiają są do przezwyciężenia wewnątrz Unii. Pytanie dotyczy raczej tego w jakiej formie te zapisy zostaną uzgodnione - mówi ekspertka.
- Propozycja obejmuje zakaz importu i ograniczenia re-dystrybucji w ramach UE, co oznacza, że firmy zarejestrowane oraz operujące na terenie UE nie będą mogły legalnie kupować i odsprzedawać rosyjskiego LNG. Takie założenia z pewnością utrudnią handel rosyjskim surowcem, ale nie w stu procentach zablokują potencjalne odsprzedaże wykorzystując inne spółki czy pośredników spoza UE. W tym wypadku rozwiązaniem pomocniczym mogą być sankcje wtórne o ile możliwe będzie udowodnienie złamania ustalonych zasad - dodaje Michał Purol, dyrektor ds. rozwoju w UNEP/GRID Warszawa.
Alternatywy dla rosyjskiego LNG. "Głównym beneficjentem będą USA"
Rezygnacja z rosyjskiego gazu będzie oznaczała konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł surowca. Zdaniem Łoskot-Strachoty rynek jest na to gotowy. - Są duże szanse, że rynek pozwala na zastąpienie rosyjskiego LNG. Przyśpiesza tempo oddawania do użytku kolejnych mocy eksportowych LNG. Wydawało się, że ten termin za dwa lata będzie bezpieczny, ale już za rok powinniśmy mieć dość dostępnego LNG na świecie. Szczególnie, że rosyjskie LNG nie "wyparuje z rynku" a popłynie gdzie indziej - dodała.
Również z raportu Forum Energii, "Bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej. Jak uniezależnić się od rosyjskich paliw do 2027 r.?", wynika, że nie ma technicznych i rynkowych przeszkód dla wprowadzenia zakazu importu LNG z Rosji. "Dostawy gazu z tego kraju - łącznie z rurociągami - od stycznia do sierpnia br. odpowiadały za ok. 12 proc. importu. To nie są wartości, które mogą wstrząsnąć europejskim rynkiem gazu, który ustabilizował się po kryzysie sprzed kilku lat i cechuje się relatywnie niskimi cenami. Obecnie i w ciągu najbliższych lat nie będzie też problemu z podażą LNG na rynku globalnym" - czytamy.
Jednym z kluczowych kierunków poszukiwania alternatyw dla rosyjskiego gazu są Stany Zjednoczone, które zwiększyły eksport na europejski rynek zarówno ropy naftowej, jak i LNG. - Głównym beneficjentem embarga na import surowców energetycznych, w tym LNG z Rosji, będą USA, stąd ostra wypowiedź Trumpa, który zapewniał, że jest gotowy zaostrzyć sankcje dla Rosji, jeśli cała Europa będzie ich przestrzegać - zauważa Maciej Stańczuk, przewodniczący komisji transformacji energetycznej BCC.
Jak informuje "Financial Times", koncerny takie jak Exxon i Chevron planują poszerzyć swoją działalność o handel skroplonym gazem. Również amerykański minister energii Chris Wright przekonuje, że amerykański gaz LNG jest w stanie całkowicie zastąpić pozostałe dostawy z Rosji do Europy. "Kupują gaz ziemny transportowany rurociągami, ale reszta Europy nadal importuje spore ilości gazu LNG. Wszystko to powinno zostać zastąpione amerykańskim LNG lub dostawami gazu z innych źródeł. Uważam, że tak się stanie" - powiedział Wrightodej.
Zdaniem Michała Purola, dyrektora ds. rozwoju w UNEP/GRID Warszawa, trudno mówić jednak o równych szansach. - Z perspektywy całej UE alternatywy dla rosyjskiego gazu są krótkookresowo wystarczające, jednakże ciężko powiedzieć o równych szansach wszystkich państw. Będą też takie, które mogą pozostać w tyle z uwagi na obecny miks energetyczny i dostępną infrastrukturę. UE zwiększyła import LNG z Kataru, USA, Norwegii, jak również rozbudowała terminale regazyfikacyjne (Niemcy, Holandia, Polska), których potrzebujemy jeszcze więcej w skali wspólnoty. Dlatego, aby zredukować ryzyko wahań cen, czy krótkotrwałych niedoborów nadal potrzebujemy dywersyfikacji źródeł energii jak i rozwoju infrastruktury dystrybucyjnej w skali całej UE - zaznacza ekspert.
Emilia Chlipała-Faltyn