Polisy za bezcen

Stosowane przez polskich asekuratorów stawki ubezpieczeń przemysłowych nie są adekwatne do przyjmowanego ryzyka. Towarzystwa ubezpieczeniowe zaniżając ceny tych polis, obniżają swoją rentowność. W przeszłości, taką grę o rynek, przypłaciło bankructwem już kilka firm ubezpieczeniowych.

Stosowane przez polskich asekuratorów stawki ubezpieczeń przemysłowych nie są adekwatne do przyjmowanego ryzyka. Towarzystwa ubezpieczeniowe zaniżając ceny tych polis, obniżają swoją rentowność. W przeszłości, taką grę o rynek, przypłaciło bankructwem już kilka firm ubezpieczeniowych.

Towarzystwa są coraz bardziej zaniepokojone utrzymującą się na rynku ubezpieczeń przemysłowych tendencją zaniżania cen tych polis. Dane Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych wskazują, że wzrost liczby polis sprzedawanych przedsiębiorcom nie oznacza gwałtownego wzrostu przypisu składki. To może świadczyć o tym, że ceny ubezpieczeń przemysłowych są coraz niższe. Ubezpieczyciele przyznają, że takie zachowanie wymusza konkurencja.

Tylko silne kapitałowo firmy mogą sobie pozwolić na asekurowanie za niską cenę wysokiego ryzyka, jakie wiąże się z ubezpieczeniami przemysłowymi. Trzeba bowiem pamiętać, że w przypadku ubezpieczeń przemysłowych, ewentualne odszkodowania mogą sięgać nawet do kilkaset milionów złotych. Sytuację na rynku mogliby uporządkować reasekuratorzy. Jednak w Polsce nawet TUiR Warta ani Allianz, nie są w stanie uregulować rynku. W opinii przedstawicieli środowiska, takim regulatorem mogłoby być PZU. Tymczasem konkurencja, właśnie PZU zarzuca stosowanie cen dumpingowych przy sprzedaży polis dla przedsiębiorstw. PZU przyłącza się do głosu towarzystw ubezpieczeniowych zaniepokojonych zaniżaniem stawek ubezpieczeń przemysłowych, jednakże odcina się od stosowania takich praktyk - odpiera zarzut Jakub Rosiak, Dyrektor Koordynator Biura Obsługi Klienta PZU. O stosowanie takich praktyk mogą być podejrzewane towarzystwa o ujemnych bądź miernych wynikach finansowych, a do tych PZU nie należy, wykazując w ostatnich latach najwyższe zyski, w tym dodatnie wyniki rachunku technicznego - dodaje.

Reklama

Polscy ubezpieczyciele liczą, że - paradoksalnie - sytuację na naszym rynku poprawi ostatnia powódź jaka nawiedziła Czechy, Austrię i Niemcy. Bowiem odszkodowania, jakie będą musiały wypłacić firmy ubezpieczeniowe i reasekuracyjne w związku z tą powodzią, niewątpliwie spowodują podwyżki cen polis. Także tych przemysłowych. Do tych oczekiwań rynku, należy jednak podchodzić z dużą rezerwą. Podobna szansa zaistniała już na początku tego roku, kiedy w związku z odszkodowaniami za straty spowodowane terrorystycznymi atakami na nowojorskie wieże World Trade Center, reasekuratorzy podnieśli stawki ubezpieczeniowe. Te podwyżki nie dotknęły jednak polskiego rynku ubezpieczeń, a przynajmniej nie w takiej skali, żeby zmienić niekorzystną tendencje w ubezpieczeniach przemysłowych. Poza tym, jak przestrzegają analitycy, podwyżki cen reasekuracji nie muszą od razu oznaczać wyższych stawek polis przemysłowych. Istniej ryzyko, że silne kapitałowo towarzystwa, nie przeniosą tych podwyżek na klientów, ale potraktują jako własne koszty.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | stawki | polisy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »