Ponad połowa towarzystw podwyższyła swoje kapitały

Wielu inwestorów rozpoczynając działalność w polskim sektorze ubezpieczeniowym liczyło, że w ciągu kilku lat zdobędzie do 5 proc. rynku. Kiedy jednak okazuje się to coraz mniej prawdopodobne, zastanawiają się nad zakończeniem działalności. Powodem są względy ekonomiczne.

Wielu inwestorów rozpoczynając działalność w polskim sektorze ubezpieczeniowym liczyło, że w ciągu kilku lat zdobędzie do 5 proc. rynku. Kiedy jednak okazuje się to coraz mniej prawdopodobne, zastanawiają się nad zakończeniem działalności. Powodem są względy ekonomiczne.

Polski rynek ubezpieczeń nie wzbudza już takiego zainteresowania wśród inwestorów jak jeszcze kilka lat temu. Od 1999 r. stopniowo maleje tempo zakładania nowych spółek. Dwa lata temu minister finansów wydał sześć zezwoleń na prowadzenie działalności ubezpieczeniowej, podczas gdy w poprzednich latach wydawał nawet po kilkanaście nowych licencji. W zeszłym roku tylko trzy spółki otrzymały zgodę na działalność. W tym - żadna.

Według analityków, założone od podstaw towarzystwo może zacząć przynosić akcjonariuszom zyski dopiero po 5-7 latach działalności. Pod warunkiem jednak, że spółka osiągnie odpowiednio dużą skalę działalności. Do tego jednak niezbędny jest albo odpowiedni udział w rynku - pod względem zbieranej składki, albo odpowiednio wysokie kapitały. Wstępne wyniki ubezpieczycieli po pierwszym półroczu wskazują, że wielu z nich było zmuszonych do podwyższenia swoich kapitałów. Wśród 31 towarzystw sprzedających ubezpieczenia na życie, akcjonariusze dofinansowali 16 z nich. W sektorze ubezpieczeń majątkowych gotówkowego zastrzyku wymagało 13 spółek (na 31 prowadzących działalność). Nie zawsze jednak dokapitalizowanie wynika ze zbyt krótkiej obecności firmy na rynku ubezpieczeniowym. Niejednokrotnie bowiem podwyższenie kapitałów jest niezbędne w związku z pokryciem ustawowych wskaźników bezpieczeństwa.

Reklama

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku najwięcej do swoich spółek dołożyli akcjonariusze amerykańskiej spółki AIG, której kapitał podstawowy wzrósł o 56 mln zł oraz fińskiego FinLife, którego kapitał zwiększył się o 60 mln zł. Dofinansowanie znacznie pomogło także amerykańskiej Prumerice. Dzięki zasileniu finansowemu firma znacznie poprawiła swoje wyniki. Po pierwszym półroczu tego roku spółka wykazała zysk w wysokości 16 mln zł, podczas gdy rok temu strata wynosiła prawie 17 mln zł. Akcjonariusze potraktowali dotychczasowe starty naszej firmy jako inwestycje - wyjaśnia Alex Nawrocki, prezes Prumerici. Dofinansowując firmę potwierdzili, że zamierzają istnieć na tym rynku - dodaje.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: okazuje się
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »