Prezes BIK: Polacy będą lepiej chronieni przed oszustami

- Jesteśmy w trakcie zmiany systemu na nowy, bardziej elastyczny. To będzie rewolucja, ponieważ zaoferujemy klientom zupełnie nowe funkcje i usługi, pozwalające sprawdzić swoją sytuację zarówno w BIK jak i w BIG InfoMonitorze. Wdrażamy też zupełnie nowe narzędzie, które będzie pomagało sprawdzić czy dane urządzenie np. komputer czy smartfon nie jest powiązane z oszustem - zapowiada Mariusz Cholewa, prezes Biura Informacji Kredytowej, w rozmowie z Moniką Krześniak-Sajewicz.

Monika Krześniak-Sajewicz, Interia: Czy osoby prywatne czyli przeciętni Kowalscy często sprawdzają i monitorują swoją historię kredytową?

Mariusz Cholewa, prezes BIK: - Teraz w BIK jest otwartych blisko pół miliona kont do monitorowania swojej sytuacji kredytowej. Widzimy zdecydowanie większą świadomość i przekonanie konsumentów, że wzmacnia to ich bezpieczeństwo. Coraz więcej klientów korzysta z Alertów BIK - jest to jednak nadal niewielka grupa 100 tys. osób. Przypomnę, że działają one w ten sposób, że w momencie gdy do jakiegokolwiek banku kierowane jest zapytanie o kredyt, to klient od razu dostaje taką informację sms-em. Dostajemy sygnały od klientów, że dzięki tej funkcji udało się zablokować próby zaciągnięcia pożyczek na ich konto przez oszustów. To jest szczególnie użyteczna funkcja dla osób, których dane są publicznie dostępne, np. pracowników administracji publicznej.

Reklama

A może korzystanie z tych usług nie jest popularne nie ze względu na to, że są one płatne, ale dlatego, że sam proces nie jest przyjazny od strony technologicznej. Kolejne banki umożliwiają potwierdzenie Profilu Zaufanego przez konto internetowe, co ułatwia kontakt z e-administracją, a nie ma powszechnej usługi pobierania raportów czy włączania alertów BIK przez bankowy serwis transakcyjny czy aplikację w smartfonie....

- Właśnie jesteśmy w trakcie zmiany systemu na nowy, bardziej elastyczny. To będzie rewolucja zarówno wewnętrzna, bo to duży projekt jak i zewnętrzna, ponieważ zaoferujemy klientom zupełnie nowe funkcje i usługi, pozwalające sprawdzić swoją sytuację zarówno w BIK jak i w BIG InfoMonitorze.

- Będą dwa rodzaje kont: dla klientów indywidualnych oraz dla firm. Profil dla klientów indywidualnych będzie rozszerzony o nowe usługi i warianty. Z kolei na profilu dla firm będzie można sprawdzić innego przedsiębiorcę czyli na przykład przyszłego kontrahenta, pod kątem zaległych i nieuregulowanych zobowiązań.

Kiedy będzie można korzystać z tych funkcji w nowym systemie?

- Część firmowa zostanie uruchomiona już latem. Po zalogowaniu będzie można zobaczyć raport z podobnymi danymi jakie dziś w BIK mogą sprawdzić osoby prywatne. Informacje będą pochodzić zarówno z bazy BIK jak i BIG InfoMonitora, co da pełny obraz kondycji konkretnej firmy. Będzie możliwość sprawdzenia partnera biznesowego, łącznie z funkcją stałego monitorowania wybranych kontrahentów, co w praktyce będzie działać tak, że gdy tylko w bazach pojawią się nowe negatywne informacje na temat firmy działającej pod danym NIP, klient dostanie SMS-a z takim powiadomieniem. Jesteśmy w fazie testów i zaoferujemy tę usługę latem. Potem wprowadzimy w nowym formacie usługi dla klientów detalicznych.

Co się zmieni w porównaniu z tym, co jest dziś?

- Rozszerzymy m.in. alerty, na przykład o powiadomienie w momencie gdy się pojawi nowe zobowiązanie na nazwisko klienta. Teraz jeśli pożyczka jest udzielana bez zapytania w BIK, to alert jej nie wyłapuje. Pojawi się też opcja pomocy osobom starszym w monitorowaniu czy ktoś nie zaciągnął na ich konto pożyczki. Takie powiadomienie będzie mógł włączyć ktoś bliski z rodziny.

Czy będzie można korzystać z tych opcji za pośrednictwem kont bankowych?

- Chcemy, by klient mógł zarządzać usługami dostępnymi w BIK z poziomu bankowości elektronicznej. Przy dotychczasowym systemie informatycznym nie byliśmy w stanie tego zrobić. Teraz tylko w czterech bankach przez system transakcyjny można kupić pojedynczy raport. Oczywiście udostępnienie nowych funkcji w e-kontach będzie zależało od banków, ale zakładam, że będzie duże zainteresowanie, bo to po prostu będzie bardzo wygodne dla klientów.

Bezpośrednie zakładanie konta w BIK i korzystanie z usług też się zmieni i będzie bardziej przyjazne?

- Teraz można otworzyć konto z wykorzystaniem skanu dowodu oraz przelewu uwierzytelniającego i procedura trwa krótko. Zmienimy interfejs serwisu BIK, ale pamiętajmy, że chodzi o dostęp do danych objętych tajemnicą bankową, więc proces potwierdzania tożsamości musi być dokładny i nie można go upraszczać tak jak w przypadku kont w serwisach społecznościowych.

Czy z nowym serwisem zmienią się opłaty za usługi?

- Jest jeszcze za wcześnie na podawanie tych informacji.

Ile osób pobiera darmowy raport, który można otrzymać dwa razy w ciągu roku?

- W zeszłym roku zostało pobranych ponad 10 tys. informacji ustawowych.

Czy jest dużo przypadków, kiedy klienci sygnalizują, że w raportach jest błąd i dane są niezgodne ze stanem faktycznym?

- Do BIK zgłasza się miesięcznie ponad 1000 osób w sprawie błędnych danych w ich raporcie. Jeśli w raporcie znajdują się błędne dane, to klient powinien zwrócić się do banku. BIK jako administrator danych nie może wprowadzać sam żadnych korekt, dopiero informacja z banku aktualizuje dane w bazie. BIK pomaga, wskazując nazwę instytucji z którą klient powinien samodzielnie skontaktować i ustalić ewentualne zmiany. Korektę może wprowadzić jedynie bank. Natomiast to jak długo potrwa wyjaśnienie sytuacji zależy od banku i BIK nie ma na to wpływu.

Generalnie - jak często banki aktualizują dane?

- Od września ubiegłego roku zmieniło się prawo i banki mają 7 dni na aktualizację danych przekazywanych do BIK, a my mamy kolejne 7 dni na wprowadzenie ich do systemu. Ustaliliśmy z sektorem bankowym, że raportowanie odbywa się 2 razy w tygodniu. To była duża operacja, ale wszystkie banki, łącznie ze spółdzielczymi przyłączyły się do tego szybszego systemu.

Jak dużo instytucji uczestniczy w systemie wymiany informacji o historii kredytowej i spłacie zobowiązań?

- Sprzedajemy coraz więcej raportów kredytowych oraz scoringów, więc stopień wymiany informacji się zwiększa. Poza wszystkimi bankami oraz SKOK, które od dawna przekazują dane do bazy BIK, obecnie w systemie wymiany informacji uczestniczy 48 firm pożyczkowych, 16 firm leasingowych i 5 faktoringowych. Część z nich tylko w bazie klientów indywidualnych, część w bazie o firmach, a niektóre są w obydwu systemach. Obowiązuje zasada wzajemności czyli jeśli ktoś chce sprawdzać klienta, to musi również dostarczać dane na temat swoich klientów.

Czy w grupie firm pożyczkowych wszystkie największe przekazują dane?

- Tak, wszystkie największe przekazują informacje. To ważne, banki w swoich raportach widzą klientów z sektora pożyczkowego, a 80 proc. klientów zaciągających pożyczki ma czynne kredyty, więc to wspólna grupa.

- Trzeba pamiętać, że w przypadku firm pożyczkowych, potrzebna jest zgoda klienta na przekazanie danych, więc w momencie przystąpienia jej do systemu wymiany informacji, do bazy zaczynają wpływać dane dotyczące nowych umów, natomiast nie przekazuje "starego portfela" czyli danych klientów, którzy nie udzielili odpowiednich zgód.

Banki działające jako oddział zagranicznej instytucji też wymieniają się informacjami?

- Tak, na takich zasadach jak polskie.

Czy w związku z dobrą koniunkturą i sytuacją na rynku pracy zjawisko przekredytowania, które najmocniej ujawniło się po 2008 roku, już zupełnie zniknęło?

- Sytuacja jest zdecydowanie lepsza i udział niespłacanych kredytów w bankach znacząco spadł. Końcowa szkodowość w kredytach konsumpcyjnych utrzymuje się od dłuższego czasu na poziomie 4 proc., a w czasie kryzysu w latach 2007 i 2008 roku było to aż 12 proc. czyli wówczas taka część udzielonych pożyczek gotówkowych i ratalnych nie została spłacona. Obecnie nie widać niepokojących sygnałów, choć jeśli weźmiemy pod uwagę firmy pożyczkowe, to tam ten wskaźnik jest zdecydowanie wyższy.

- Natomiast jeśli weźmiemy pod uwagę poziom "ukredytowienia" czyli łączną kwotę zaciągniętych pożyczek konsumpcyjnym w stosunku do PKB, to mamy jeden z najwyższych wskaźników w Europie i z naszych szacunków wynika, że już nie powinien rosnąć.

- Widać też pewną prawidłowość, firmy pożyczkowe udzielają pożyczek na drobne kwoty. Udział rynkowy pożyczek do 1 tys. zł zbliża się do połowy łącznego finansowania banków i firm pożyczkowych i wynosi już 45,5 proc., podczas gdy średnia kwota kredytów w bankach zwiększa się i już przekracza 10 tys. zł.

Czy BIK wymienia informacje także z zagranicznymi biurami kredytowymi?

- Mamy umowy z kilkoma krajami, między innymi z Niemcami, Wielką Brytanią, Włochami czyli ktoś kto mieszka w jednym z tych krajów może poprosić tamtejsze biuro o historię kredytową z Polski, ale nie ma dużej skali wymiany danych, bo jest niewielkie zapotrzebowanie. Osoby, które ubiegają się o kredyt za granicą mogą bezpośrednio wziąć taki raport z BIK, a można go pobrać także w wersji anglojęzycznej.

W Polsce jest jeden BIK, ale są kraje w których jest ich kilka. Czy nasz model daje przewagi?

Są trzy modele działania takich instytucji, są kraje w których działa ona w ramach banku centralnego, w innych tak jak w Polsce właścicielem są banki, a trzeci to taki, w którym należą one do prywatnych instytucji. Z różnych badań wynika, że pod względem efektywności wymiany informacji jesteśmy w ścisłej czołówce. Trzeba pamiętać, że działamy jako grupa, bo mamy "spółkę córkę" BIG InfoMonitor, która współpracuje z niebankowymi instytucjami, między innymi telekomami, ubezpieczycielami, co daje pełniejszy obraz rzetelności i terminowości obsługi zobowiązań przez klientów.

Gdzie jeszcze trzeba uszczelnić system wymiany informacji?

- Przy systemach antyfraudowych. W ubiegłym roku uruchomiliśmy taką platformę razem z globalnym graczem na rynku - biurem kredytowym Experian. Jej działanie sprowadza się głównie do zderzania wniosków kredytowych z innymi danymi i wychwytywaniu niespójności lub wątpliwości.

- System potrafi wyłapać te przypadki, gdzie jest podejrzenie, że chodzi o transakcję oszukańczą czy próbę wyłudzenia. Szacujemy kwotę kredytów zaciągniętych bez intencji ich spłaty na 500-600 milionów złotych rocznie. Jest ogromne zainteresowanie ze strony banków uczestnictwem w tym systemie i przyłączają się kolejne. Docelowo mają to być wszystkie banki.

- W ograniczaniu tego zjawiska pomogłaby wymiana informacji między różnymi sektorami, bo jeśli przestępcy kradną czyjąś tożsamość to potem próbują ją wykorzystać do wyłudzania usług w różnych sektorach. Natomiast w obecnej sytuacji są ograniczenia prawne w wymianie informacji.

Cyberprzestępczość i kradzież tożsamości to jedno z największych zagrożeń. Co jeszcze na tym polu robią BIK z sektorem finansowym, aby zapobiegać i ograniczać skalę tych zjawisk?

- Wdrażamy właśnie zupełnie nowe narzędzie, które nazywamy "cyber fraud detection" które będzie pomagało sprawdzić czy dane urządzenie np. komputer czy smartfon nie jest powiązane z oszustem czy wyłudzeniem lub nie jest skradzione czy zhakowane i ktoś nie próbuje się posłużyć nim do logowania w bankowości elektronicznej. Chodzi o to, że jeśli z danego urządzenia została raz wykonana taka próba, to kolejna już nie będzie możliwa. Monitorowane i weryfikowane będą też przypadki gdy dany użytkownik próbuje się zalogować do banku z zupełnie nowego komputera, z którego wcześniej nie korzystał, tak by wychwytywać sytuacje, w których jest prawdopodobieństwo, że to ktoś inny próbuje wykorzystać dane dostępowe.

- W takiej sytuacji bank może się skontaktować z klientem, by potwierdzić czy to on próbuje się zalogować, a w uzasadnionych przypadkach natychmiast zablokować dostęp. To system działający globalnie, my we współpracy z Experianem adoptujemy go na polskim rynku. Platforma zacznie działać już latem i kolejne banki będą mogły się do niej podłączać.

- Robimy też ciekawe projekty badawcze polegające na wykorzystywaniu analizy danych klientów bankowych i informacji z innych branż. Widać różne korelacje np. jeśli ktoś spłaca terminowo kredyt i pożyczkę, to z reguły jest dobrym kierowcą i powoduje mniej wypadków, co jest cenną informacją dla firm ubezpieczeniowych. Podobne badania prowadzimy na bazie klientów korzystających z usług innych branż, oczywiście prowadzimy je na bazie anonimowych danych, ale wyłaniają się konkretne trendy, a to przydatna wiedza do doskonalenia procesów oceny ryzyka. W Polsce jeszcze na stosunkowa niską skalę wykorzystywana jest historia kredytowa poza systemem bankowym, ale np. w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech trudno wynająć mieszkanie bez dobrej historii kredytowej.

Rozmawiała Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »