PUNU przygląda się PZU

Danuta Wałcerz uważa, że decyzja PZU o niepodnoszeniu stawek OC jest ryzykowna.

Danuta Wałcerz uważa, że decyzja PZU o niepodnoszeniu stawek OC jest ryzykowna.

Prezes Państwowego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń powiedziała PG, że jest zaniepokojona sytuacją i niektórymi decyzjami w PZU. Zarząd firmy został zobowiązany do udzielenia PUNU odpowiedzi na kilka pytań, w tym również dotyczących lokat.

Po nagłośnieniu w prasie faktu, że zarząd PZU podjął decyzję o ulokowaniu ponad 2 mld złotych w Skarbiec Kasie 2 i że wcześniej uzyskał na to zgodę PUNU, Danuta Wałcerz zareagowała. PUNU stwierdza, że wiadomość o tym, jakoby PZU potrzebował zgody urzędu na ruszenie ze swej kasy 2 mld 71 mln zł jest nieprawdziwa - wyjaśnia PG Danuta Wałcerz. Wszelkie decyzje bowiem w sprawie lokat zakładu ubezpieczeń - jak stanowi polskie prawo - podejmowane są wyłącznie przez władze firm. To, że PZU rzeczywiście zwracało się do PUNU o zgodę na ulokowanie środków funduszu ubezpieczeniowego 1,40 mld zł, wynika jedynie z niedoskonałości przepisów prawnych. Jak bowiem stanowi ustawa o działalności ubezpieczeniowej, jedną z dopuszczalnych form lokat funduszu ubezpieczeniowego są fundusze powiernicze. Sęk jednak w tym, zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych, że fundusze powiernicze zostały zastąpione inwestycyjnymi. Ustawa nie spowodowała zmiany ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Stanie się to dopiero po 1 stycznia 2001 r. I tylko z powodu niespójności przepisów na wnioski firm PUNU udziela zezwoleń na lokowanie środków funduszu ubezpieczeniowego. Po 1 stycznia 2001 r. towarzystwa nie będą musiały się o te zgody w ogóle zwracać.

Reklama

W polskim prawie formuła nadzoru dotyczy finansów. Mamy obowiązek badać, czy interesy klientów firmy są bezpieczne, czy w jej finansach panuje równowaga. Kwestie efektywności - to już nie nasza sprawa - mówi Danuta Wałcerz.

Przyznaje jednak, że PUNU zwrócił się do zarządu firmy z prośbą o podanie jak została zrealizowana decyzja Urzędu, dotycząca zgody na ulokowanie 1,40 mld zł. Dotąd nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi - mówi szefowa PUNU. Przyznaje jednak, że sytuacja w PZU ją niepokoi. Niestety, nie widać, by istniejący w firmie konflikt właścicielski miał się szybko zakończyć. Patrząc na niektórych ludzi w PZU można odnieść wrażenie, że nie czują się oni wynajętymi fachowcami i że nie do końca chcą zrozumieć intencje właścicieli. A jeśli między właścicielami jest konflikt, to rolą zarządu byłoby ten konflikt wyciszać, a nie go podsycać. Tymczasem sytuacja powoduje, że tam nie ma ani czasu, ani woli, by budować siłę firmy i to jest bardzo niepokojące. Jeśli to się przełoży na wyniki finansowe, wykorzystam swoje uprawnienia - dodaje Danuta Wałcerz.

Jej zdaniem, decyzja zarządu o niepodnoszeniu stawek za ubezpieczenia OC jest ryzykowna mimo, iż wyniki firmy w tym zakresie były na tle rynku stosunkowo niezłe. Przecież znamy wskaźniki inflacji, nie widzę również przesłanek by nagle, gwałtownie miała spaść szkodowość. Dlatego zażądałam od firmy bardzo rzetelnych rachunków i symulacji, które jasno pokażą, że - mimo utrzymania stawek na poziomie tegorocznym - wyniki finansowe firmy się nie pogorszą. Gdy przedstawione przez firmę dane nie przekonają mnie - zareaguję jako organ nadzorczy - zapewnia szefowa PUNU.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Stawek | danuta | firmy | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »