Resort finansów proponuje wprowadzenie górnego pułapu dochodów przy świadczeniach 500 plus
Ministerstwo Finansów proponuje wprowadzenie górnego pułapu dochodów przy świadczeniach 500 plus - napisał resort w uwagach do ustawy.
"Przedstawiony projekt nie zakłada żadnych kryteriów dochodowych przy udzielaniu świadczeń poza świadczeniem na pierwsze dziecko. Dlatego należy rozważyć wprowadzenie również pułapu górnego, tj. średnich zarobków na członka rodziny, który uprawniałby do otrzymania takiego świadczenia. Świadczenie ma być świadczeniem wychowawczym, a zatem należałoby rozważyć te przesłanki, tj. posiadanie odpowiednich środków na wychowanie" - napisano.
Ponadto resort finansów uważa, iż należy jeszcze raz zweryfikować całkowity koszt ustawy oraz wysokości wydatków i oszczędności.
- - - - -
Koszty programu 500+ będą "znacznie" wyższe niż pierwotnie zakładał resort pracy - oceniło dla "Pulsu Biznesu" źródło z Ministerstwa Finansów. Zdaniem gazety, w 2016 r. koszty programu mają być wyższe o 1,7 mld zł, a w kolejnych latach o 2,5 mld zł.
"W projekcie z 22 grudnia, resort pracy raz jeszcze przeliczył koszty i niestety zarówno wpływ na wydatki budżetowe jak i cały sektor finansów publicznych jest znacznie wyższy niż w dokumencie z początku grudnia" - powiedziało "PB" źródło.
Z oceny skutków zamieszczonej na stronie RCL wynika, że wydatki sektora finansów publicznych związane z realizacją ustawy 500+ w 2016 roku wyniosą 16,1 mld zł. W kolejnym roku będzie to 20,1 mld zł.
Zdaniem osoby z MF, wyższe koszty programu spowodują wzrost deficytu sektora finansów publicznych.
"Nasza prognoza zakłada, że w przyszłym roku wyniesie on 2,8 proc. PKB, a teraz jeśli nie znajdą się nowe źródła dochodu albo ograniczenia wydatków zbliżamy się do 3 proc." - dodało źródło.
Przygotowany przez PiS program przewiduje zapomogi w wysokości 500 zł na każde drugie i następne dziecko.
Natomiast w odniesieniu do pierwszego dziecka ta kwota przysługiwałaby, jeżeli dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekraczałby kwoty 800 zł, lub kwoty 1200 zł, jeżeli którekolwiek z dzieci jest dzieckiem niepełnosprawnym. Program ma w założeniu zwiększyć dzietność, a w drugiej kolejności poprawić sytuację polskich rodzin.
Zdaniem ministra finansów Pawła Szałamachy, realizacja programu "500 zł na dziecko" może wymagać "pewnego kwotowego" zwiększania deficytu budżetowego. "Instytut Ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego oceniał, że ogólna kwota tego programu będzie wynosiła ok. 15,5 mld zł rocznie. My uważamy, że można sfinansować ten program z dodatkowych źródeł, które proponowaliśmy w naszym programie, czyli podatków sektorowych od banków i od supermarketów, lekko zwiększając wpływy z dywidend, powiększając ściągalność VAT-u, czy likwidując zakres wyłudzeń zwrotu VAT-u" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom. Mówiąc o możliwym zwiększeniu deficytu wymienił kwotę 1-1,5 mld zł.
W całej Unii Europejskiej państwa członkowskie realizują różne formy wsparcia rodziców w wychowaniu i utrzymaniu dzieci; mogą być bezwarunkowe, jak jeszcze do niedawna becikowe w Polsce, czy też warunkowane dochodami na osobę w rodzinie albo wiekiem dziecka. W większości krajów dodatki rosną z liczbą potomstwa.
Świadczenia na dzieci mają różne cele - tam, gdzie są warunkowane kryterium dochodowym, pomagają opiekunom w utrzymaniu i wychowaniu dzieci. Głównym zadaniem tych bezwarunkowych jest wspieranie dzietności i zachęcanie do potomstwa.
Najbardziej rozbudowane systemy wsparcia rodzin i najwyższe dodatki z tytułu posiadania dzieci są w Danii, Luksemburgu, Niemczech i Francji. Najniższe mają Grecja, Rumunia, Litwa i Bułgaria.