Sejm złagodził nadzór KNF na małymi SKOK-ami
Sejm przyjął nowelizację ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, która łagodzi nadzór KNF nad małymi kasami. Za ustawą głosowało 245 posłów, przeciw 176, wstrzymało się 21 posłów.
Ustawa ma być dostosowaniem prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 31 lipca 2015 roku. TK orzekł wtedy, że ustawa o SKOK-ach z 2009 roku, w zakresie nadzoru KNF nad "małymi kasami" jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Zakwestionowany przez TK przepis traci moc z dniem 14 lutego br.
Nowela przewiduje, że czynności podejmowane przez KNF w ramach nadzoru nad działalnością małych kas będą ograniczone przede wszystkim do "analizy wyników czynności kontrolnych podejmowanych przez Kasę Krajową". Dopiero gdyby KNF zidentyfikowałby "istotne nieprawidłowości w małej kasie" lub gdyby Kasa Krajowa nie przeprowadziła czynności kontrolnych lub nie udostępniła KNF ich wyniku, "komisja będzie mogła podjąć czynności, o których mowa w art. 67 ust. 1" (dokonywanie oceny sytuacji finansowej kasy, w tym badaniu wypłacalności, jakości aktywów, płynności płatniczej, wyniku finansowego kasy).
Ustawa wprowadza definicję "małej kasy". Będzie można za nią uznać spółdzielczą kasę, której "suma aktywów bilansu kasy na koniec roku obrotowego nie przekraczała 20 mln zł", a także "średnioroczna liczba członków kasy w ostatnim roku obrotowym nie przekraczała 10 tys. osób". W myśl ustawy małe kasy nie będą też mogły wydawać pieniądza elektronicznego.
Jak mówiła podczas środowej debaty sprawozdawczyni komisji Gabriela Masłowska (PiS), po wejściu w życie ustawy bezpośredni nadzór nad "małymi kasami" będzie sprawować Kasa Krajowa SKOK, choć zachowany będzie pośredni nadzór KNF. Komisja Nadzoru Finansowego będzie bowiem, mówiła Masłowska, prowadzić kontrolę metodyczną nadzoru sprawowanego przez Kasę Krajową. KNF nadal też będzie miała możliwość wprowadzenia zarządu komisarycznego w małej kasie.
Ustawa, jak mówili w toku prac jej twórcy, posłowie PiS, w rzeczywistości dotyczy tylko 9 kas o "największej sumie aktywów bilansowych 18 mln zł i ok. 2 tys. członków". Wszystkie te kasy, przekonywali, mają współczynnik wypłacalności na dobrym poziomie, więc są to "kasy bezpieczne".
Krytycznie o noweli wypowiadali się posłowie opozycji. Np. Błażej Parda (Kukiz'15) podczas środowej debaty zwracał uwagę, że po wejściu w życie ustawy małe kasy będą podlegać znacznie łagodniejszym procedurom nadzorczym, niż mniejsze banki spółdzielcze. Bo np. mała kasa o sumie bilansowej 15 mln zł nie będzie praktycznie podlegać nadzorowi KNF, a bank spółdzielczy np. o sumie 6 mln zł (choć dziś najmniejszy bank spółdzielczy ma 20 mln zł - PAP) będzie podlegać znacznie bardziej rygorystycznym nadzorczym, takim jak duże banki.
Kluby opozycyjne finalnie zagłosowały przeciw noweli po tym, jak izba odrzuciła zaproponowane przez nie poprawki. M.in. zaostrzały one rygory, jakimi objęte musiałby być "małe kasy", by mogły być do nich zaliczone.