Sekrety i konkrety w grupie PZU

Rozmowa z Grzegorzem Wieczerzakiem, prezesem PZU Życie

Rozmowa z Grzegorzem Wieczerzakiem, prezesem PZU Życie

DS: Jak by Pan nazwał konflikt między prezesami PZU a PZU Życie: różnica poglądów, niezrozumienie wzajemnych intencji, a może są to potyczki personalne?

GW: Są to rozgrywki personalno-polityczne.



DS: To kto stoi za prezesem Zdrzałką?

GW: Proszę zapytać się o to prezesa Zdrzałki.



DS:- Czy mam rozumieć, że na temat zakończenia konfliktu nie rozmawiał Pan w cztery oczy z prezesem Zdrzałką?

GW: Rozmawialiśmy, ale prezes Zdrzałka ma jedno zdanie; jego wolą jest zmiana zarządu PZU Życie.



Reklama

DS: Domagając się Pańskiego odwołania, musiał postawić Panu zarzut. Co powiedział?

GW: Nic.



DS: Nic zupełnie? Nawet tego, że się Pan mu nie podoba na tym stanowisku?

GW: Tylko tyle, że się nie podobam niektórym akcjonariuszom.



DS: Czyli Eureko.

GW: Być może.



DS: Jak Pan sądzi, dlaczego Eureko tak uparcie dąży do tego, by odwołać Pana ze stanowiska prezesa?

GW: Chyba okazało się, że zbyt dobrze zarządzam firmą. Najwyraźniej PZU Życie ma zbyt duże zyski, a Eureko będzie musiało zbyt dużo wyłożyć środków, aby dokupić na rynku akcje PZU.



DS: Czy jest Pan pewien, że taki jest powód działania Eureko?

GW: A w jaki sposób wytłumaczyć działanie Eureko powodujące niemożność powołania przez pół roku zarządu PZU?



DS: Dlaczego tuż przed planowaną ofertą publiczną jednej z największych firm finansowych w Polsce dochodzi do tak ostrego konfliktu? Jak Pan doskonale wie, taka sytuacja nie służy prywatyzacji PZU.

GW: Żadnej firmie, która wybiera się na rynek publiczny, głębokie zmiany personalne w zarządzie nie służą prawidłowej wycenie spółki.



DS: Prowadzi jednak Pan grę. Nie chciał Pan ujawnić prezesowi Zdrzałce terminu walnego zgromadzenia.

GW: Prezes Zdrzałka nie zwrócił się do mnie w tej sprawie, tylko pytał o to dziennikarzy.



DS: A nie powinien Pan zadzwonić do prezesa spółki matki i powiadomić go o tym terminie?

GW: Tylko wtedy on powinien odbierać moje telefony. Właśnie na tej podstawie wysnuwam wniosek, że konflikt w PZU ma charakter personalny.



DS: Dlaczego tak późno zwołane jest walne zgromadzenie, dopiero na 30 października? Prezes Zdrzałka twierdzi, że chce przyspieszyć termin oferty publicznej, a konflikt się wciąż przedłuża.

GW: O terminie sprzedaży akcji PZU decyduje minister skarbu, a nie prezes Zdrzałka. Niemniej należy spytać prezesa, ile akcji PZU ma być sprzedanych na giełdzie i jakie?



DS: Czyli rozumiem, że akcje aportowe uniemożliwiają szybkie przeprowadzenie oferty publicznej?

GW: 30-proc. pakietu nie da się szybko wprowadzić na giełdę. Wydaje mi się, że prezes Zdrzałka zaczął wygłaszać opinie zanim poznał rzeczywistość firmy.



DS: Kiedy zatem będzie można PZU wprowadzić na giełdę?

GW: 30 proc. akcji PZU, będących w gestii skarbu państwa jest niezbywalnych do dnia odbycia walnego zgromadzenia akcjonariuszy, zatwierdzającego wyniki za rok obrotowy 2000, czyli do połowy drugiego kwartału przyszłego roku.

Rozumiem, że wejście PZU na giełdę ma się odbywać w formie sprzedaży akcji przez skarb państwa, a nie podniesienia kapitału. Oczywiście prospekt emisyjny można złożyć do Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w każdej chwili. Jest to tylko kwestia tempa prac nad prospektem. Biorąc pod uwagę chociażby współpracę zarządu PZU z audytorem i doradcą prywatyzacyjnym nie sądzę, żeby było to możliwe przez najbliższe pół roku. Występują podstawowe kłopoty komunikacyjne w grupie, a prace nad prospektem jeszcze się nie rozpoczęły. Większość osób, które uczestniczyły w pracach nad poprzednimi dokumentami prywatyzacyjnymi, pracuje w PZU Życie i PTE PZU; dotyczy to tzw. grupy aktuariuszy - bez ich współpracy, wyceny ryzyka nie ma szans powodzenia sprzedaż konglomeratu ubezpieczeniowego.



DS: W interesie zatem całej grupy, jak również i Pana, i prezesa Zdrzałki jest jak najszybsze zakończenie konfliktu. Czy istnieje między Panami jakakolwiek szansa współpracy.

GW: Istnieje. Trzeba wrócić do podejmowania racjonalnych decyzji. Działania obecnego zarządu PZU doprowadzają do destrukcji wzajemnych powiązań na płaszczyźnie chociażby informatyczno-telekomunikacyjnej.



DS: Postawiono Panu zarzut, że nie chce Pan złożyć podpisu na sprawozdaniu finansowym, że odmawia współpracy z audytorem. a te sprawy, a także cały konflikt stał się pretekstem dla Eureko, by nie zapłacić skarbowi państwa 90 mln zł premii za potwierdzone przez audytora wyniki PZU.

GW: Nie było prawnej możliwości, bym ten podpis złożył. Między innymi na skutek działań członków rady nadzorczej z ramienia BIG BG i Eureko odmówiono mnie i byłemu prezesowi PZU przedstawienia audytutu spółki do podpisu. A przecież by coś podpisać, warto byłoby najpierw dokument przeczytać. Rada nadzorcza odmówiła dostarczenia nam tych dokumentów w celu zapoznania się i podpisania. Rozgrywki w gronie właścicieli spowodowały, że audytor wniósł zastrzeżenia i stosowne oświadczenie załączył do bilansu PZU. Natomiast w przypadku bilansu PZU Życie audytor nie ma jakichkolwiek zastrzeżeń. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.



DS: Mam rozumieć, że zamieszanie wokół bilansu było Eureko na rękę, by nie zapłacić skarbowi państwa 90 mln zł premii?

GW: To pani powiedziała, nie ja.



DS: Po co przedłuża Pan konflikt w PZU, wyznaczając termin WZA dopiero na 30 października? Nie jest to odwlekanie podjęcia decyzji personalnych?

GW: Jest to spowodowane terminem zakończenia kontroli przez Państwowy Urząd Nadzoru Ubezpieczeń - transakcji zawieranych przez PZU Życie na akcjach BIG BG i Banku Handlowego. Pani prezes Danuta Wałcerz poinformowała nas, że wyniki tej kontroli przedstawi najwcześniej dopiero pod koniec września - na początku października.



DS: Jaki jest zakres kontroli?

GW: Prawidłowość działania zakładu ubezpieczeń w zakresie inwestycji w akcje BIG BG i BH oraz pozostałe aspekty działalności. Kontrola zakończyła się w czerwcu.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | Eureko | Grupa PZU | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »