Sklepy skracają godziny otwarcia. Konsument to zniesie, byle ceny nie rosły

Dla konsumenta ważniejsza jest cena i to, ile wyda w sklepie niż to, czy sklep skróci godziny pracy - mówi w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Od listopada na skrócenie czasu otwarcia niektórych sklepów zdecydowały się Netto Polska i Kaufland. Nieoficjalnie wiemy, że ich działania bacznie obserwują inne duże sieci sklepów, które lada moment mogą podjąć podobne decyzje. Takie działanie nie spotka się z negatywną oceną konsumentów i jest na to sposób.

Reklama

- Jeśli sieci dobrze zakomunikują tę zmianę, czyli np. że robią to po to, aby utrzymać cenę. Myślę że to jest bardzo zdrowe, rozsądne działanie, wsparte dogłębną analityką - mówi Szymon Mordasiewicz.

Zdaniem eksperta, to czy sklepy będą czynne krócej, jest bez znaczenia dla konsumenta. - Alternatywą jest to, że będzie drożej. Ważniejsze jest, aby konsument nie wydawał więcej niż chce - komentuje.

- Trzeba pamiętać o tym, że skracanie czasu otwarć sklepów będzie związane z tym, że będziemy wracali do dawnych, znanych godzin otwarcia. W czasie pandemii COVID-19 Biedronka wydłużyła godziny pracy i była otwarta nawet od 5:30 czy do 23:30, a niekiedy nawet w nocy - przypomina przedstawiciel GfK.

Oszczędności przez skracanie godzin otwarcia

- Myślę, że obecne skrócenie godzin otwarcia podyktowane jest też analizą bardzo konkretnych danych. To wszystko, co obecnie proponują sieci dyskontów takie jak Netto czy Biedronka, da się policzyć. One wiedzą, jaki mają ruch, wiedzą i są w stanie policzyć, ile zaoszczędzą przesuwając godziny otwarcia, czy to skracając je z dwóch stron, czy też "obcinając" rano bądź wieczorem.

Kolejnym aspektem, jaki wiąże się ze skróceniem godzin otwarcia sklepów, są koszty pracownicze.

- Sieci handlowe wiedzą, ile ewentualnie zaoszczędzą na kosztach zatrudnienia. Problem z kadrami jest problemem dwojakiego rodzaju. Ludzie, którzy pracują w sklepie, mają do wykonania wiele zadań, więc przy krótszym czasie pracy, mając wciąż tę samą ekipę, może wreszcie uda się utrzymać albo doprowadzić do stanu obsługi, który będzie pożądany - podsumowuje.

Zobacz również:

wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: godziny otwarcia | sklepy | zakupy | handel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »