Słono zapłacimy za produkty rolne

Ceny nawozów dramatycznie wzrosły z powodu drożyzny na rynku gazu, ale też klęsk żywiołowych w niektórych regionach świata, problemów logistycznych czy sankcji handlowych nałożonych na Białoruś i Chiny. To przekłada się na ceny żywności na całym świecie. Polscy rolnicy protestują i piszą do ministra rolnictwa, wyrażając niepokój zaistniałą sytuacją i przestrzegając przed dalszym wzrostem cen produktów rolnych.

W czwartek na terenie jednego z dystrybutorów nawozów sztucznych w Nowym Dworze Gdańskim przeciwko około 300-proc. podwyżkom cen saletry protestowało kilkudziesięciu rolników. Przedstawiciele protestujących zaznaczali, że zamiast 1,2 tys. zł za tonę rolnicy muszą płacić ponad 3 tys. zł. Dodawali, że ich działalność w takim otoczeniu nie ma szans być rentowna.

Agrounia uważa, że na rynku nawozów dochodzi do zabronionych prawnie zachowań. Sugeruje, że mogło dojść do spekulacji. Zwraca uwagę, że w Polsce brakuje nawozów, tymczasem je eksportujemy.

Reklama

Wszystko drożeje

Organizacja  w liście do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorza Pudy napisała, że od dłuższego czasu alarmowała o rosnących kosztach produkcji rolnej. Podkreśla, że zdrożały nawozy, paliwo, energia elektryczna, środki ochrony roślin, ale też woda i maszyny. - Rząd kompletnie nie dostrzegł wymienianych przez nas zagrożeń. To niestety zupełny brak myślenia długookresowego - napisano w liście.

- Dziś wstrząsa nami informacja o cenach nawozów. Niektóre podrożały już prawie pięć razy w porównaniu z zeszłym rokiem! Jeszcze rok temu saletra kosztowała 900zł/t, dziś kosztuje 4000zł/t! To prawie 450 proc. więcej! Mocznik kupowaliśmy rok temu za 1250 zł, dziś żąda się od nas niemal 4000 zł za tonę! - wskazują działacze Agrounii.

Grupa Azoty, która zajmuje się m.in. produkcją nawozów, po publikacji wyników za drugi kwartał podkreślała, że były one pod silną presją kosztową na rynku surowcowym. Wskazywała głównie na bardzo wysokie ceny gazu, na które wpłynęło wiele czynników, w tym niski poziom dostaw LNG do Europy, wstrzemięźliwa polityka handlowa Rosji, remonty norweskiej infrastruktury gazowej, czy niskie stany magazynowe. Informowała też o presji związanej z rosnącymi cenami uprawnień do emisji CO2, wysokimi cenami węgla i innych surowców wykorzystywanych do produkcji, w tym mocznika.

GRUPAAZOTY

22,3000 0,2600 1,18% akt.: 28.03.2024, 17:51
  • Otwarcie 22,0000
  • Max 22,4000
  • Min 21,9400
  • Kurs odniesienia 22,0400
  • Suma wolumenu 53 122
  • Suma obrotów 1 179 114,9400
  • Widełki dolne 19,8000
  • Widełki górne 24,2000
Zobacz również: GLCOSMED SOPHARMA ERG

- Zarówno gaz, jak i uprawnienia do emisji stanowią przeważającą część kosztów przy produkcji nawozów, stąd też wzrost kosztów w tym zakresie znalazł odzwierciedlenie w cenach nawozów nie tylko w Polsce, ale także w Unii Europejskiej i na świecie - informował Tomasz Hinc, prezes Grupy Azoty. Spółka dodała, że nie bez znaczenia jest też sytuacja na rynku światowym - nadwyżka popytu nad podażą, niski poziom zapasów i wysokie notowania płodów rolnych.

Zbyt niska podaż

Gwałtownie rosnące ceny gazu ziemnego skłoniły część firm na świecie produkujących nawozy do zamykania zakładów, co ma ogromne konsekwencje dla równowagi na rynku. Gaz ziemny jest kluczowym surowcem do produkcji nawozów azotowych.

  Dotkliwe niedobory nawozów notowane są w Indiach, gdzie do rządu trafiają apele o podjęcie niezbędnych kroków w celu zapewnienia terminowych dostaw nawozów i obniżkę cen. Jak donosi Reuters, także prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, poinformował, że spodziewa się braków w przyszłym roku. - Ostrzegam was z rocznym wyprzedzeniem, że z powodu kryzysu energetycznego Chiny zaczęły produkować mniej nawozów. Cena już wzrosła. Będzie rosnąć bardziej i będzie niedobór - powiedział. Dodał, że jego rząd planuje opracować projekt mający na celu zwiększenie produkcji nawozów w kraju i zmniejszenie zależności od importu.

Dodatkowo pandemia miała bezpośredni negatywny wpływ na łańcuch wartości rynku nawozów organicznych w regionie Ameryki Północnej. Blokady w różnych krajach, w tym w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku, wpłynęły niekorzystnie na rynek i system dystrybucji. Ograniczony ruch w regionie spowodował brak surowców niezbędnych do produkcji nawozów. Doprowadziło to do wykorzystania awaryjnego zapasu surowców, co miało umożliwić kontynuację produkcji.

GAZ ZIEMNY

1,75 0,03 1,98% akt.: 28.03.2024, 21:59
  • Max 1,79
  • Min 1,69
  • Stopa zwrotu - 1T 2,94%
  • Stopa zwrotu - 1M -6,42%
  • Stopa zwrotu - 3M -30,83%
  • Stopa zwrotu - 6M -40,68%
  • Stopa zwrotu - 1R -18,98%
  • Stopa zwrotu - 2R -68,07%
Zobacz również: GUMA KAUCZUKOWA TARCICA OLEJ PALMOWY

Chiny po raz kolejny ostrzegły przed wpływem gwałtownie rosnących cen energii na dostawy nawozów i zasygnalizowały, że może to zagrażać bezpieczeństwu żywnościowemu kraju. Narodowa Komisja Rozwoju i Reform podkreśliła, że ze względu na znaczenie dla produkcji rolnej, władze powinny zapewnić stabilne ceny tych środków i priorytetowo traktować dostawy surowców i energii do firm produkujących nawozy.

- Ponieważ ceny nawozów nadal rosną, rolnicy albo zmniejszają dawki nawożenia, albo całkowicie ograniczają nawóz w nadziei na niższe ceny w przyszłości - powiedział analityk Green Markets Alexis Maxwell. Niektórzy wstrzymują się z zakupami do następnego sezonu wegetacyjnego, licząc na spadek cen. Tymczasem jest ryzyko, że nie dość, że takiego spadku nie będzie, to jeszcze ceny mogą nadal rosnąć.

Żywność coraz droższa

FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) regularnie bada zmiany cen na światowym rynku żywności. We wrześniu indeks FAO zwiększył się o 1,2 proc. w porównaniu z sierpniem, a względem września 2020 r. jest wyższy aż o 32,8 proc. Obecnie kształtuje się niecałe 6 proc. poniżej swojego rekordowego poziomu z lutego 2011 r.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Na wzrost wskaźnika kluczowy wpływ mają w dużej mierze coraz droższe zboża i oleje roślinne. Pszenica zdrożała o prawie 4 proc. miesiąc do miesiąca i aż 41 proc. rok do roku. Z kolei ceny kukurydzy we wrześniu są o 38 proc. wyższe rok do roku. Jednocześnie aż o 60 proc. w ciągu roku podrożały oleje roślinne. Prym wiodą olej palmowy i rzepakowy.

Wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie kontynuowany. W związku z wysokimi cenami nawozów, żywność będzie coraz droższa. To przełoży się również na ceny produkcji zwierzęcej, drożeć będą bowiem również pasze.   

Monika Borkowska  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rolnictwo | inflacja w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »