Spadek kursu akcji gorszy od powodzi

Europejskie towarzystwa ubezpieczeń na życie przeżywają poważne kłopoty finansowe. Wszystko przez ich duże zaangażowanie w akcje, których kursy lecą na łeb na szyję.

Europejskie towarzystwa ubezpieczeń na życie przeżywają poważne kłopoty finansowe. Wszystko przez ich duże zaangażowanie w akcje, których kursy lecą na łeb na szyję.

Na szczęście polskie firmy ubezpieczeniowe podobnych kłopotów nie mają. W ich portfelu akcji prawie nie ma, bo większość aktywów lokują w papiery dłużne Skarbu Państwa.

Swiss Life przez 143 lata przynosił zyski i pomagał wiązać koniec z końcem emerytom oraz wdowom. Teraz to największe szwajcarskie towarzystwo ubezpieczeń na życie walczy o własne przetrwanie, bo wciąż spadające kursy akcji drastycznie zmniejszyły środki przeznaczone na wypłatę odszkodowań i doprowadziły do pierwszej w historii straty tej spółki. Podobne kłopoty ma Winterthur, któremu właściciel - Credit Suisse Group - musiał dopłacić w lipcu gotówką 1,1 mld USD, bo zabrakło mu pieniędzy. Drugie co do wielkości holenderskie towarzystwo ubezpieczeniowe Aegon zwróciło się do największych akcjonariuszy o 3,5 mld euro na niezbędne podwyższenie kapitału.

Reklama

Doszło do tego, że największym zagrożeniem dla kondycji finansowej europejskich ubezpieczycieli okazuje się spadek kursów akcji, a nie powodzie czy trzęsienia ziemi. Przy czym europejskie firmy ubezpieczeniowe radzą sobie w tych trudnych czasach o wiele gorzej niż amerykańskie. Dlatego że europejskie spółki z tej branży zazwyczaj lokowały na giełdach 20% aktywów, a amerykańskie 1,5%. W Niemczech przepisy zezwalają towarzystwom ubezpieczeń na życie inwestować w akcje do 35% posiadanych środków, a w Stanach Zjednoczonych limit ten wynosi 4%.

W rezultacie papiery amerykańskich ubezpieczycieli życiowych zachowują się w tym roku lepiej niż wskaźniki szerokiego rynku. Indeks tych spółek, opracowywany przez Standard & Poor`s, spadł od 1 stycznia o 24%, a S&P 500 stracił w tym czasie 28%. Natomiast indeks Bloomberg Europe Insurance stracił 57%, podczas gdy szerszy Bloomberg European 500 - 28%.

W tej sytuacji europejskie firmy zmniejszają zaangażowanie w akcje i przenoszą środki w obligacje lub nieruchomości. Swiss Life, którego kapitał obniżył się w tym roku o jedną trzecią, poinformował właśnie o redukcji akcji do 3% portfela, z 17% na koniec ub.r. Zurich Financial zamierza zmniejszyć udział akcji do 10%, z 12% na koniec grudnia, a Allianz zredukował go w ostatnich tygodniach do 20% z 23%.

Lepiej późno niż wcale, aczkolwiek wyprzedaż akcji wartych miliardy dolarów może przy obecnej dekoniunkturze spowodować dalsze spadki kursów i jeszcze bardziej zmniejszyć kapitał spółek ubezpieczeniowych. Prezes Zurich Financial James Schiro ujawnił, że zmniejszenie portfela akcji tej spółki o 2 pkt. proc. oznacza wyrzucenie na rynek papierów wartych 4 mld USD.

Tymczasem polskie towarzystwa ubezpieczeniowe poprawiają swoje wyniki finansowe. Zysk netto towarzystw ubezpieczeń na życie w I połowie tego roku wyniósł 332,6 mln zł i w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym poprawił się aż o 99,1%. W głównej mierze jest to zasługą redukcji kosztów, w tym kosztów administracyjnych, które dla całego rynku zmniejszyły się o 6,7%. Notuje się także duży wzrost dochodów z lokat. Na przykład w PZU Życie, największej spółce życiowej w Polsce, przychody z lokat po sześciu miesiącach tego roku wyniosły ponad 872 mln zł, podczas gdy w analogicznym okresie roku ubiegłego 656 mln zł. Jeszcze większy wzrost z tego tytułu odnotował Commercial Union - aż o 73%.

Przede wszystkim jest to zasługa małego zaangażowania na giełdzie. Mimo że prawo zezwala na lokowanie aż 40% aktywów przeznaczonych na pokrycie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych w akcje spółek publicznych, firmy nie wykorzystują tych możliwości. - Środki towarzystwa są inwestowane tylko i wyłącznie w papiery dłużne, dzięki czemu ewentualna dekoniunktura na giełdzie nie ma wpływu na sytuację finansową firmy - powiedziała nam Beata Zduńczyk-Skup z ING Nationale Nederlanden. Wcale albo bardzo mało inwestuje w akcje większość towarzystw życiowych, jak np. trzeci na polskim rynku gracz - Amplico Life, gdzie inwestycje w akcje stanowiły poniżej 7%. Natomiast w Sopockim Towarzystwie Ubezpieczeniowym Ergo Hestia udział akcji w portfelu nie przekracza 1%.

- Polskie towarzystwa nie angażują się w inwestycje w akcje, co wynika ze specyfiki naszego rynku. Towarzystwa przekładają bezpieczeństwo inwestycji nad stopę zwrotu - mówi Grzegorz Zawada, analityk Erste Securities. Warto też zaznaczyć, że polskie papiery skarbowe są o wiele atrakcyjniejsze niż na Zachodzie, co wynika z polityki prowadzonej przez Ministerstwo Finansów i Radę Polityki Pieniężnej. - Resort finansów, dzięki wysokim stopom procentowym, zapewnia wysokie oprocentowanie obligacji i innych papierów skarbowych. Towarzystwa ubezpieczeniowe korzystają z tego. To właśnie ubezpieczyciele są największymi graczami na rynku obligacji, a nie np. fundusze emerytalne - uważa G. Zawada.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: środki | kłopoty finansowe | firmy | kłopoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »