Spokojne łowy
Wartość pięciu największych przejęć w sektorze finansowym sięgnęła w 2001 r. prawie 100 mld dolarów. Wszystkie przebiegły bezkonfliktowo.
W ubiegłym roku gospodarka po obu stronach oceanu dostała sporej zadyszki, a mimo to wielu bankowców nie straciło animuszu. Świadczy o tym bilans fuzji i przejęć dokonanych w 2001 roku. Zgodnie z analizą Thomson Financial Investment Banking/Capital Market, na 10 największych transakcji M&A aż połowa przypadła właśnie na branżę finansową. Ich wartość nie jest może tak imponująca jak było to jeszcze dwa, trzy lata temu, jednak na tle innych, kiedyś bardzo aktywnych sektorów, takich jak np. telekomunikacja czy media, to osiągnięcie jest imponujące.
Początek roku wcale nie wskazywał na tak duży sukces. Przez pierwsze trzy miesiące nie ogłoszono żadnej fuzji, której wartość po sfinalizowaniu przekraczałaby 10 mld dolarów. Aż do kwietnia.
Najpierw, choć w primaaprilis to jednak bardzo poważnie, Allianz ogłosił, że chce stworzyć największy na starym kontynencie bancassurance z Dresdner Bankiem. Nie minęły trzy dni, a zza oceanu doszły wieści o złożeniu przez American International Group oferty fuzji z American General. Tym samym AIG sprzątnęła sprzed nosa amerykańskiego partnera brytyjskiemu Prudential, który za AG chciał zapłacić 2 mld dolarów mniej.
Jak się miało wkrótce okazać, transakcje ogłoszone przez czołowych ubezpieczycieli z dwóch stron oceanu zostały bardzo szybko i sprawnie sfinalizowane.
Maurice Greenberg, szef AIG, nie musząc już się zmagać z Prudentialem, przeforsował projekt połączenia na zwołanym w sierpniu walnym American General. Dwa tygodnie po nim zgodę na fuzję wyraził Departament Ubezpieczeń Stanu Pensylwania i całość została sfinalizowana we wrześniu. Jeszcze łatwiej poszło niemieckim finansistom. Allianz, posiadający już 22 proc. akcji Dresdnera, z sukcesem przeprowadził publiczne wezwania. Przedstawił w nim ofertę akcyjną - korzystną, gdyż cena oferowana za Dresdnera była o 25 proc. wyższa, niż w dniu zamknięcia notowań. Allianzowi udało się więc stworzyć poważny bancassurance - aktywa przez niego zarządzane sięgnęły 620 mld dolarów.
Kwiecień okazał się szczęśliwy również dla banków. W połowie miesiąca poinformowano o zamiarze przejęcia Wachovii przez First Union. Oba amerykańskie banki zapewniały o przyjaznym merge`u, który miał stworzyć czwartą instytucję tego sektora w całych USA. First Union, nie chcąc jednak przepłacać, przedstawił ofertę, która nie oszołomiła giełdowych inwestorów. Efekt był więc taki, że wkrótce zgłosił się konkurent do Wachovii - SunTrust, który przebił ofertę o 1 mld dolarów. Menadżerowie First Union przekonali jednak akcjonariuszy swojego przyszłego partnera, że wkrótce straciliby ten miliard, podejmując się integracji z SunTrust. FU przegłosował więc projekt połączenia i otrzymał wszystkie konieczne zgody już w sierpniu.
Niewiele więcej problemów z fuzją miał brytyjski Halifax, który przedstawił ofertę przyjaznego przejęcia Bank of Scotland. Także Citibank, przejmujący meksykański Banamex. Obydwie operacje przebiegły bez przeszkód. Na wyspach brytyjskich już od jakiegoś czasu klienci korzystają z usług jednego banku ? HBOS. Citi może za to poszczycić się rozszerzeniem swych wpływów na terenie Meksyku.
Obserwując opisane powyżej transakcje, łatwo zauważyć, że wszystkie zostały przeprowadzone w warunkach nieomalże pokojowych. To obrazek zupełnie niepodobny do tego, z którym mieliśmy do czynienia w 1998, 1999 czy 2000 roku. Wtedy inwestorzy aż "bili" się o swoich konkurentów. Taka zmiana charakteru M&A w znacznym stopniu wiąże się z osłabieniem koniunktury rynkowej. To też chyba jeden z nielicznych pozytywów tego stanu rzeczy - wszakże fuzje, w których jest mniej konfliktów, można dużo szybciej sfinalizować, na co wskazują opisane przykłady.