Studencki kredyt dla bogatych żaków?
Najubożsi studenci, dla których został stworzony system kredytowania studiów nie korzystają z tej propozycji. Powodem - jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli - nie jest brak chęci. Biedni studenci nie mają po prostu szansy znalezienia bogatych poręczycieli, których wymagają banki.
Pożyczki i kredyty przyznawane są od trzech lat, a skorzystało z nich do tej pory około 160 tysięcy studentów. Program koordynuje Bank Gospodarstwa Krajowego, w którym utworzono Fundusz Pożyczek i Kredytów Studenckich. Jednak NIK ustaliła, że w ubiegłym roku nie przyznano kredytów prawie 15 tysiącom studentów, ponieważ nie mieli oni poręczeń.
System, który był przewidziany dla najbiedniejszych, nie spełnia więc swego zadania - uważa prezes Izby, Janusz Wojciechowski. Prezes zaznaczył, że rata kredytu od trzech lat się nie zmieniła, a to oznacza, że studenci realnie otrzymują mniej pieniędzy. Dlatego NIK wnosi, by resort edukacji ustalił jednakową dla wszystkich studentów wysokość miesięcznej raty kredytu, niezależnie od tego, kto go poręcza. Według kontrolerów NIK za niesprawny system odpowiada resort edukacji i finansów.