Szykują nową składkę

2 proc. składki na ubezpieczenie pielęgnacyjne, które płaciliby wszyscy Polacy objęci ubezpieczeniem zdrowotnym wraz z rolnikami indywidualnymi, zakłada przedstawiony w środę przez kierownictwo resortu zdrowia projekt ustawy o społecznym ubezpieczeniu pielęgnacyjnym.

Z uzyskanych w ten sposób środków finansowano by świadczenia pieniężne i rzeczowe dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Opłacano by z nich koszty pracy opiekuna takich osób, bądź umieszczenie ich w zakładzie pielęgnacyjnym. Projekt zakłada też wzmocnienie finansowe rodzin, które zdecydują się na pielęgnowanie swoich bliskich. Według ministra zdrowia Zbigniewa Religi, najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby ustawa weszła w życie za trzy lata, a poprzedziła ją wnikliwa debata społeczna.

Resort zdrowia zakłada, że nowa składka ubezpieczeniowa zaczęłaby obowiązywać od 2009 roku.

Reklama

Tak uzyskane środki byłyby przeznaczone na opiekę nad osobami starszymi. Za dwa lata z tego źródła do systemu lecznictwa wpłynęłoby 8,4 mld zł. Każda osoba osiągająca dochód płaciłaby składkę w wysokości ponad 2 proc. wynagrodzenia brutto. Jedna z koncepcji zakłada, że mogłaby być opłacana wspólnie przez pracownika i pracodawcę. Dla osób pracujących oznaczałoby to niższe dochody, a dla firm - zwiększenie kosztów pracy. Inne rozwiązanie, analizowane przez członków ministerialnego zespołu, który pracuje nad projektem ustawy zakłada, że ubezpieczenie to byłoby finansowane przez odpisywanie ustalonego procentu od podatku brutto. Nie obciążałoby więc bezpośrednio kieszeni podatników. Obniżałoby jednak dochody państwa. Z szacunków Ministerstwa Zdrowia wynika, że do 2015 roku wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego przyniesie ponad 66 mld zł.

To ruch przed płatną służbą zdrowia

Według wiceministra Pinkasa realny termin na rozpoczęcie funkcjonowania ubezpieczeń dodatkowych to trzy lata. "Najpierw bowiem resort musi przygotować koszyk świadczeń gwarantowanych, bo to jest pierwszy krok - to, co nie znajdzie się w koszyku będzie to stymulant do rozwoju rynku. Po prostu wtedy firmy ubezpieczeniowe zobaczą, że mogą zagwarantować te wszystkie procedury, które są poza koszykiem" - mówił wcześniej Pinkas.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenie | ustawy | zdrowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »