Cios dla barów mlecznych. Rząd planuje obciąć im dotację
Ministerstwo Finansów planuje zmniejszyć dotację przeznaczoną na dofinansowanie posiłków w barach mlecznych w 2025 r. - wynika z projektu przyszłorocznej ustawy budżetowej. Kwota wsparcia ma być niższa o 10 mln zł w porównaniu z rokiem obecnym. Jak resort tłumaczy się z tej decyzji?
Jak zauważa dziennik "Fakt", to pierwsza sytuacja od lat, kiedy kwota dotacji dla barów mlecznych - oferujących tanie posiłki na każdą kieszeń - zostanie zmniejszona. Od 2018 r. rządowe wsparcie dla tych placówek wzrastało lub utrzymywało się mniej więcej na tym samym poziomie. Dziennik wylicza, że w 2018 r. było to 18 mln zł, w 2019 r. - 19,5 mln zł, w 2020 r. - 21 mln zł, w 2021 r. - 20,2 mln zł, w 2022 r. - 20,3 mln zł, w 2023 r. - 34,4 mln zł, a w 2024 r. - rekordowe 71,3 mln zł.
Tymczasem w projekcie budżetu na 2025 r. zaplanowano, że kwota dotacji dla barów mlecznych będzie wynosiła dokładnie 61 mln i 438 tys. zł. To blisko 10 mln zł mniej niż w tym roku.
Dziennik zapytał resort finansów o przyczyny tej decyzji. "Kwota dotacji zabezpieczona w projekcie ustawy budżetowej na 2025 r. została oszacowana na podstawie zapotrzebowania na dotację dla barów mlecznych zgłoszoną przez Izby Administracji Skarbowej" - brzmi odpowiedź ministerstwa, którym kieruje Andrzej Domański.
Tymczasem, jak zauważa "Fakt", właściciele barów mlecznych podnoszą, że wsparcie budżetowe jest w ich branży kluczowe, jeśli ceny posiłków serwowanych przez te jadłodajnie mają pozostawać na niskim poziomie.
Obecnie państwo dopłaca jedynie do dań jarskich serwowanych w barach mlecznych. Stawka dotacji wynosi 40 proc. wartości zakupionych surowców (z uwzględnieniem podatku od towarów i usług) wykorzystanych w procesie przygotowania posiłków, powiększonej o narzut (który nie może być większy niż 56 proc.). Barom nie wolno windować marż.
Właściciele barów mlecznych od dawna wskazują, iż przepisy określające zasady dotowania ich działalności są skonstruowane w taki sposób, że nie ułatwiają im prowadzenia biznesu. Ponieważ zapotrzebowanie na dotacje na kolejny rok składa się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, to ktoś, kto otworzył nowy bar, w ciągu roku nie dostanie wsparcia od państwa. Wiele serwowanych przez bary mleczne potraw dotowanych jest tylko częściowo - np. w przypadku kotletów dotowana jest jedynie panierka. Swego czasu głośno było o braku dotacji dla przypraw takich jak sól i pieprz.
Jednak "Ministerstwo Finansów nie planuje w najbliższym czasie zmian w zakresie rozszerzenia możliwości korzystania z dotacji do posiłków sprzedawanych w barach mlecznych" - przekazał "Faktowi" resort.
Skomplikowane przepisy coraz częściej skutkują tym, że bary mleczne rezygnują z dotacji i zaczynają prowadzić biznes na zasadach rynkowych - niestety, często nie są w stanie osiągnąć rentowności i plajtują.