Tax Free, czyli kłopoty z prezentami
Często zdarza się, że jesteśmy odwiedzani przez krewnych z bliskiej i dalszej zagranicy, mogą oni odzyskać należny podatek VAT za kupione prezenty.
Chcą podjąć trud odzyskania tych pieniędzy musieliby spełnić kilka ściśle określonych warunków.
Warunki
Generalną zasadą jest, że mówimy o gościach z poza Wspólnoty Europejskiej, którzy dokonali zakupu towarów, a następnie w stanie nienaruszonym wywożą je w bagażu osobistym. Oczywistym jest, że z walki o zwrot naszych pieniędzy wyłączono całą gamę czynności, a ich listę otwierają zakupione usługi i paliwa silnikowe.
Już sama liczba warunków, które należy spełnić wywołuje grymas niezadowolenia na twarzy. Punktem wyjścia jest imienny dokument, wystawiony przez sprzedawcę, który określa kwotę zapłaconego podatku oraz paragon z kasy fiskalnej. Ów dokument, zwany - Zwrot VAT dla podróżnych (dokument tax free) będący swego rodzaju fakturą, nie podlega oczywiście dowolności formy. Musi ściśle odpowiadać warunkom jakie kreśli ustawodawca w rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 26 kwietnia 2004 r. (DZ.U. nr. 88 poz.838). Jego elementy są opisane wyjątkowo szczegółowo, a jak pokazuje praktyka jakiekolwiek odstępstwa mogą prowadzić do zakwestionowania prawidłowości całego procesu, nie tylko dla podróżnego, ale również sprzedającego, któremu wybitnie zależy aby zastosować stawkę podatkową 0%.
Dalej droga prowadzi do urzędu celnego, gdzie przed przybiciem niezbędnego stempla potwierdzającego wywóz, zostaniemy poproszeni o okazanie zakupów, a urzędnik sprawdzi poprawność danych zawartych w dokumencie tax free.
Ważny czas
Nie możemy również zapomnieć, że jesteśmy ograniczeni czasowo. Wywóz towaru może bowiem nastąpić nie później niż w ostatnim dniu trzeciego miesiąca następującego po miesiącu, w którym nasi goście dokonali zakupu.
Dochodząc do tego momentu goście są już prawie w domu. Jednak jak zaznaczyliśmy, praktyką tej procedury są problemy natury formalnej. Zazwyczaj dotykają one obu stron, jednak de facto to sprzedający zostaje na miejscu i to jemu sprawia wiele problemów podatkowy formalizm.
Próbując określić braki w dokumencie tax free, które uniemożliwiają sprzedawcy zastosowanie stawki 0%, koniecznym jest odwołanie się na zasadzie analogii do orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rozstrzygał takie kwestie odnośnie faktur.
MF ustala warunki
Analogia jest w pełni uprawniona, pomimo że uregulowania przepisów obowiązujących nie określają wzoru faktury tak szczegółowo jak w przypadku dokumentu tax free. Jednakże Minister Finansów w rozporządzeniu wykonawczym z dnia 25 maja 2005r. wymienił niezbędne elementy faktury VAT,dając tym samym podstawy do właściwego ujęcia problemu.
Początkowe stanowisko orzecznictwa wskazywało na konieczność posiadania wszystkich elementów. Brak nawet jednego z nich powodował, że należy ją traktować jako wystawioną sprzecznie z obowiązującymi przepisami i jako taka nie stanowi podstawy prawnej do dalszych czynności (Lex nr 27152; wyrok z dnia 16 maja 1995r. sygn. SA/Sz 370/95).
Szybko jednak punk ciężkości wykładni przeniósł się na wyróżnienie istotnych i nieistotnych błędów jako ogólnej reguły, która określałaby stopień wadliwości faktury wywierający realne skutki w zakresie obowiązków podatkowych. Prawnie znaczące są jedynie braki merytoryczne powodujące zmiany w podstawie i przedmiocie opodatkowania, a w efekcie prowadzące do nieprawidłowego określenia wysokości podatku naliczonego (sygn. SA/Łd 1008/95).
Stanowisko takie potwierdzają ostatnie orzeczenia, jak choćby Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w wyroku z dnia 29 czerwca 2005r., który nie podziela stanowiska jakoby drobnych braków formalnych nie można usunąć przy pomocy innych środków dowodowych (sygn. I SA/Bk 128/2005).
Uwaga:
Bez wątpienia za elementy nie dające się zastąpić innymi dowodami należy uznać podpis wystawcy dokumentu tax free, kwotę zapłaconego podatku przy dostawie towaru czy potwierdzenie wywozu towaru za granicę przez urząd celny w postaci zaopatrzonego w numer stempla oraz dołączony do dokumentu paragon z kasy fiskalnej.
Warto zaznaczyć, że istnieją nieścisłości w obowiązujących uregulowaniach, które prowadzą pośrednio do ingerencji organów. Najlepszym tego przykładem jest zapis mówiący o dokonaniu zwrotu podatku podróżnemu. Brak jest jednak literalnego obowiązku złożenia podpisu przez podróżnego na dokumencie. Obostrzenie tego typu byłoby niezasadne, z uwagi chociażby na nieumiejętność czytania czy to w ogóle czy na przykład w języku wystawienia dokumentu, które zasadniczo są cztery.
Zgoła innym powodem, który dyskwalifikuje założenie o konieczności poprawności wszystkich elementów dokumentu tax free dla celów dowodowych jest możliwość dokonania zwrotu podatku VAT nie u podatnika, a w określonych punktach zwrotu. Takie zdarzenie spowoduje przesunięcie między terminem otrzymania zwrotu podatku przez podróżnego, a datą otrzymania dokumentu przez sprzedającego. Sam dokument tax free nie przewiduje zaś pozycji -data wpływu czy data otrzymania.
Uwaga na szczegóły
Reasumując można stwierdzić, że każdorazowe pozbawienie podatnika prawa do wykazania okoliczności potwierdzających zastosowanie stawki 0% winno być należycie uargumentowane. Nie powinno stanowić bariery brak podpisu czy daty dokonania zwrotu podatku podróżnemu. Skoro jednak sprzedający nie wywiązał się należycie ze swoich obowiązków po jego stronie leży ciężar dowodzenia słuszności. Dla właściwej oceny konkretnej sytuacji faktycznej organy podatkowe nie powinny zapominać, że jako dowód powinny dopuszczać wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a ponadto zebrać i w sposób wyczerpujący rozpatrzyć cały materiał dowodowy.