Te ceny nas zrujnują!

Polski rynek farmaceutyczny jest jednym z największych w Europie Wschodniej, generując ponad jedną czwartą przychodu ze sprzedaży dla całego regionu. Niestety leki są coraz droższe, zdaniem KE przepłacamy za leki nawet i 40 proc.

Sektor producentów leków jest jednak bardzo rozdrobniony - spośród około 300 firm, tylko 31 ma udziały w rynku większe niż 1 procent. Według Frost & Sullivan, globalnej firmy doradczej, planowana w 2010 roku prywatyzacja CF Cefarm S.A. oraz pozostałych Polf (Tarchomin, Pabianice i Warszawa) S.A. będzie pierwszym krokiem do konsolidacji rynku i wyłonienia kilku największych graczy.

"Obecnie liderem na polskim rynku producentów farmaceutyków jest Grupa Sanofi-Aventis, która po połączeniu z czeską Zentivą wyprzedziła GlaxoSmithKline (GSK) i posiada 5,7- procentowy udział w rynku" - stwierdza Dominika Grzywińska, analityk Frost & Sullivan. "Kolejni gracze to wspomniane już GSK z 5-procentowym udziałem oraz Polpharma - największy producent z polskim kapitałem (około 4,5 procent udziału w rynku).

Reklama

Prywatyzacja polskich zakładów może zagrozić tej pozycji. Wszystko jednak zależy od strategicznych planów firm stających do przetargu."

Prywatyzacja Polfy Pabianice jest obecnie najbardziej zaawansowana. Polski Holding Farmaceutyczny (PHF), powołany do przeprowadzenia prywatyzacji ze strony rządowej, spośród czterech oferentów wybrał spółkę Adamed na wyłącznego partnera w negocjacjach do zakupu pabianickiej Polfy.

Mają się one zakończyć najpóźniej 18 grudnia 2009. Prywatyzacja pozostałych: Polfy Tarchomin i Polfy Warszawa, nie jest tak daleko posunięta. Polfa Tarchomin jest poza tym w trudnej sytuacji finansowej, generując straty w ciągu ostanich 2 lat. Jej prywatyzacja ma się rozpocząć w pierwszym kwartale 2009 r. Polfa Warszawa czeka na oferty przetargowe do 22 grudnia br. - po tym terminie ma powstać tzw. shortlista oferentów. Obie firmy posiadają jednak ciekawe portfolia, więc zainteresowanie zakupem powinno być spore.

Polfa Pabianice wydaje się być szczególnie łakomym kąskiem dla potencjalnego inwestora. Firma ma w swoim portfolio zarówno produkty OTC, jak i leki receptowe (spora część tych ostatnich znajduje się na liście leków refundowanych). Przejęcie Polfy Pabianice przez Adamed byłoby szansą na uzupełnienie portfolio Adamedu o nowe grupy leków - szczególnie o antybiotyki, leki przeciwcukrzycowe, niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) oraz kortykosteroidy doustne.

Dodatkową korzyścią będzie także szansa na nowe kierunki eksportu, jako że Polfa Pabianice eksportuje do krajów Europy Środkowej i Wschodniej, Azji i Afryki, zaś Adamed do Europy i na Bliski Wschód. Ponadto, połączenie potencjału innowacyjnego Adamedu i zaplecza produkcyjnego Polfy daje tej ostatniej szansę na dynamiczne konkurowanie na polskim i światowym rynku farmaceutycznym.

"Innym przejęciem, które może mieć wpływ na konsolidację rynku, jest kolejna przymiarka do połączenia Biotonu z Polpharmą.

Obie firmy podpisały w listopadzie list intencyjny w tej sprawie" - dodaje Dominika Grzywińska. "Ostateczny kształt połączenia nie jest jeszcze znany, w grę może wchodzić połączenie obu spółek, przejęcie przez Polpharmę części Biotonu, zajmującej się produkcją antybiotyków lub włoskich spółek zależnych Biotonu. Należy tutaj dodać, że Bioton intensywnie pracuje nad wdrażaniem nowej strategii, skupionej głównie na poprawie kondycji finansowej (koszty restrukturyzacji przyczyniły się do zanotowanych 55,2 milionów zł straty po trzech kwartałach 2009) oraz współpracy z największymi firmami farmaceutycznymi przy sprzedaży insuliny na kluczowych rynkach."

Polski rynek dystrybucji farmaceutyków jest o wiele bardziej skonsolidowany niż sektor produkcyjny i ten proces cały czas postępuje.

Liderem jest tu Torfarm (po połączeniu z firmą Prosper w lipcu tego roku) posiadający około 30 procent udziału w rynku. Niedługo za nim plasują się Farmacol z 19 procentami i Polska Grupa Farmaceutyczna (PGF) z 18,5 procent. Nowym trendem jest wprowadzenie uproszczonego systemu dystrybucji. Dwie firmy produkujące leki - Sanofi-Aventis oraz Astra Zeneca - weszły w bezpośredni kontakt z kilkoma dystrybutorami, którzy działają w charakterze pośredników logistycznych dostarczając leki bezpośrednio do aptek, omijając tym samym skomplikowaną sieć firm zwykle pośredniczących.

Niestety, nie ma to dotychczas wpływu na cenę leków dla odbiorców końcowych, która to w 2009 r. wzrośnie średnio o 6,6 procent w porównaniu do roku ubiegłego, przy inflacji w rzędu 3,7 procent. Wśród przyczyn można wymienić konsolidację podmiotów dystrybujących i zwiększenie ich siły negocjacyjnej. W związku z tym producenci musieli podnieść ceny leków. Nie bez znaczenia dla wzrostu cen farmaceutyków był także słabnący złoty. "Polski rynek farmaceutyczny ma duże szanse na kontynuację wzrostu.

Jednak siła graczy na rynku będzie się zmieniać w zależności od postępującej prywatyzacji i przejęć.

Przy czym firmy z polskim kapitałem z coraz lepszym skutkiem konkurują z inwestorami zagranicznymi" - podsumowuje Dominika Grzywińska. "W jaki sposób przełoży się to ostateczny obraz rynku i jaki będzie miało wpływ na ceny dla odbiorców końcowych będzie wiadomo dopiero po zakończeniu trwających obecnie procesów prywatyzacyjnych."

Koncerny farmaceutyczne ponoszą odpowiedzialność za opóźnienie wprowadzenia na rynek tańszych, a równie skutecznych odpowiedników zwanych lekami generycznymi - wynika z opublikowanego raportu z dochodzenia Komisji Europejskiej.
Oczywiście chodzi o gigantyczne pieniądze o które chodzi gra, dlatego KE zamierza intensywniej kontrolować sektor farmaceutyczny pod kątem zgodności z prawem ochrony konkurencji. Chodzi o monitorowanie porozumień ugodowych zawieranych przez producentów leków innowacyjnych i producentów leków generycznych.Kontrolowane będą patentowe strategie obronne wielkich koncernów, skoncentrowane przede wszystkim na wykluczeniu konkurentów bez realizowania działalności innowacyjnej.
Zdaniem KE, od chwili wygaśnięcia patentu na dany lek innowacyjny obywatele czekają na identyczne, ale tańsze leki generyczne średnio ponad siedem miesięcy, przez co płacą za przepisane im leki o ok. 20 proc. więcej.
Opóźnienia we wprowadzaniu leków generycznych mają istotne znaczenie, ponieważ po dwóch latach od wejścia na rynek są one średnio o 40 proc. tańsze od leków innowacyjnych. Konkurencja ze strony produktów generycznych prowadzi zatem do znacznego obniżenia cen dla pacjentów. mz

Czytaj również:

Uwaga na ten preparat!

Pójdź pracowniku, ja cię szczepić każę

Koszyk pod ostrzałem: lepszy lub gorszy, ale jest...

Rozbić producentów leków!

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »