Tłusty czwartek 2025. Możesz kupić pączka z paprykarzem, albo pączkoburgera
Tłusty czwartek przyniósł ze sobą nie tylko szał promocji na pączki. Lokale w całym kraju zdecydowały się wybić na tle konkurencji i niektóre z nich sięgnęły po niecodzienne smaki. Pączek z paprykarzem to tylko początek. 27 lutego kupić można również pączka z kaszanką z posypką z musztardy, a nawet pączkoburgery. Najdroższe pączki w Polsce to te pokryte złotem, a ich koszt to 100 zł za sztukę.
Tłusty czwartek 2025 ponownie przyniósł ze sobą pączkowy szał. Sklepy i cukiernie prześcigają się w promocjach i ofertach na to nietypowe święto. 27 lutego Polacy jedzą pączki na potęgę, ale nie wszyscy sięgają po tradycyjne nadzienie z marmoladą. Gama najdziwniejszych pączków sprzedawanych w całej Polsce nie jest mała.
Chociaż nie zawsze pączki na tłusty czwartek były słodkie, to wytrawne przysmaki już dawno zostały wyparte z rynku i dziś traktowane są jako coś dziwnego. Lista nietypowych smaków i nowości, takich jak pączek dubajski z ciastem kataifi może utrudnić wybór tego, co kupić w pierwszej kolejności.
Niewątpliwym hitem sieci jeszcze przed tłustym czwartkiem stał się pączek z paprykarzem. To nietypowe połączenie to efekt pracy naukowców z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. "Paprypączek", bo tak nazywana jest ta nietypowa wariacja smakowa.
"Jest to alternatywa i nowe spojrzenie na pączka. (...) Powstaje on według klasycznej receptury. Po usmażeniu nadzialiśmy go paprykarzem i posypaliśmy prażoną cebulką i okazało się, że te smaki się świetnie ze sobą komponują" - wyjaśnił dr inż. Grzegorz Bienkiewicz, prof. ZUT.
Pączek z paprykarzem to jednak nie wszystko. 27 lutego Polacy mogą także natrafić na pączka z kaszanką z musztardową posypką. Taki wytrawny przysmak można było swego czasu nabyć w warszawskiej Pajda Manufaktura Chleba. Warszawa słynie jednak z nietypowego podejścia do tłustego czwartku. Dowodem na to jest między innymi "pączkoburger" oferowany przez lokal The Cool Cat.
Nie tylko pączek z paprykarzem, czy pączek z kaszanką ma szansę podbić podniebienia Polaków w tegoroczny tłusty czwartek. Warszawski lokal The Cool Cat zaprasza, aby 27 lutego, czyli w "najważniejsze polskie święto narodowe" odwiedzić restaurację i zjeść pączkoburgera. W wersji tradycyjnej danie to składa się z szarpanego polika wołowego z kimchi, bekonem i sosem serowym w lukrowanym pączku.
Klienci The Cool Cat mają także możliwość zamówienia pączkoburgera w wersji wegańskiej. Jak czytamy w opisie oferty wówczas danie składa się z: “mienso konopne, chipsy kokosowe a’la bekon, kimchi i wegański sos serowy w lukrowanym wegańskim pączku".
Pączkoburgery znaleźć można także w Katowicach. Na Facebooku lokalu Upojeni multitap czytamy, że klienci mogą zamówić to danie nie tylko w tłusty czwartek, ale przez cały weekend. Pomiędzy dwoma warstwami pączka z lukrem znajduje się w tym przypadku mięso wołowe, podwójny boczek, sos serowy, krążki cebulowe, criss-cross fries i roszponka.
W tłusty czwartek królują nie tylko dziwne pączki, ale również drogie pączki. To, ile kosztuje pączek i dlaczego dyskonty oferują te produkty w tak niskich cenach, to tocząca się od jakiegoś czasu dyskusja. Równie duże emocje wywołuje to, ile trzeba wydać na najdroższe pączki w kraju, a do tego grona zaliczają się przeważnie wszystkie wypieki pokrywane złotem i drogimi przyprawami.
Najdroższy pączek w Polsce kosztuje 100 zł za sztukę. Sprzedaje go KAISER Patisserie, a jego cena jest tak wysoka z racji pokrycia przysmaku sześcioma arkuszami jadalnego złota. Co więcej, koszt produkcji winduje fakt, iż dodano do niego szafran. Cukiernia tuż przed tłustym czwartkiem podkreślała, że pączek 24K został zarejestrowany jako wspólnotowy wzór przemysłowy w Urzędzie Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO!).
Agata Jaroszewska