Trzeba dyscyplinować alimenciarzy
W prawie muszą być instrumenty, które będą dyscyplinować dłużników alimentacyjnych do regulowania należności - uważa Rzecznik Praw Dziecka. Apeluje do ministra sprawiedliwości, by nie rezygnować z ich obowiązkowego wpisu Rejestru Dłużników Niewypłacalnych.
W jego opinii, odstąpienie od obowiązkowego wpisu do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych dłużników alimentacyjnych, co zawarte jest w projekcie założeń do noweli Krajowego Rejestru Sądowego, spowoduje, że nie będzie żadnego instrumentu motywującego i dyscyplinującego tę grupę. Chodzi o osoby, których zaległości alimentacyjne przekraczają okres 6 miesięcy.
Jak podaje rzecznik Marek Michalak, ministerstwo wskazuje, że zagrożenie wpisem do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych nie stanowi dla dłużników alimentacyjnych czynnika motywującego do uregulowania zaległości; fundusz alimentacyjny egzekwuje kilkanaście proc. należności.
- Niewielki wzrost odsetka dłużników, którzy zagrożeni wpisem do Rejestru Dłużników Niewypłacalnych, podjęli działania zmierzające do redukcji długu, czy też duży nakład pracy sądów rejestrowych i komorników sądowych, nie może uzasadniać rezygnacji z dokonywania wpisów - uważa rzecznik.
W jego ocenie konieczne jest raczej udoskonalenie prawa i wprowadzenie kolejnych, jeszcze bardziej restrykcyjnych środków dyscyplinujących.
Osoba, która ma otrzymywać alimenty może wystąpić z wnioskiem o egzekucję administracyjną; wniosek taki składany jest w urzędzie gminy. Gmina musi wówczas zmobilizować dłużnika do podjęcia pracy (jeśli ten nie pracuje), przeprowadzić wywiad alimentacyjny i pobrać oświadczenie majątkowe. Samorząd może też skierować go na prace interwencyjne. Dłużnikowi grozi też zabranie na jakiś czas prawa jazdy. Gmina może też wpisać rodzica, który unika płacenia alimentów do krajowego rejestru dłużników. Alternatywną drogą do egzekucji administracyjnej jest tryb komorniczy (sądowy).
W 2013 r. gminy prowadziły postępowanie wobec 243,2 tys. dłużników alimentacyjnych, co w porównaniu z 2012 r. oznacza spadek o 4,7 proc. liczby dłużników alimentacyjnych objętych postępowaniem gmin.
Ministerstwo ma 30 dni na odpowiedź rzecznikowi.